reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ginekologa da się lubić

polunia78

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
27 Grudzień 2007
Postów
33
Ostatnio podczas babskiego wieczorku z koleżankami stwierdziłyśmy, że nawet nie wiem jakby był sympatyczny ginekolog to i tak zawsze kojarzy się nam dość nieprzyjemnie. Wiadomo sytuacja badania ginekologicznego i sama tematyka jest dość stresująca. Więc zaczęłam się zastanawiać czy rzeczywiście tak jest, że ginekologa nie da się lubić. Czy macie podobne odczucia? Jestem ciekawa zdań kobiet w ciąży, bo wtedy najczęściej odwiedza się ginekologa.
 
reklama
dla mnie wizyta to nie był i nie jest problem;-)myślę że to zależy od samego lekarza jego podejścia itd :tak:ja mam super lekarkę i pewnie dlatego tak się nie stresowałam i nie stresuje przy wizycie:-) może samo wejście na fotel jest dość "wstydliwe"-ale to pikuś
 
ja mojego gina bardzo lubię, ma super podejscie i nigdy się go nie wstydziłam. No może podczas cc jak sobie zostawiłam maleńkie kółeczko a on sie uśmiechnął do mnie zabawnie zanim zaczął kroić. W koncu całą ciażę widzial trójkącik:-D
 
ja wcześniej chodziłam do babeczki , a ciąże prowadził mi lekarz płci męskiej. i pomimo moich obawa no bo jak facet ginekolog jestem teraz absolutnie zadowolona i cieszę się że to własnie on prowadził moją ciążę i przyjmował moja córeczkę.
na wizycie jest zawsze wesoło , a na fotelu zawsze gadamy więc nie ma krępującej ciszy ;-)
nwizyta u niego nie jest dla mnie problemem. ale może to przez fakt, że przez całą ciążę spotykalismy się co 3 tyg , więc już przywykłam :sorry:
 
Hehe. No to może ja odpowiem, bo jestem na "świeżo" z tematem. Jako kobieta w stanie błogosławionym poszłam na wizytę kontrolną do mojego ginekologa. No niestety chyba w skutek przejścia przyrody z trybu zimowego w tryb wiosenny, złapałam anginę. Po badaniu ginekolog mówi "wie Pani, co wszystko w porządku, tylko z ta anginą, jak Pani pójdzie do rodzinnego niech Pani powie, żeby Pani zrobił Quickvue". Zrobiłam oczy, i mówię "ale ja już jestem w ciąży, więc po co?". Lekarz się zaśmiał i wyjaśnił mi, że chodzi o Quickvue na paciorkowca, bo lepiej sprawdzić czy ta angina to wirusowa czy bakteryjna, bo po co brać antybiotyki w ciąży jak nie trzeba. Strasznie mi się to spodobało, że się przejmuje wszystkim i daje rady, a nie tylko odwala swoje, więc z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że lubię mojego ginekologa.
 
Odkąd tylko zaczęłam chodzić do ginekologa trafiłam na świetnego specjalistę, mama mnie do niego zaprowadziła, był delikatny, potrafił słuchać i wszystko wytłumaczyć, poświecał kobiecie tyle czasu, ile tego potrzebowała... Zawsze mówiłam, ze wolę iść 5 razy do gina niż raz do dentysty. Niestety zmarł i od tej pory mam problem ze znalezieniem idealnego ginekologa. Aktualnie mieszkam w Niemczech i moją ciążę prowadzi wspaniała pani ginekolog- Polka, z ogromnym doświadczeniem, w kwietniu wracam do Polski i znowu bedzie problem ale ponoć pojawił się u mnie w mieście jakiś nowy więc zobaczymy...
 
Pewnie ze da sie lubic,ja mam pania ginekolog, jest swietna,potrafi byc moim wsparciem duchowym a co najwazniejsze moge pytac sie o rozne rzeczy i zawsze dostane odp pozdrawoam
 
tak sobie czytam i czytam.... mam wrazenie ze chyba ze mna cos jest nie tak, dla mnie zawsze te wizyty sa malo przyjemne i czy to jest lekarz pci meskiej czy kobiecej wychodze z gabinetu z wielka ulga i ogromnymi wypiekami:)))
 
Moja pani g jest bardzo sympatyczna, kiedyś myślałam że kobieta ginekolog nie będzie tak wyrozumiała itp jak Pan ginekolog ale się myliłam;)
 
reklama
Wszystko zależy od gina. Ja swojego nawet bardzo lubię. Powiem więcej - szkoda, że wszyscy mężczyźni nie mają takiego charakteru. Jest dobry, miły, sympatyczny - przy nim czuję się sobą.
 
Do góry