probowalismy zastosowac metode zostawiania malego w lozeczku i jak placze to wchodzilismy po kilku minutach itd. maly znienawidzil swoj pokoj i lozko po 2 dniach, wiec metode porzucilismy
Kilka dni minelo zanim nie plakal po przekroczeniu progu pokoju
teraz robie tak -
1) idziemy do lozka jak jest zmeczony - ziewa albo trze oczy itp zazwyczaj po kapieli i kolacji
2) odkladam , chwile postoje, czasem potrzymam za reke i
3a ) zostawiam, on sobie cos tam kweka, troche moze i poplakuje, ale to bardziej jest wolanie niz rozpacz i sam zasypia - przyznaje narazie zdarzylo sie tak ze 4 razy
3b) zostaje z nim, jak wstaje i widac ze spac mu sie odechcialo to biore go na rece ale jak tylko sie poklada odkladam znowu do lozka, a jak nie chce spac to zabieram go do duzego pokoju i jeszcze troche z nami siedzi w krzeselku do karmienia
Co dziwne - ostatnio zauwazylismy z mezem, ze jak maly ma pozno druga drzemke (w godzinach 16-19) to wtedy bez problemu zasypia w granicach 19:30-21:00
wczesniej probowalam malego ululac (nawet na rekach) przed 16 zeby za pozno nie mial drugiej drzemki, teraz pozwalam mu samemu regulowac no i jest lepiej
ufff
mam nadzieje, ze w miare jasno opisalam