reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Gwiazdka-potrawy,prezenty ... rok po roku ;-)

My też mamy prawdziwą choinkę ale niestety niedużą bo miejsca jest za mało:-(
Ciekawa jestem czy śnieg zapowiadany od tygodnia w końcu spadnie:confused:
 
reklama
U mnie już coś pada
W sumie mamy tu jeden stopień na plusie więc śnieg się nie utrzyma, ale może Mikołajki i Święta będą śnieżne.

gorąco pozdrawiam ze śląska
 
U mnie w domu rodzinnym zawsze była sztuczna choinka, ale gdy przeprowadziłam się do męża-zawsze jest żywa. Ten zapach,to robi niesamowite wrażenie. Jak ubieramy,to zawsze się pokłuję,ale co tam;-)
Z racji tego,że Gabi była malutka to wpadliśmy na trik,że od spodu wieszamy plastikowe i generalnie nietłukące bombki, a u góry kilkanaście szklanych.
Moja mała w tym roku zainteresowała się bardzi postacią Mikołaja,więc podtrzymuję ją w świadomości,że to on przyniesie jej prezenty. Niech się cieszy,póki nie zbystrzeje i nie wyrośnie;-) Cieszy się jak widzi go w reklamach TV:happy2:
Śnieg ma przyjść do nas z zachodu,bo w Niemczech już zasypane-dziś mówili w radiu kierowcy tirów. U nas w centrum nawet cosik takiego padało ale z deszczem
 
Gosia też wierzyła w mikołaja aż pewnego dnia usłyszałam "mamooo mikołaja nie ma to taka bajka:confused:" miała z 8 lat:-)
Pozostałym tez będe mówić że mikołaj jest,bo to wspaniała zabawa:-D
 
U nas też żywa ale nie wiem jak to będzie w tym roku bo pierwszy raz z kotem... Ja też zawsze się podziubam w paluchy jak wieszam ale ostatnio kupujemy jodłę kaukaską i ona nie kłuje i się mniej sypie. A bombki wieszam na ... spinaczach biurowych bo potem łatwo się rozbiera :-)

A z potraw to koniecznie barszczyk czerwony teściowej z dodatkiem wywaru z grzybów (rodzina się o niego zabija) z uszkami podsmażanymi. I robi świetny kompot z suszu, który nie śmierdzi petami i zawsze podaje go bardzo zimnego. Kutia, pierogi, karp, śledzie.

A prezenty są najśmieszniejsze, jak przyjeżdża rodzina z Niemiec i każdy kupuje coś każdemu (z reguły są to rzeczy na zamówienie typu portfel, perfumy, kosmetyk, koszula) a do tego oczywiście jakieś drobiazgi słodyczowe, rodzina przyjezdna zawsze kupi jakieś dziwne alkohole na próbowanie, pierdółki do domu, czasem coś sprośnego ;-), owoce. No i zabawki dla dzieci (chociaż z dzieci to jedynie Paulina bo syn tej rodziny z Niemiec to już zaraz 18 lat ma). I oczywiście staramy się, żeby wszystko było zapakowane osobno a nie w jednej paczce dla każdego więc tych toreb wychodzą dziesiątki!!! Oczywiście każdy wie, że torby się zbiera na następny rok i nawet czasem ktoś pamięta, że w tej dostał rok temu i jest kupa śmiechu. A najwięcej śmiechu jest jak wkręcamy Paulinę, że ma iść do pokoju z prababcią i wypatrywać Dzieciątka jak z prezentami idzie a my w tym czasie biegamy jak rąbnięci do samochodów po te dziesiątki toreb i rżymy ze śmiechu jak nawiedzeni. A potem ktoś wydelegowany rozdaje to spod choinki przez dwie godziny, bo tradycyjnie daje jeden prezent komuś i ten ktoś komisyjnie go otwiera i oczywiście udaje "że się nie spodziewał" - a czasem sam sobie to kupił bo musiał przymierzyć i wybrać, chociaż prezent np. od babci. No cyrk na kółkach aż nas potem brzuchy ze śmiechu bolą :tak:
 
A ja nie lubię śniegu bo wtedy jest zimno, a ja jestem straszny zmarzluch. Ale smaka na barszczyk z uszkami i fasolą oraz na kapustę z grzybami to mam.
 
Zapomniałam, że u mnie na stole wigilijnym ostatnio też goszczą pieczarki podsmażane z cebulką (ze wzgl. na M i jego rodziców, boo u mnie nigdy nie było takiej tradycji).

A jesli chodzi o choinkę, to zawsze mamy żywą i zawsze ma być mała haha, bo mieszkanie nie jest zbyt duże...ale to, co na dworze, gdy wybieramy drzewko wydaje się być małe, w domu zawsze okazuje sie duże...i zajmuje 1/3 pokoju:-D
ale zapach jest niesamowity, zwłaszcza, gdy drzewko jest świeżutkie, później niestety mało pachnie, palce zawsze mam pokłute i obolałe, bo wieszam bombeczki na wstążeczkach, które na kokardkę zawiązuję, ale warto:tak:

i szczerze Wam powiem, że żywa choinka podoba mi się nawet ubrana w same światełka:-D

Dziewczyny - a w Sylwestra balujecie?? My z M i ze znajomymi wybieramy się w połowie stycznia na zabawę karnawałową, mam nadzieję, że dobrze będę się czuła i nieźle się wybawię :tak:ciekawe jaki będę miała brzuszek do tamtej pory...
 
reklama
Ja ostatnio preferuję choinkę ze złotymi lampkami, ubraną w słomiane i jednokolorowe ozdoby - taka swojska.
Na sylwestra jak najbardziej się wybieramy, wiadomo że bardzo szaleć nie będę mogła, ale parkiet będzie nasz bo od wesela nie było okazji potańczyć z mężem. Już nie mogę się doczekać, nawet pójdę chyba na makijaż gdzieś bo skoro będę pewnie wyglądała jak klucha to niech to będzie chociaż zadbana klucha.
 
Do góry