Witajcie, mam taki problem z moim niespełna 6 miesięcznym synkiem: nie chce pić mleczka
Ponieważ nie karmiłam go piersią to około miesiąc temu wprowadziłam mu do diety kaszkę a od kilku dni też tzw. "słoiczki" i chyba to mu na tyle posmakowało, że nie chce pić mleczka, wypija rano około 120 ml, później o 13 je kaszkę (porcję z 150ml wody) o 17 obiadek i przed spaniem około 20-21 chciałabym żeby wypijał trochę mleczka, jednak on nie che, płacze, zaciska usta i kończy się tym że daje mu znowu kaszkę. Z jednej strony to dobrze bo jak zje kaszkę to lepiej śpi ale martwię się czy te 120 ml mleka rano to nie za mało jak dla takiego maluszka? Co o tym myślicie?
Ponieważ nie karmiłam go piersią to około miesiąc temu wprowadziłam mu do diety kaszkę a od kilku dni też tzw. "słoiczki" i chyba to mu na tyle posmakowało, że nie chce pić mleczka, wypija rano około 120 ml, później o 13 je kaszkę (porcję z 150ml wody) o 17 obiadek i przed spaniem około 20-21 chciałabym żeby wypijał trochę mleczka, jednak on nie che, płacze, zaciska usta i kończy się tym że daje mu znowu kaszkę. Z jednej strony to dobrze bo jak zje kaszkę to lepiej śpi ale martwię się czy te 120 ml mleka rano to nie za mało jak dla takiego maluszka? Co o tym myślicie?