reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

"Ich pierwszy raz" czyli nowe umiejętności naszych pociech

Witam po długiej przerwie.
Widzę, że sporo naszych maluszków powędruje we wrześniu do przedszkola. Ale szybko czas minął...
Asia też szykuje się do przedszkola ale mam bardzo poważne obawy jak da sobie radę bo nawet pieluszek do tej pory nie udało nam się odstawić, nie mówiąc już o samodzielnym ubieraniu się czy jedzeniu posiłków.
Plusem jest to że potrafi się wypowiedzieć na każdy temat i nie raz udało jej się kompletnie zaskoczyć nas swoimi przemyśleniami i wyszukanym słownictwem.
Z pieluszkami próbowałam już różnych sposobów m.in. zdjąć pieluchę zupełnie, nagradzanie naklejką wklejaną do kalendarzyka za każde siusiu, i nic nie nma sposobu żeby Asia sama zawołała że chce na kibelek, jak ją złapię to proszę bardzo.
Nie mam już pomysłów co jeszcze można zrobić. Jeśli macie jakiś sposób podpowiedzcie coś.
 
reklama
Almetka mój Kamilek też idzie od września do przedszkola i też mam ten sam problem. Ubieraniem się nie martwię bo pani dyrektor z przedszkola powiedziała mi że od tego one tam są , pomagają nakarmić i przebrać jeżeli zaistnieje taka potrzeba. A z sikanie to szkoda gadać.. już było dobrze teraz znowu 9 par majtek dziennie. Pozostaje tylko nadzieja że do września jeszcze trochę czasu i Kamiś nauczy sie tego czego trzeba.
Pani dyrektor mówiła mi również że one tez ida z dzieckiem do ubikacji i wysadzają na kibelek ale musi zawołać..
 
Idzie lato cała nadzieja, że spędzając czas na dworzu z innymi dziećmi nasze maluchy zaczną je naśladować i w bieganiu do kibelka.
 
dziewczyny jeszcze długi czas maja wasze dzieci zeby nauczyć sie tych wszystkich potrzebnych czynności,
na naukę nocniczka będzie niedługo najlepszy czas, bo ciepełko,
a reszta sama przyjdzie,
ja sama niedawno pisałam że Majka nie umie sie rozebrac/ubrac czy nie umie sama ładnie zjeść zupki, ale wystarczyło trochę potrenowac i już nie jest tak źle

no a we wtorek ten pierwszy wielki dzień :tak: oj mam duzo obaw
 
Kochane mamusie, tatusie, e-cioteczki forumowe.
Zapewne czytałyście o powstającej Fundacji (a dokładniej Stowarzyszeniu) działamy już jak możemy chcąc pomóc naszym forumowym dzieciaczkom - Zosi i Maciusiowi.
Bez Waszej pomocy nie uda nam się to. Wystawiamy na allegro różne różności, zresztą sami zobaczcie NASZE AUKCJE,
Jest nas tu prawie 30 000, jeśli każdy z nas wpłacił by złotówkę na Maciusia i na Zosieńkę, to Maciuś miałby już zebrane pieniążki na operację (została by niewielka kwota do uzbierania) a Zosieńce moglibyśmy kupić potrzebny sprzęt.
O Zosiaczku przeczytacie na STRONCE ZOSI
A o Maciusiu na STRONCE MACIUSIA
Możecie nam również pomóc przekazując rzeczy na aukcje. Przygotujcie paczkę, wyślijcie ją do nas a my porobimy zdjęcia, opisy i wystawimy przedmioty
Z góry dziękujemy za Waszą pomoc
Jeśli macie jakieś pomysły, pytania piszcie na wątku FUNDACJI
 
Pycha i jak Maja się czuje w przedszkolu? Jesteście zadowoleni?
Ja zapisałam Alę od września do przedszkola pięciogodzinnego, tzn. od 9 do 14. Na razie tyle jej wystarczy, a ja będę mogła mieć trochę czasu tylko dla Basi i oczywiście dla siebie.
 
jak na razie to mała choruje, na poczatku płakała, po kilku dnaich było już OK, ale potem po 2-tygodniowej przerwie od nowa płacz i to jeszcze większy

ale na razie nie rezygnujemy, zobaczymy co to dalej bedzie, mysle, ze gdyby nie te choroby, to juz byłoby pieknie

ogólnie to płacze tylko jak ja zaprowadzam i przed lezaczkowaniem
 
No to życzę zdrówka dla Majki.
Widzę że też będziesz miała drugą córeczkę, tak jak my :-)

Kiedy byłam z Alą po kartę do przedszkola, to ja poszłam z panią do gabinetu a ona pobiegła od razu do dzieci i jak porozmawiałam z panią i po nią poszłam, to musiałam ją na siłę wynosić z tego przedszkola. Bardzo chciała już tam zostać i urządziła mi scenę na ulicy:baffled: boję się właśnie tego, że ona w przedszkolu też będzie płakać, tak jak w domu kiedy coś jest nie po jej myśli.
 
reklama
Cześć dziewczyny...
Widzę że wszystkie z nas wchodzą tu juz "raz na ruski rok"
Nasza Kasia też od tygodnia w przedszkolu. Najpierw gdy była mama i tata- też nie chciała wychodzić od dzieci wybuchając demonstracyjnie przerażliwym płaczem. Trochę płacze w przedszkolu gdy tata ją odwozi, a w domu "przed" szybko przynosi ubrania bo ona już chce jechać. Był dzień że tata chciał ją zabrać tak się rozpłakała rano, a potem przedszkolanka powiedziała że byłby to najgorszy błąd- bo dziecko widząc że płaczem wymusi- będzie tak robiło za każdym razem. Z tego co usłyszałam- taki okres "wahań" trwa ok miesiąca. Jeśli dłużej- warto pomyśleć czy nie powinno jeszcze zostać w domku. Kasia też chodzi tylko narazie na ok 3 godz, jeszcze na leżakowanie jej nie zostawiłąm. ALe prawda jest taka że mi panie też powiedziały że one są od tego żeby dziecku pomóc się ubrać, zjeść czy pójść do łazienki.
Almetka Elusia co do siusuania u nas choć dawno sprawdziłą się pewna metoda... Może pomoże? Jak Kasia się posiusiała oczywiście odrazu ją przebierałam- wtedy usłyszałam że to błąd- dziecko musi poczuć dyskomfort choć kilka minut bo jak mama przebierze to co to za różnica czy wc czy kolejne majtki...
Pozdrawiam wszystkie listopadowe mamy serdecznie. I całą "gromadkę" tych które jak się okazuje spodziewają kolejnych bobasków.:-)
 
reklama
Do góry