reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

jak reagować na dokuczanie

sma85&06

Zaangażowana w BB
Dołączył(a)
10 Listopad 2008
Postów
124
Miasto
Bydgoszcz
Julia ma 4 lata i od kąd jest wstanie to okazać wyrywa się do dzieci, a spotkanie z obojętnie jakim dzieckiem traktuje jak nagrodę. Nie zauważyłam nigdy, żeby kogoś popychała, czy wogóle w jakiś sposób dokuczała. W domu też jest grzeczna, nie muszę jej niczym straszyć, karać, baaardzo rzadko zdaża się że krzyknę np kiedy 10 raz mówię: ubierz buty:)
Jest w grupie przedszkolnej taka dziewczynka, która werbuje sobie jakiegoś sojusznika i dokucza. Nie wiem czy stosuje tą metodę w stosunku do innych dzieci, ale julia mówi o takich sytuacjach:
Julia bawi się z M, przychodzi O z K i mówią, że ich nie lubią
Przychodzi O z N i mówią julii, że ma brzydkie i stare papcie

Tłumaczę dziecku, że O jest jeszcze trochę głupiutka i nie wie, co powiedzieć, żeby inne dzieci się z nią bawiły, staram się też żeby julia powiedziala co czuła w tej sytuacji.. ale mam ochotę, nauczyć ją żeby odpyskowała.

Nie chcę za nią rozwiązywać takich spraw, bo co będzie w szkole, przecież nie będę jej całe życie mówić co ma robić. Z drugiej strony jak to słyszę to :angry: wściekła jestem.
 
reklama
Ja bym reagowała.Na początku problem zakomunikowałabym pani w przedszkolu,niech zrobi pogadankę w przedszkolu.Jeśli to nie dałoby rezultatu,poprosiłabym o kontakt i rozmowę rodziców krnąbrnego dziecka.Jednak musisz tłumaczyć córce,że nie należy się tak zachowywać w stosunku do innych dzieci czy dorosłych,bo co jednych śmieszy,drugich może już boleć!
 
Wydaje mi się, że dotychczasowa strategia będzie miała lepsze skutki niż nauka" pyskowania" w ramach obrony. Jak córka nauczy się reagować na takie zaczepki spokojnie, np " w myślach- boże jaka ta O jest głupiutka" to zacznie z przymrużeniem oka na nie reagować- a tak jest w życiu łatwiej - niż ciągle walczyć o swoje i siebie.

Jak nauczysz pyskować to kiedyś sama od tego miecza zginiesz.

Może inne mamy - mające dzieci w podobnym wieku myślą inaczej- sama jestem ciekawa co w takich sytuacjach robić


szóstkowa mama
pogadanka to dobry pomysł- ale złośliwości dziecięcej raczej nie uleczy- dlatego ważne jest by nauczyć dziecko jak ma w takich sytuacjach reagować- tak mi się wydaje bo doświadczenia w tym temacie jeszcze nie mam
 
Ostatnia edycja:
mamolka,to prawda nie uleczy,ale może coś w małych główkach zakiełkuje.Rozmowa z rodzicami niegrzecznego dziecka napewno wskóra więcej.To przecież głównie rodzice powinni kształtować niejako swoje dzieci.Mnie na przykład byłoby wstyd,gdyby ktoś mi zwrócił uwagę,że moje dziecko jest dzikusem i jest przykre dla innych.Na drugi raz starałabym się do tego nie dopuścić i tym samym rozmawiać ze swoim dzieckiem.
 
KOMUNO wróć

jedyny plus tamtych czasów. każdy chodził w tym samym albo podobnym ciuszku. Moim zdaniem to powinni załatwić rodzice tego dziecka. Chyba, że to ich metoda wychowania, może to ich pomysł na wychowanie dziecka, skądś to się bierze. Nie zapominajmy że dzieci to takie nasze małe zwierciadełka, ale czasem rozumieją dosłownie to co dorośli mówią żartem. Nie chce oceniać rodziców tamtej dziewczynki ale takie zachowanie dziecka źle o nich świadczy, wiec ten problem powinna im unaocznić wychowawczyni ...I taka pogadanka też ma znaczenie, żeby uwrażliwiać dzieci...
 
Nauczycielka jest wspaniała i ogromnie się stara a są i rezultaty. Bardzo integruje grupę (np organizując biwak przedszkolny!) i reaguje na negatywne zachowania, wspaniale nagradza dzieci za dobre. złota osoba.

Rodzice dziecka.. no właśnie czy to zachowanie przypadkiem z domu nie wypływa?

Ja.. chcę, żeby umiała sobie radzić, tak jest w życiu, choć najchętniej załatwiłabym sprawę za dziecko

Julia- było minęło, gdy tylko zaistnieje możliwość będzie się bawić nawet z O.

Postanowienie: dopóki chęnie chodzi do przedszkola, ma przyjaciół, jest w stanie wybaczyć, zrozumieć, ma wsparcie w nauczycielce, i chce w domu rozmawiać o sytuacjach nie będę chyba nic zmieniać. Chyba, że częściej się będzie zdarzało lub przestanie opowiadać co się stało.
 
Do góry