Cześć.
Od prawie 7 m-cy jestem mamą. Mam problem...mianowicie bardzo męczą mnie wspomnienia z porodu. Wszystko doskonale pamiętam ze szczegółami, było to dla mnie ciężkie, mój wysoki próg bólu został pokonany, byłam z tym wszystkim samotna. Nie jestem z tych co będą miały więcej niż jedno dziecko. Podziwiam odwagę kobiet, które mają więcej dzieci....Kiedy się kładę spać, kiedy patrzę na me dziecko powraca to wszystko. Ciężko mi się z tym pogodzić, ciężko zaakceptować, że zostałam nacięta mimo iż nie wyraziłam zgody w planie porodu, a i z medycznego punktu nie było takiej potrzeby, po prostu rodziłabym dłużej. O 12 byłam na porodówce 15:03 urodziłam. Jest mi z tym wszystkim bardzo ciężko. Co gorsza przekłada się to na mój związek. Macierzyństwo nie sprawia mi radości. Kocham dziecko i robię wszystko by czuło się bezpiecznie i kochane. Ale już nie mogę..brakuje mi sił, chęci, motywacji. Powinnam iść do psychologa, ale znam plan ich działania i to strata czasu, którego i tak nie mam, bo całe dnie i noce jestem z dzieckiem.
Złoty środek, może taki istnieje.
Od prawie 7 m-cy jestem mamą. Mam problem...mianowicie bardzo męczą mnie wspomnienia z porodu. Wszystko doskonale pamiętam ze szczegółami, było to dla mnie ciężkie, mój wysoki próg bólu został pokonany, byłam z tym wszystkim samotna. Nie jestem z tych co będą miały więcej niż jedno dziecko. Podziwiam odwagę kobiet, które mają więcej dzieci....Kiedy się kładę spać, kiedy patrzę na me dziecko powraca to wszystko. Ciężko mi się z tym pogodzić, ciężko zaakceptować, że zostałam nacięta mimo iż nie wyraziłam zgody w planie porodu, a i z medycznego punktu nie było takiej potrzeby, po prostu rodziłabym dłużej. O 12 byłam na porodówce 15:03 urodziłam. Jest mi z tym wszystkim bardzo ciężko. Co gorsza przekłada się to na mój związek. Macierzyństwo nie sprawia mi radości. Kocham dziecko i robię wszystko by czuło się bezpiecznie i kochane. Ale już nie mogę..brakuje mi sił, chęci, motywacji. Powinnam iść do psychologa, ale znam plan ich działania i to strata czasu, którego i tak nie mam, bo całe dnie i noce jestem z dzieckiem.
Złoty środek, może taki istnieje.