Julia ma 4 lata i od kąd jest wstanie to okazać wyrywa się do dzieci, a spotkanie z obojętnie jakim dzieckiem traktuje jak nagrodę. Nie zauważyłam nigdy, żeby kogoś popychała, czy wogóle w jakiś sposób dokuczała. W domu też jest grzeczna, nie muszę jej niczym straszyć, karać, baaardzo rzadko zdaża się że krzyknę np kiedy 10 raz mówię: ubierz buty
Jest w grupie przedszkolnej taka dziewczynka, która werbuje sobie jakiegoś sojusznika i dokucza. Nie wiem czy stosuje tą metodę w stosunku do innych dzieci, ale julia mówi o takich sytuacjach:
Julia bawi się z M, przychodzi O z K i mówią, że ich nie lubią
Przychodzi O z N i mówią julii, że ma brzydkie i stare papcie
Tłumaczę dziecku, że O jest jeszcze trochę głupiutka i nie wie, co powiedzieć, żeby inne dzieci się z nią bawiły, staram się też żeby julia powiedziala co czuła w tej sytuacji.. ale mam ochotę, nauczyć ją żeby odpyskowała.
Nie chcę za nią rozwiązywać takich spraw, bo co będzie w szkole, przecież nie będę jej całe życie mówić co ma robić. Z drugiej strony jak to słyszę to wściekła jestem.
Jest w grupie przedszkolnej taka dziewczynka, która werbuje sobie jakiegoś sojusznika i dokucza. Nie wiem czy stosuje tą metodę w stosunku do innych dzieci, ale julia mówi o takich sytuacjach:
Julia bawi się z M, przychodzi O z K i mówią, że ich nie lubią
Przychodzi O z N i mówią julii, że ma brzydkie i stare papcie
Tłumaczę dziecku, że O jest jeszcze trochę głupiutka i nie wie, co powiedzieć, żeby inne dzieci się z nią bawiły, staram się też żeby julia powiedziala co czuła w tej sytuacji.. ale mam ochotę, nauczyć ją żeby odpyskowała.
Nie chcę za nią rozwiązywać takich spraw, bo co będzie w szkole, przecież nie będę jej całe życie mówić co ma robić. Z drugiej strony jak to słyszę to wściekła jestem.