reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Grudzień 2009

powiedz mi jeszcze, Julcia długo leżała w inkubatorku? bo ja się cholernie tego sprzętu boję :no: pod tlenem się oczka niszczą :no:
Kochana moj maly lezal w inkubatorze ( bez respiratora bo oddychal sam w 34 tygdniu ciazy) i oczka ma zdrowe ! To prawda musial przejsc badania kontrolne w chyba 3 miesiacu zycia u okulisty ( bozeeeeee ja myslalam ze umre jak widzialam jak badaja mu te oczka i jak on plakal ,nawet mezowi sie zrobily miekkie kolana) ale oczeta ma dzieki bogu zdrowe :)
 
reklama
Kochana moj maly lezal w inkubatorze ( bez respiratora bo oddychal sam w 34 tygdniu ciazy) i oczka ma zdrowe ! To prawda musial przejsc badania kontrolne w chyba 3 miesiacu zycia u okulisty ( bozeeeeee ja myslalam ze umre jak widzialam jak badaja mu te oczka i jak on plakal ,nawet mezowi sie zrobily miekkie kolana) ale oczeta ma dzieki bogu zdrowe :)

ufff! ten Twój Patryk to kochane dziecko szczęścia :tak:
 
Kochana moj maly lezal w inkubatorze ( bez respiratora bo oddychal sam w 34 tygdniu ciazy) i oczka ma zdrowe ! To prawda musial przejsc badania kontrolne w chyba 3 miesiacu zycia u okulisty ( bozeeeeee ja myslalam ze umre jak widzialam jak badaja mu te oczka i jak on plakal ,nawet mezowi sie zrobily miekkie kolana) ale oczeta ma dzieki bogu zdrowe :)

co do inkubatora to moja kuzynka urodzila sie prawie w 6 miesiacu i na dzien dzisiejszy jest niewidoma... jedyne co widzi to gdzies daleko jakas jasna plamke i to jest wszystko. To byla wina lekarzy, ciocia dlugo się tułała zanim wygrała walkę z nimi.
 
Witam,
u mnie też pogoda paskudna. Znajomi mówią, że powinnam chodzić na spacery, ale ja nawet młodego na pieszo do przedszkola zaprowadzić nie mogę bo ciągle pada. Nawet M mówi, że lepiej autem, bo znowu nas jakaś infekcja chce zaatakować.
Daffodill, trzymaj się kochana. Jak miałam ból w klatce i tego samego dnia wizytę i ginki to mnie ochrzaniła, że nie zareagowałam wcześniej. Więc dobrze Ci radzę jak ból nie ustąpi to nie czekaj do jutra na wizytę, tylko śmigaj bez zapisu do lekarza, albo na izbę do szpitala jak trzeba. Na Twoim etapie lepiej reagować natychmiast.
Ja się robię tyćko samolubna. Jak tu czytam jak was mężowie rozpieszczają to ja też tak chcę. Wczoraj dałam za przykład mojemu M męża Aśki, że pierogi lepi, to mnie wyśmiał, ale wyłudziłam, że ma poprosić teściową o pierogi z kapustą i grzybami na weekend, bo nie wiadomo czy doczekam świąt żeby je zjeść. A że chciałabym przenosić do stycznia, a plany mi nigdy nie wychodzą to pewnie przed świętami urodzę.
Wiecie co, porodu się narazie nie boję, ale zaczyna mnie nękać myśl, że trafi mi się jakiś 4,5kg syn, a ja chcę rodzić naturalnie. No i naczytałam się, że można w jakiś sposób uniknąć nacięcia krocza i zaczynam mieć na tym punkcie obsesję, bo źle to wspominam.
 
Co do stanikow to moim zdaniem po ciazy i karmieniu napewno piersi nie beda wygladac tak jak wczesniej:no:nie spodziewajcie sie cudow:no:liczcie sie z tym ze ta elastycznosc juz nie wroci a o jedrnosci juz nie wspominam.Nawet stanik nic nie pomorze choc ja twierdze podobnie ze moze troszke pomoc,nie za wiele ale zawsze cos.

A ja podniosę na duchu:tak: bo karmiłam Antka pełny rok, po odstawieniu piersi wróciły do swojej formy:tak: prawdę mówiąc to ja dużo ćwiczyłam,więc i to na pewno pomogło.
 
znowu miałam problemy ze spaniem! znowu ten niepokój! jeszcze mi się śniła jutrzejsza wizyta!!! :szok: że mnie okropne skurcze chwyciły przy badaniu ginekologicznym :-(

Mała się wierci, wypina pupę pod żebrami i przebiera nóżkami, i przez to czasem nie mogę złapać tchu.
wczoraj odwiedzili mnie rodzice i dziadkowie, mama rozmawiała z teściową, że chce mnie wziąć do siebie bo tu nie mam warunków do leżenia (chodzi o psy) to teściowa tak się przejęła, że dziś o 8 wzięła je na spacer i przyniosła ciepłe bułeczki.
ciekawe na jak długo będzie taka uczynna...
 
ja pytaam gingi ostatnio o to i mowila ze maly juz tak wypelnia macice i ze bedzie teraz twardsza...ja czasami mam prawa strone twardza i tam on sobie lezy a duga jak balon z woda...

ale fakt ze lepiej sie skonsultowac z lekarzem...
moj gin tez mi tak mowil ! a tym bardziej ze ja juz jestem prawie w 35 tygodniu im wieksze dziecko tym macica bedzie twardsza sie robic ,bo dzidzia bedzie wiecej miejsca zajmowac ...

ale oczywiscie mama stacha marsz do lekarza trzeba to skonsultowac z ginem ,napewno sa madrzejsi od nas !
 
Co do stanikow to moim zdaniem po ciazy i karmieniu napewno piersi nie beda wygladac tak jak wczesniej:no:nie spodziewajcie sie cudow:no:liczcie sie z tym ze ta elastycznosc juz nie wroci a o jedrnosci juz nie wspominam.Nawet stanik nic nie pomorze choc ja twierdze podobnie ze moze troszke pomoc,nie za wiele ale zawsze cos.[/QUOTE]

Jedyne co moim zdaniem poprawia jędrność piersi po ciąży to następna ciąza:-):-):-)


I ja się witam z rana...zakatarzona:no:
Dzisiaj idę z małą do kontroli jej gardziołka a już na nowo jest chora:no::no:

Ja tam nie wyobrażam sobie chodzić bez stanika! Jedynie teraz jak zjem więcej to na chwilę go odpinam....ale nie lubie tak śmigać po domu bez:-)

Ale mi się dziś nic nie chce..ale jak już dziś nie posprzątam troche to zarosnę brudem:-)
 
witam z ranka ... wczoraj mnie troche brzuch pobolewal wiec zapadlam w lozko a dzis jak o tym mezowi rano powiedzialam to dostalam opiernicz i jak sie cokolwiek powtorzy to bede dzwonic do gina ... no i dostalam opiernicz ze to przez to ze od piatku zapierdzielam jak motorowka i kazal i dzisiejszy dzien przelezec w 100% i tak tez zamierzam zrobic :) nie wiem czy mnie wczoraj tak przybila sprawa elizy czy jak ale powaznie sie boje !! wiec ja koncze sniadanko, biore tyabletki i moszcze sobie legowisko ... czasem tak trzeba ...
 
reklama
Ja się robię tyćko samolubna. Jak tu czytam jak was mężowie rozpieszczają to ja też tak chcę. Wczoraj dałam za przykład mojemu M męża Aśki, że pierogi lepi, to mnie wyśmiał, ale wyłudziłam, że ma poprosić teściową o pierogi z kapustą i grzybami na weekend, bo nie wiadomo czy doczekam świąt żeby je zjeść. A że chciałabym przenosić do stycznia, a plany mi nigdy nie wychodzą to pewnie przed świętami urodzę.
Wiecie co, porodu się narazie nie boję, ale zaczyna mnie nękać myśl, że trafi mi się jakiś 4,5kg syn, a ja chcę rodzić naturalnie. No i naczytałam się, że można w jakiś sposób uniknąć nacięcia krocza i zaczynam mieć na tym punkcie obsesję, bo źle to wspominam.

Kochana ależ mamy prawo do samolubności:tak: mój maż też do tych rozpieszczających nie należy,wczoraj nie mogłam sie go o masaż doprosić:no: aż wkońcu się wściekłam i powiedziałam, zeby sie mądrala ze mną zamienił.
A ja zaczęłam 35 tydz i teraz chce jak najwięcej korzystać i odpoczywać, spać i nic nie robić, później już tak nie bedzie, tymbardziej u nas, gdzie bedzie dwójka dzieci.
 
Do góry