reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    292
Dzoasia dokładnie jak mowisz. Po poprzednim poronieniu tez nie czekalam tylko od razu clo, ovitrelle i iui. Rozkręciło się dziś w nocy wiec dziś u mnie 1dc.


Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom
 
reklama
Poronienie to właśnie początek cyklu. Często kobitki nawet nie wiedzą, że były w ciąży, tylko myślą, że okres im się spóźnia. Czytałam o kilku przypadkach, że dziewczyny nawet po łyżeczkowaniu nie dostawały okresu, bo zanim zdążył przyjść to znów zaszły ;) Poronienie to coś jak @ - macica się oczyszcza zarówno z ciąży jak i przerośniętego endometrium, potem endo znów się odbudowuje, powinna być owu i dopiero krwawienie typowo menstruacyjne. Tak samo po łyżeczkowaniu :)
Zgoda.
A gdyby to było na dalszym etapie, kiedy np obumarłby zarodek? To co, też od np 3 dnia krwawienia stymulacja???? ;/
 
Nie, Zuzik masz racje, ale akurat u mnie nie było zarodka tylko samo „żółtko” ... wiadomo, ze na każdym etapie inaczej to wyglada. Spokojnie...


Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom
 
Witam Was wszystkie
od dłuższego czasu zerkam na Wasze forum, podczytuję.
Dziś postanowiłam napisać...
Nasza historia podobna jak wszystkie, długie starania, leczenie. Nasze problemy to: moje hashimoto, hyperprolaktynemia, prawdopodobnie PCO, u męża słabe parametry nasienia. Naturalne starania i leczenie u "zwykłego" ginekologa nie przyniosły efektu, więc jesienią zaczęliśmy leczenie w klinice niepłodności. Od razu nam powiedziano, że inseminacja to konieczność, bo z takimi wynikami jakie mieliśmy, nie mamy szans.
Zaczęło się: badania, drożność jajowodów,nasienie, witaminy, leki, zastrzyki...
W końcu po przebrnięciu przez liczne procedury dotarliśmy do przystanku INSEMINACJA. Odbyła się 21 lutego.
Testów ciążowych nie robiłam, bo już tyle ich w swoich życiu zrobiłam, że nie zniosłabym kolejnego rozczarowania.
Byłam pewna, że zbliża mi się okres, bo dziś mam 28 dzień cyklu, pobolewa mnie brzuch jak na okres i lekko piersi.
Rano dzisiaj zrobiłam betę, poszłam jeszcze bez wyników do kliniki na usg, żeby przygotowywać się do drugiego podejścia (lekarz sprawdzał, czy nie zrobiły się cysty lub torbiele). Stwierdził, że grube endometrium, co może oznaczać albo ciążę albo drugą fazę cyklu, więc niczego się nie dowiedziałam. A jeszcze powiedział, żeby się nie nastawiać, bo wiemy, jakie są statystyki dotyczące inseminacji.
Wróciłam do pracy i czekałam na wyniki, które pojawić się miały w sieci.
Dziewczyny, sprawdziłam betę i wynik to 225....
Jestem w wielkim szoku. Tyle lat się staraliśmy, mam prawie 33 lata i straciłam prawie nadzieję, że zostanę mamą! Szczerze nie wierzyłam, że na inseminacja nam pomoże, już się martwiłam, skąd wezmę wielką kasę na in vitro....
w piątek powtarzam betę, za ok tydzień na wizytę potwierdzającą ciążę.
Trzymajcie kciuki proszę! Ja za Was wszystkie też trzymam z całego serca.
Pozdrawiam!
 
Witam Was wszystkie
od dłuższego czasu zerkam na Wasze forum, podczytuję.
Dziś postanowiłam napisać...
Nasza historia podobna jak wszystkie, długie starania, leczenie. Nasze problemy to: moje hashimoto, hyperprolaktynemia, prawdopodobnie PCO, u męża słabe parametry nasienia. Naturalne starania i leczenie u "zwykłego" ginekologa nie przyniosły efektu, więc jesienią zaczęliśmy leczenie w klinice niepłodności. Od razu nam powiedziano, że inseminacja to konieczność, bo z takimi wynikami jakie mieliśmy, nie mamy szans.
Zaczęło się: badania, drożność jajowodów,nasienie, witaminy, leki, zastrzyki...
W końcu po przebrnięciu przez liczne procedury dotarliśmy do przystanku INSEMINACJA. Odbyła się 21 lutego.
Testów ciążowych nie robiłam, bo już tyle ich w swoich życiu zrobiłam, że nie zniosłabym kolejnego rozczarowania.
Byłam pewna, że zbliża mi się okres, bo dziś mam 28 dzień cyklu, pobolewa mnie brzuch jak na okres i lekko piersi.
Rano dzisiaj zrobiłam betę, poszłam jeszcze bez wyników do kliniki na usg, żeby przygotowywać się do drugiego podejścia (lekarz sprawdzał, czy nie zrobiły się cysty lub torbiele). Stwierdził, że grube endometrium, co może oznaczać albo ciążę albo drugą fazę cyklu, więc niczego się nie dowiedziałam. A jeszcze powiedział, żeby się nie nastawiać, bo wiemy, jakie są statystyki dotyczące inseminacji.
Wróciłam do pracy i czekałam na wyniki, które pojawić się miały w sieci.
Dziewczyny, sprawdziłam betę i wynik to 225....
Jestem w wielkim szoku. Tyle lat się staraliśmy, mam prawie 33 lata i straciłam prawie nadzieję, że zostanę mamą! Szczerze nie wierzyłam, że na inseminacja nam pomoże, już się martwiłam, skąd wezmę wielką kasę na in vitro....
w piątek powtarzam betę, za ok tydzień na wizytę potwierdzającą ciążę.
Trzymajcie kciuki proszę! Ja za Was wszystkie też trzymam z całego serca.
Pozdrawiam!
Gratulacje!lubię takie historie [emoji7] dajesz nadzieję [emoji6]

Jeszcze chwilę na Ciebie zaczekam ,a potem jeszcze chwilę ... I każdą kolejną tez zaczekam !... [emoji188][emoji177][emoji271]
 
Zgoda.
A gdyby to było na dalszym etapie, kiedy np obumarłby zarodek? To co, też od np 3 dnia krwawienia stymulacja???? ;/
Po poronieniu raczej żaden "normalny" lekarz nie będzie stymulował pacjentki,. W takim rzypadku trzeba odczekać co najmniej jeden cykl. Ewentualnie możliwośc dla odważnych - można starać się naturalnie ;)
 
reklama
Nie, Zuzik masz racje, ale akurat u mnie nie było zarodka tylko samo „żółtko” ... wiadomo, ze na każdym etapie inaczej to wyglada. Spokojnie...


Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom
Kochana tak czy inaczej, jeśli w macicy był widoczny pęcherzyk ciążowy, to nie ryzykowałabym stymulacji w tym cyklu. W ogóle po letrozolu jest mniejsze ryzyko wczesnych poronień niż po clo. Może warto zapytać lekarza o zmiane leku do stymulacji?
 
Do góry