reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

I jak tu nie zwariować?

jo_asia86

Początkująca w BB
Dołączył(a)
4 Kwiecień 2012
Postów
16
Miasto
łódzkie
Przepraszam za obszerność tego postu, ale nie potrafię tego krócej napisać:-(

Mąż dostał w formie darowizny dom z ziemią, bo ona chciała dostać 100% świadczenia emerytalno-rentowe. To było w kwietniu 2010, a w sierpniu wieliśmy ślub, więc stwierdziliśmy, że ok będziemy mieszkać tam, bo rodzeństwo męża już poukładało sobie życie, matka została sama. Teściowa była co prawda konfliktowa, kłócili się z moim mężem, bo on wogóle nie liczył się z jej zdaniem, bo ona poprostu do rządzenia to się nie nadaje, a próbuje rządzić, co prawda z innymi też się kłóciła, ale nie była bardzo szkodliwa, więc postanowiliśmy, że zrobimy nadbudowę, bo ten domek był jednopiętrowy, a ja nie chciałam mieć wspólnej kuchni z teściową, bo ona porostu próbowała swoje 3grosze zawsze wrzucić. Po ślubie mąż przyszedł do mojego domu rodzinnego, bo tam byśmy itak nie mieli gdzie mieszkać podczas budowy, a już przed ślubem wiedzieliśmy, że będziemy coś robić z tym domem. Teściowa jak się dowiedziała, że będziemy tam mieszkać to się ucieszyła, więc w maju 2011 gdy dostaliśmy pozwolenie rozebraliśmy stare szczyty, zrobiliśmy strop, bo była polepa, postawiliśmy górę przykryliśmy i wyszykowaliśmy mieszkania te dla teściowej (w ciągu pół roku to zrobiliśmy). Ale gdy teściowa się dowiedziała, że nie zamieszkamy tam zimą to zaczęło jej trochę odwalać. To wydarzyło się już jak jeszcze dom nie był przykryty, bo dopytywała się czy przejdziemy na zimę, więc powiedziałam jej, że nie mamy już kasy, żeby więcej zrobić. Jej niestety się to nie spodobało, na czas tej budowy ona mieszkała w tak zwanej letniej kuchni i po tym jak dowiedziała się, że nie przyjdziemy na zimę zrobiła w tej letniej kuchni straszny bałagan, że ledwo tam ruszyć się można było i zgłosiła mojego męża do opieki społecznej, że karze jej mieszkać w takich warunkach i że znęca się nad nią. No dobra te panie z opieki kazały nam szybko wykończyć te mieszkania dla niej i tak to mieliśmy zrobić, więc na jeszcze większym sygnale wykończyliśmy to. Następnie w 2012 roku zaszłam w ciążę, więc powiedziałam, że nie będziemy tam się spieszyć z wykończeniem naszych pokoi, bo po pierwsze z dzieckiem nie będę szła w świeże tynki, a po drugie idąc z dzieckiem to muszę mieć łazienkę i kuchnię, a powiedziałam jej prosto z mostu, że z nią to kuchni nie chce mieć, więc po tym założyła mojemu mężowi niebieską kartę, że znęca się nad nią i zaczęła mówić, że odbierze mu wszystko, czyli darowiznę (a wtedy to już ze 100 tysięcy włożyliśmy tam). Od tamtego czasu, gdy mąż jeździł tam (bo ja przestałam jeździć bo w ciąży nieraz tak mnie zdenerwowała, że pół nocy nie spałam) to zawsze wzywała policję, prowokowała kłótnię i mówiła policji, że to on przyjeżdża i się awanturuje. Zaczęło wszystko jej nie pasować, zaczęła oskarżać moich rodziców, że siłą nas trzymają w swoim domu, zaczęła oczerniać też mnie, wyzywała nas od ku.. i ch… normalnie totalnie jej odbiło. W lipcu tego roku przysłała oświadczenie, że cofa darowiznę, bo dopatrzyła się rażącej niewdzięczności, powołała się na jakieś artykuły i napisała, że mój mąż ma dobrowolnie stawić się u notariusza i przepisać to spowrotem na nią, a jak nie to składa sprawę do sądu, ale wydaje mi się, że coś jej nie udało się z tą sprawą w sądzie, bo jeszcze nic nie dostaliśmy, a ostatnio mąż też dostał z opieki społecznej, że procedura niebieskiej karty, którą założyła jego matka jest zamknięta, bo nie widzą, żadnych przesłań, aby dalej ją prowadzić, więc teściowa nie ma też żadnych podstaw do rażącej niewdzięczności, a świadków też nie ma bo sąsiedzi widzą co się dzieje i nam współczyją. W całej tej sprawie, była z nami też siostra męża, która mieszka naprzeciwko tego domu co robiliśmy nadbudowę, wspierała nas i odbiło się to teraz na niej, co prawda teściowa była pokłócona też z nią już, bo też się w jakiejś sprawie nie zgodziły i moja "wspaniała" teściowa, złożyła wniosek o ograniczenie praw rodzicielskich dla męża siostry i jej męża (Nawypisywała tam jakieś głupoty w ogóle mijające się z prawdą). I jak my mamy w ogóle wykańczać ten dom i iść tam mieszkać, a na coś innego już kasy nie mamy:-(
 
Ostatnia edycja:
reklama
moja kochana naprawdę współczuję wam sytuacji (sama ze swoimi teściami - a właściwie teściem - też nie mam różowo :-() ale wydaje mi się że jest to raczej temat dla prawnika a na forum, chyba że znajdziesz tu kogoś kto ma odpowiednią wiedzę w kwestiach darowizny itd. oczywiście tak jak pisałaś nie ma podstaw do cofnięcia darowizny (dobrze że nic nie podpisaliście) i chociaż tyle dobrze że w MOPS już wiedzą co się u was dzieje ... prawnik może wam jednak podpowiedzieć czy może udałoby się teściową ubezwłasnowolnić (jej zachowanie wskazuje na to że chyba nie jest do końca zdrowa na umyśle :-() albo oddać darowiznę ale tak żeby wam oddała środki włożone w rozbudowę, albo jak już skończycie budowę to się oddzielić od niej całkowicie i zrobić dwa mieszkania na oddzielny klucz ... ciężko mi wymyślić jeszcze coś innego, popytaj na forach prawnych lub udajcie się do prawnika (są też tacy darmowi) ... życzę wytrwałości :-)
 
Dziękuję za zainteresowanie, napisałam o tym tu, poprostu chciałam z kimś się tym podzielić, bo jestem już trochę zmęczona tą całą sprawą.
Na forach prawniczych też już pisałam kiedyś jakieś pojedyncze pytania, też pisali mi, że darowizny bez powodów nie cofnie. Rozmawialiśmy też z paniami z pomocy społecznej o ewentualnym leczeniu przymusowym, ale mówiły, że takie sprawy są trudne i trzeba mieć opinię od psychiatry i że jak coś pójdzie nie tak to jeszcze większe problemy od strony teściowej wyjdą, a przecież teściowa dobrowolnie się nie podda takiemu badaniu, bo widzę, że ona nie zdaje sobie z tego sprawy, że coś się z nią dzieje, a gdy rozmawialiśmy z drugą siostrą męża z którą teściowa dobrze żyje to tylko wyśmiała nas, powiedziała, że wymyślamy, posprzeczaliśmy się i relacje się zepsuły (choć kiedyś sama powiedziała, że mama bardzo się zmieniła na gorsze), ale widocznie nie chce dopuścić do siebie myśli, że matka potrzebuje pomocy specjalisty.
Z radcą prawnym też rozmawiałam, też powiedziała, że takie sprawy są trudne i najlepiej, gdybyśmy mieli jakieś nagrania najlepiej video.
 
przychylę się do pomysłu zbierania dowodów na video ... może kupcie sobie kamerkę i ukryjcie ją gdzieś a potem pokażcie siostrze oraz w odpowiedniej placówce, ewentualnie lekarzowi psychiatrze itd. jeżeli wykorzystacie to nagranie tylko do takich celów to oczywiście możecie to robić bez konsekwencji prawnych, reakcja siostry jednak nie dziwi bo to w końcu jej córka, a poza tym taką ciężką prawdę zawsze jest trudno zaakceptować tym bardziej jeśli się z matką nie mieszka, znając życie to pewnie też matka naskarżyła na was córce i stąd to nastawienie ... coś jednak zrobić trzeba bo dłużej przecież tak nie dacie rady, w końcu zacznie się kłócić między sobą i odbije się to na waszym związku i na dziecku ... bardzo wam współczuję, ja tez muszę mieszkać z teściami ale mam nadzieję że uda mi się stąd uciec jak najszybciej bo cholery już dostaję, nie chcę z tego ich domu nawet jednej połamanej cegły :-( dobrze że dzielisz się z innymi swoimi problemami, sami też moglibyście się udać do jakiegoś psychologa to raz że wam pomoże przetrwać psychicznie a dwa że też będzie dodatkowy dowód w sądzie że was wykańcza psychicznie ... trzymajcie się :-)
 
na telefonie też można nagrać jeżeli dojdzie do rozprawy to sąd sam może nakazać badanie psychiatryczne,a może mama obiecała coś siostrze dlatego trzyma jej stronę
 
niestety sprawa nagrywania na telefon może byś sporna i sąd może odrzucić taki dowód, zwykle najlepiej zbierać dowody nagrane drogą analogową ponieważ jest mniejsze prawdopodobieństwo manipulacji przy takim nagraniu, głównie tyczy się to jednak nagrań , jednak jeżeli chodzi o kamerkę to chodziło mi głównie o to ze taki gadżet można łatwo ukryć tak aby był niewidoczny dla teściowej a jak zobaczy telefon to się może domyślić i nagle uspokoić itd. oczywiście zeznania pań z MOPSu oraz notatki z policji mogą pomóc w sprawie
 
dziękuję za rady, musimy zacząć coś działać, bo można się wykończyć psychicznie ja zauważyłam, sama już, że zaczęłam być nerwowa, a kiedyś byłam bardzo spokojnym człowiekiem, trudno mnie było z równowagi wyprowadzić, sprawa z teściową mnie przybija a synuś też daje mi popalić:)
A jeśli chodzi o siostrę męża to nie wiem, na początku często się spotykaliśmy, ale właśnie za bardzo daje wiarę opowiadaniom matki, ale niby wypiera się, że ona nic nie chce, że ułożyła już sobie życie, ale teraz to już nie wiem czy wogóle można jej ufać, bo dziwnie się zachowuje
 
w zasadzie to macie darowiznę więc akurat tego że siostra by coś chciała albo matka jej obiecała coś nie musicie się obawiać, bo nie może jej np. zapisać domu w testamencie albo zmienić darowizny

naprawdę współczuję sytuacji, w zasadzie pozostaje wam tylko nagrywanie i zbieranie dowodów i może coś się uda, nie dajcie się zwieść gatkom że jak się nie uda to teściowa będzie jeszcze bardziej złośliwa, bo czy tak naprawdę może być gorzej?
 
reklama
właściwie to gorzej już być chyba nie może, wogóle to nie rozumiem jak można być takim podłym dla własnego syna. Musimy kupić kamerkę i rejestrować jej zachowania, bo nic innego już chyba nam nie zostaje.
 

Podobne tematy

Do góry