Lolcia, Asioczek- doskonale rozumiem nerwy- nie opuszczaly mnie wlasciwie przez cala ciaze. Zwlaszcza, ze po pierwszym poronieniu za szybko zaszlam po raz drugi (w szpitalu zapomnieli mi powiedziec, ze trzeba odczekac ;D ) i bylo ryzyko, ze szyjka nie wytrzyma. A jak jeszcze w 5tym miesiacu upadlam podczas spaceru (pod sniegiem byl lod) to caly dzien lezalam w domu i ryczalam ze strachu. Lekarz przez telefon mowil, ze jesli czuje ruchy to wszystko ok - a mala sie nie ruszala. Ale jak moj maz wrocil z pracy o polnocy i polozyl mi reke na brzuchu to od razu go kopnela to byl pierwszy raz kiedy tatus poczul swoja coreczke