reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

hihihi

Następna historia jest bardziej drastyczna. Wujkowie chcieli pojechać z dziećmi na łąkę wypocząć.
Starszy syn chciał wyjkowi zrobić przyjemność (ma 8 lat) i postanowił wyprowadzić auto z garażu. wujek nic nie przeczuwając
otworzył bramę w garażu, włożył kluczyki i poszedł jeszcze po coś do cioci. nagle zauważyli przez okno jak ich samochód z
wielkim wyciem zatrzymuje się na ogrodzeniu łamiąc przy tym wszystkie iglaki.
wujek dał klapsa, dał szlaban i zabrał się za szpachlowanie auta. Kiedy w następnym tygodniu wujkowie robili grilla,
na którym też byliśmy - nagle usłyszeliśmy warkot boshki (to takie narzędzie do przycinania, gładzenia,
taka wiertarka z okrągłą płytką na końcu) Ciotka powiedział: Ach ten XXX, nawet w niedzielę musi w garażu robić!" xxx to miejsce,
gdzie pada nazwisko sąsiada. W tym momencie wujek podskoczył, pobiegł przed dom do garażu, a tam jego dzieci pokazywały swoim kuzynom (którzy też mieli po 5 - 6 lat) piękne iskierki, które powstają przy tarciu boshką o maskę samochodu. Dzięki Bogu, dzieci nie poobcinały sobie palców
 
reklama
A kiedyś zapytano najmłodszego z nich, wtedy miał 3 latka (one wszystkie bardzo wcześnie mówiły) tak dla zaczepki:
Nio cio malutki, nio cio" dziecko odpowiedziało "Nic ci do tego"
 
No ta historia tylko dowodzi jak bardzo dzieci sa ciekawskie i jak trzeba ich ciagle pilnować ::)
 
ja mam wybujałą fantazje i myślę, że takim babkom jak ja łatwiej jest przewidzieć co sie może wydarzyć
niestety jest dużo mam, które mają 0 wyobraźni :(
 
Następna historyjka:
jak na Gwiazdkę przyszli do nas kolędnicy, to jeden z nich poczęstował Oleńkę cukierkiem, mała wzięła go i grzecznie wpakowała do pyszczka. Widząc to, chciałam, żeby podziękowała, więc spytałam: "No aniołku, co się mówi?" a aniołek do gościa od cukierków:"Won debilu..." myślałam, że zabije....
 
innym razem byłam z nią u lekarza, w drodze powrotnej marudziła, więc kupiłam jej maskotkę-miśka. Siedzimy na przystanku, czekamy na autobus i żeby się nie nudzić, pokazuje, gdzie misio ma oczka, gdzie łapki, gdzie nosek...A Oleńka na pół miasta:"A tam dupe ma!!!"
 
reklama
ze śmiesznych historyjek:
Siedzimy z kumpelą i jej czteroletnim synkiem w McDonaldzie i nagle po zjedzeniu Happy Meala mały krzyczy na całą salę:" mamo tak się najadłem, że chyba mi d... rozerwie!"
 
Do góry