reklama
Pycha
mama Mai i Marty
a ja mam z głowy teściowa na ponad 3 tygodnie, pojechała do senatorium, ciekawe czy na chrzciny przyjedzie???
bo teściu to wogóle do nas nie przychodzi, a jak raz przyszedł po klucze, to wszedł chyba na minutę czy dwie, a potem do teściowej powiedział, że Maja taka gruba ze jej oczu nie widac,
nie wiem jak to jest ale mój tato ma 3 wnuczki i dla niego każda jest najpiekniejsza, najmądrzejsza i wogóle naj naj naj
bo teściu to wogóle do nas nie przychodzi, a jak raz przyszedł po klucze, to wszedł chyba na minutę czy dwie, a potem do teściowej powiedział, że Maja taka gruba ze jej oczu nie widac,
nie wiem jak to jest ale mój tato ma 3 wnuczki i dla niego każda jest najpiekniejsza, najmądrzejsza i wogóle naj naj naj
My mamy teraz tydzień przerwy - moja mama przeniosła się do mojej siostry - jesteśmy sami i jest po prostu cudownie!!!!!! :laugh: mimo to, że nie ma mi kto pomóc w wielu rzeczach, a może tez dzięki temu? niestety już w sobotę koniec tego dobrego...
też coś..........
Pycha pisze:, a potem do teściowej powiedział, że Maja taka gruba ze jej oczu nie widac,
też coś..........
Anulka59
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Kwiecień 2005
- Postów
- 1 032
My mieszkamy coprawda z moją mamą ale jej praktycznie nie ma w domu więc nie może mi pomóc(czasem załapie się na kąpiel).A co do tesciów to nadal nic.Nie dzwonią nie mają zamiaru przyjechać.Ostatnio brat męża dzwonił i był zaskoczony ze moja tesciowa do nas nie zadzwoniła bo mówiła że tak zrobi.I wiecie co zrobiła?Jak dzwoniła do nas w styczniu to mówiła e prababcia Mateuszka dala dla niego 100zł i że ona to pośle przez koleżankę.No i efekt jest taki że z koleżanką M sięv widział już kilka razy a teściowa pieniędzy nie posłała. .
AsiaM
mama czterech córek
- Dołączył(a)
- 23 Styczeń 2006
- Postów
- 1 125
Anulka ta Twoja teściowa to istny >
Ale nie martw się, moja ma do mnie ok. 20 minut samochodem i nie licząc ślubu była u nas 5 razy, a teść 3. Ja jeżdżę do nich ok. raz na dwa tygodnie, chociaż dla mnie jest to wielka wyprawa z małym dzieckiem, ale chcę żeby Ala chociaż w przyszłości rozpoznawała dziadków. Bo na opiekę to raczej nie mam co liczyć.
Ale nie martw się, moja ma do mnie ok. 20 minut samochodem i nie licząc ślubu była u nas 5 razy, a teść 3. Ja jeżdżę do nich ok. raz na dwa tygodnie, chociaż dla mnie jest to wielka wyprawa z małym dzieckiem, ale chcę żeby Ala chociaż w przyszłości rozpoznawała dziadków. Bo na opiekę to raczej nie mam co liczyć.
Pycha
mama Mai i Marty
Anulka59 tych twoich teściów to rozstzrelac
tak mi się przed chwila przypomniało, dlaczego mój teściu nie przychodzi do nas, a Mai nigdy jeszcze nie miał na rękach, jeszcze jak byłam w szpitalu po porodzie, to mąż mi powiedział, że ojciec chciał wnuka, żeby nazwisko przetrwało, pewnie dlatego Maję widział może z 10 razy, a miesza w bloku obok, ale to jest przykre ...............
tak mi się przed chwila przypomniało, dlaczego mój teściu nie przychodzi do nas, a Mai nigdy jeszcze nie miał na rękach, jeszcze jak byłam w szpitalu po porodzie, to mąż mi powiedział, że ojciec chciał wnuka, żeby nazwisko przetrwało, pewnie dlatego Maję widział może z 10 razy, a miesza w bloku obok, ale to jest przykre ...............
AsiaM
mama czterech córek
- Dołączył(a)
- 23 Styczeń 2006
- Postów
- 1 125
Pycha mój teść też jeszcze Ali nie miał na rękach, muszę go zapytać, czy chłopca chciał ;D
ale chyba nie, bo woli swoją córkę niż synów
A powiedz teściowi, że Maja może po swoim ślubie nie zmienić nazwiska i wtedy też nazwisko przetrwa- oczywiście pod warunkiem, że dziadek nie będzie dłużej wydziwiał!
ale chyba nie, bo woli swoją córkę niż synów
A powiedz teściowi, że Maja może po swoim ślubie nie zmienić nazwiska i wtedy też nazwisko przetrwa- oczywiście pod warunkiem, że dziadek nie będzie dłużej wydziwiał!
Pycha
mama Mai i Marty
własnie o to chodzi, ze nich zmieni, jak teśc nie uznaje wnuczki to po co jej jego nazwisko,
a tak na marginesie to ja tez nie chciałam zmieniać, ale mój mąż był obrazony
a tak na marginesie to ja tez nie chciałam zmieniać, ale mój mąż był obrazony
AsiaM
mama czterech córek
- Dołączył(a)
- 23 Styczeń 2006
- Postów
- 1 125
Tak sobie pomyślałam że to musi chyba jakiś palant być (bez urazy), skoro nie uznaje takiej ślicznej dziewczyny. Nie przejmuj się nim, najważniejsi dla dziecka są przecież kochający rodzice, a dziadkowie to albo są albo ich nie ma... Moja Ala ma z mojej strony tylko dziadka (wpada raz w miesiącu, mieszka na tym samym osiedlu), a ze strony męża dziadków, którzy "nie umieją się zajmować takimi małymi dziećmi". Wszyscy oni pracują, mąż też, no a ja jestem z Alą non stop. Nie tak sobie to wyobrażałam, ale dziękuję Bogu że mogę z nią być tyle, nie muszę pracować...
reklama
Podziel się: