reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Jak sobie poradzić? Ciaza po stratach

Aśka 94

Fanka BB :)
Dołączył(a)
2 Lipiec 2019
Postów
170
Kochane pisze, bo moze ktoras z Was miala ten sam problem. Jestem po 4 stratach, wszystkie byly w granicach 7-8 tydzień. Jestem w 5 ciąży, zaczelam 24 tydzien i nadal czuje strach. Mimo ze moja corcia kopie, daje znaki ze wszystko u niej dobrze to ja nadal czuje strach. Nie potrafie uwierzyc ze to sie dzieje, ze sie udalo. Kiedy z mężem ogladamy ubranka, wozki to nadal nic nie chce kupowac, bo boje sie że znow nic z tego... Nie umiem sobie z tym poradzic. Caly czas mysle co jesli znów sie nie uda...
 
reklama
Rozwiązanie
Przepraszam że pytam, nie chcesz nie odpowiadaj oczywiście ale co się stało? 37 tydzień to już koncowka😕 bardzo Ci współczuję....

Paulina 31 nie ma problemu, bardzo chętnie odpowiem bo uważam że za mało się o tym mówi a to ważny temat. U mnie jak to lekarze określili miałam strasznego pecha, zaraziłam się wirusem cytomegalii prawdopodobnie na samym początku ciąży. Około 80% ludzi już kiedyś miało cytomegalię, ja niestety byłam w tych 20% które nigdy jej nie przechodziły i pech chciał że zaraziłam się nią będąc w ciąży więc nie miałam swoich przeciwciał które mogłabym przekazać synkowi :( Zaraziłam się prawdopodobnie od swojej małej córeczki , ten wirus jest często nazywany wirusem przedszkolanek bo właśnie dzieci głównie...
Hej. Przykro mi z powodu Twoich strat, ale myślę sobie że skoro już masz ten 24 tydzień a wcześniejsze ciąże poroniłaś wcześniej to jednak ta już się utrzyma ;) domyślam się że żyjesz w strachu i nic co ktoś Ci powie, nie wpłynie na to że ten strach minie,że pewnie zostanie z Tobą już do dnia porodu, i pewnie dopiero wtedy się staniesz spokojna. Ja niedawno straciłam synka w 37 tygodniu i również wiem że kolejna ciąża to będzie jeden wielki strach do samego końca... ;(
 
reklama
Hej. Przykro mi z powodu Twoich strat, ale myślę sobie że skoro już masz ten 24 tydzień a wcześniejsze ciąże poroniłaś wcześniej to jednak ta już się utrzyma ;) domyślam się że żyjesz w strachu i nic co ktoś Ci powie, nie wpłynie na to że ten strach minie,że pewnie zostanie z Tobą już do dnia porodu, i pewnie dopiero wtedy się staniesz spokojna. Ja niedawno straciłam synka w 37 tygodniu i również wiem że kolejna ciąża to będzie jeden wielki strach do samego końca... ;(
Przepraszam że pytam, nie chcesz nie odpowiadaj oczywiście ale co się stało? 37 tydzień to już koncowka😕 bardzo Ci współczuję....
 
Przepraszam że pytam, nie chcesz nie odpowiadaj oczywiście ale co się stało? 37 tydzień to już koncowka😕 bardzo Ci współczuję....

Paulina 31 nie ma problemu, bardzo chętnie odpowiem bo uważam że za mało się o tym mówi a to ważny temat. U mnie jak to lekarze określili miałam strasznego pecha, zaraziłam się wirusem cytomegalii prawdopodobnie na samym początku ciąży. Około 80% ludzi już kiedyś miało cytomegalię, ja niestety byłam w tych 20% które nigdy jej nie przechodziły i pech chciał że zaraziłam się nią będąc w ciąży więc nie miałam swoich przeciwciał które mogłabym przekazać synkowi :( Zaraziłam się prawdopodobnie od swojej małej córeczki , ten wirus jest często nazywany wirusem przedszkolanek bo właśnie dzieci głównie zarażają. U mnie zarażenie było bezobjawowe, moja ginekolog nie zlecała mi nawet badań na cmv bo stwierdziła że nie ma potrzeby, tego w ciąży się nie leczy... o wadach synka dowiedziałam się w 20 tygodniu ciąży, wirus przeszedł przez łożysko do małego i sprawił że mały zahamował z wzrostem, miał tylko jedną komorę serca, oraz wady mózgu. Lekarze mówili że może nie dożyć do porodu, a nawet do 30 tygodnia, walczył długo, ale niestety im był większy tym bardziej było obciążone jego chore serduszko, dlatego zmarł tak późno 😭 Mówimy sobie że lepiej że się tak stało bo przynajmniej nie cierpiał a my nie chcieliśmy i tak dla niego uporczywej terapii, synka musiałam urodzić, wyglądał całkiem normalnie jakby spał.... ciężko bywa czasem bo to dość świeży temat, ale ogólnie staram się żyć normalnie, choć zapomnieć się nie da .
 
Rozwiązanie
Do góry