reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

grudniowa marcówka :)

O rety dawno nie pisałam o mojej Pomarańczce :-)Ponad miesiąc a dziś ona kończy już pół roczku... Ten czas leci tak szybko,czasem nawet za szybko...
Pół roku temu była zima,dziś jest cieplutkie lato,pól roku temu był piątek 22 grudnia i o 17:10 przyszła na świat Pomarańczka ważąca 1kg i zaczęła sie walka o życie...
Dziś 22 czerwca też jest piątek,Pomarańczka jest razem z nami :-)Czego chcieć więcej!!!!!!!!!!:-D
Karolinka waży coś ponad7200kg. Rehabilitujemy się wciąż metodą Vojty,ale mam nadzieję,że już nie długo.Nasza rehabilitantka mówi,że jest już na prawdę nieźle tylko nad brzuszkiem pracujemy bo najgorzej wyćwiczyć :-(
Ale sie nie poddajemy!!!!!!!! Choć nieraz płaczę po rehabilitacji,bo Malutka sie buntuje nie chce dać ani zgiętej nóżki ani zgiętej rączki i w dodatku coraz większa i trudniej ją utrzymać.Jednak widzę,że po jakimś czasie następuje coś nowego i to jest nasza nagroda.
Leżenie na brzuszku to teraz jej bardzo lubiana pozycja i pięknie podnosi główeczkę.Pamiętam jak jakieś 2 tygodnie temu zaczęła bawić sie rączkami i łączyć jednocześnie stópki.To było śmieszne i zarazem wzruszające.
Malutka już ładnie wyciąga rączki do zabaweczek i próbuje się nimi bawić chociaż jak włoży do buziaka u poniuńka dłużej to nagle zaczyna się krzyk,że chyba nie może tego zjeść :szok::-D Nie przewraca się jeszcze na brzuszek,ale wiem,że wszystko przyjdzie z czasem i nie wymagam od niej rzeczy których jeszcze poprostu nie umie.
Jest na prawde kochaną dziewczynką.Każdy dzień z nią jest bardzo radosny i inny.Mały łobuziak z niej się robi,bo już malutko śpi w dzień,za to w nocy zasypia nam już po 19-stej o śpi do rana z pobudkami trzema na jedzonko.
Te pół roczku zleciało nam tak szybko... Dziś o siedemnastej rozebrałam Karolinkę do golaska i wycałowałam wszędzie.Tak jeszcze głęboko zostało we mnie to że nie mogłam jej wtedy zobaczyć gdy się urodziła.

Ale teraz wiem,że nic nas już nie rozłączy!!!!!!!!:tak:
Pozdrawiamy!!!!!!!
 
reklama
Jak dobrze przeczytać, że wszystko idzie u Was w dobrym kierunku, że wreszcie powoli będziecie mogli odetchnąć i zacząć normalne życie :)

Trzymam kciuki za same pozytywne wiadomości!
Ściskam Was mocno!!!
 
:-)Bardzo sie cieszę, że u Was wszystko układa sie ok. Pomarańczka jest śliczna. I jak ten czas szybko leci:-) Całuski dla Was i piszcie częściej co tam słychać
 
Widzę,że wąteczek o Pomarańczce spadł na sam dół,ale wiem wiem,że to dlatego,że ja tak zaniedbuję wpisy.
Jak się zrobi za długą przerwę to potem nie wiadomo od czego zacząć :-D
Karolinka skończyła niedawno 9 miesięcy.Jest bardzo radosną i żywą dziewczynką.Dzieci na które się tyle czeka są jak balsam dla duszy.
Karolcia jeszcze ma rehabilitacje,niestety wciąż Vojtą ale od października zmieniamy!!!!!!Znalazłam dla niej fajny ośrodek do którego będziemy jeździć i tam będziemy rehabilitować się NDT.
Jak czytam co potrafią Wasze dzieciaczki to normalnie aż przecieram oczy :szok: są takie zdolniachy!!!! Ale ja już się nauczyłam,ze u Karolci wiele rzeczy przychodzi później,takie prawo wcześniaka i już sie tym nie martwię,a każdy krok do przodu jest u nas wielkim szczęściem :-) Karolcia jeszcze nie raczkuje,jeszcze nie siedzi,ale lekarze mówią,że jest bardzo dojrzała psychicznie.Tak już jest u dzieciaków,że u niektórych idzie szybciej rozwój motoryczny u innych psychiczny.
W ogóle cokolwiek robi to bardzo się nad tym skupia.Jest wtedy bardzo poważna co śmiesznie wygląda.
Ja jestem do końca roku na wychowawczym urlopie i tak mi dobrze z moją dziewczynką w domu.Na szczęście nic groźnego nam się nie przytrafia i jesteśmy zdrowe prócz od czasu do czasu mały katarek,ale można powiedzieć,że to nic.
Niedokrwistość też już prawie Karolka pokonała :-)Przyjmuje jeszcze żelazo,ale już w syropku i myślę,że też już niedługo to potrwa,bo wyniki coraz lepsze.
Byliśmy też niedawno na echu serduszka i przewód Botalla zamknął się bez żadnych lekarstw i pani doktor powiedziała,ze możemy już traktować naszą córcię jak zdrową dziewczynkę :tak: Karolka waży teraz coś ok 9 kg.
Często przypomina mi się rozmowa na którymś z wąteczku,że nie mogę doczekać się 29 tygodnia,bo wtedy nawet gdyby dziecko urodziło się wcześniej to ma szanse na przeżycie ( nie wiem czemu tak myślała,jakbym gdzieś pod skórą czuła te wcześniejsze narodziny).Wtedy Miloku napisała,że czytała,że jest tak już od 27 tygodnia i miała rację!!!:-)Teraz medycyna poszła tak do przodu,że daje tak wielką szansę dzieciaczkom urodzonym przedwcześnie.Tak na prawdę dopiero niedawno zaczął ze mnie schodzić ten cały stres związany z przedwczesnym porodem Karolinki,dopiero od niedawna zaczęła traktować ją jako "normalne" dziecko.Tak bardzo cieszę się,że ją mam.Ona jest dla mnie dowodem,że jeżeli nawet urodzi się dziecko w skrajnym wcześniakiem to wcale nie musi być źle.Karolinka nauczyła mnie wielu ważnych rzeczy dzięki którym jestem teraz silniejsza.
 
Martencja bardzo miło się się czyta Twoje posty, nawet jeśli rzedko je piszesz :). Budujące są!!
Cieszę się, że wszystko z Pomarańczką dobrze się układa :).To juz kawał kobiety - 9 miesięcy!!! Czas leci bardzo szybko.

Trzymajcie się dzielnie i wpadaj pisać co tam słychać :). Oczywiście jakieś fotki też z przyjemnością zobaczymy !!
 
Czekałam na kolejny Twój post Martencja! Cieszę się, ze wszystko u Was dobrze!!! Z moją Wikunią też było tak, że psychicznie była bardziej rozwinięta niż motorycznie. Chodzić zaczeła jak miała rok i miesiąc (czyli jak na dziewczynkę dosyć późno), a pierwsze zdanie (ja chcę zupę :)) powiedziała już w wieku 1,5 roku!!!

Karolinka tak dużo przeszła, ale bardzo dzielna z niej dziewczynka, wszystko przezwycięża! Martencjo masz cudowną córcię!

Ściskam Was!
 
Dziękuję dziewczyny za miłe słowa.Zawsze tak ciepło piszecie do nas :))))
Zebrro ja często myślę o Wikuni a jak patrzę na jej zdjęcie to w ogóle nie wyobrażam sobie,że tyle razem przeszłyście.Teraz jest taką dużą i śliczną dziewczynką.A Jaś to jest normalnie gość 1 klasa :-D
Debiutantko właśnie dziś wrzuciłam zdjęcia do galerii marcowej i trochę jest w tej ogólnej galerii :-) Pozdrawiam!!!
 
czytając łzy ciekły mi po policzkach, podziwiam że to wytrzymałaś. Ale dla naszych pociech widzę że jesteśmy w stanie wytrzymać wszystko. Trzymam kciuki byście nie musiały się już nigdy rozstawać :)
 
reklama
Nie myślałam,że jeszcze ktoś "nowy" przeczyta losy Pomarańczki,ale bardzo mi miło :tak:Wiesz Samanti wytrzymałam to wszystko tylko i wyłącznie dzięki mojej córeczce,dzięki jej woli życia,dzięki jej wielkiej walce.To ja czasem odpadałam,a ona szła do przodu nie biorąc sobie do głowy żadnych diagnoz lekarzy i dzięki jej wielkie za to!!!Dziś też gdy znam też losy innych wcześniaków to wydaje mi się,że też wcale tak wiele nie przeszliśmy,że dzieciaczki bardziej cierpią :-(ale to uświadamia mnie,że zawsze będę wdzięczna na cud jakim jest Karolinka :-)

A Pomarańczce wyszły w październiku dwa ząbki :-D też się tyle na nie naczekaliśmy... ale wyszły bez większych problemów i mam taką nadzieję,ze może z resztą też tak będzie ;-)Poza tym zaczyna robić swoje pierwsze kroczki w raczkowaniu!!!!!!!!!Dla nas to OGROMNY SUKCES!!!:-):-):-)
Nie siada jeszcze,ale na pewno przyjdzie to w swoim czasie.No i powiedziała swoje pierwsze słowa:tata :-D Mąż dumny jak paw,wszystkim się chwali :-) Jednak jeszcze Karolka chyba nie jest w pełni świadoma tego słowa bo często je mówi patrząc na żyrandol...więc mąż z zazdrością mu się przygląda i zastanawia się nad jego zmianą :szok::-D:-D:-D
Na zdrówko nie narzekamy.Niedawno Karolka przeszła trzydniówkę zakończoną wysypką na całym ciele,ale podobno przechodzi się ją raz w życiu więc już za nami :tak:Poza tym w porządku.Ma apetyt,lubi kaszki,zupki,owoce.Nie ma też na razie na nic alergii :-)
Waży 9100kg i mierzy 75cm długości.Mieści się na 50 centylu siatki swoich rówieśników z czego pani doktor jest bardzo zadowolona.
Czas nam płynie nieubłaganie szybko.Teraz tylko trochę brakuje mi słońca i wkurzam się na to grube ubieranie i Karolka zresztą też za tym nie przepada :baffled:
Niedługo minie roczek...aż trudno mi w to uwierzyć.
 
Do góry