reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Jak wygląda PORODÓWKA

evelinecka

Szczęśliwa:):)
Dołączył(a)
3 Listopad 2010
Postów
181
Miasto
Warszawa
Witam, mam pytanie do osob ktore juz urodzily badz byly i widzialy jak wyglada porodowka.. Zawsze mi sie zdawało ze jest to jakis pokoik i tam sie rodzi jest intymnie.. a wczoraj po raz kolejny przeczytalam w gazecie ze porodowka to takie cos: wielka sala parawan rodzaca parawan rodzaca itd... (czytalam to co do moich praw ze gdyby byl mezczyzna rodzacy z zona obok moge go wyprosic) jestem tym przerazona i bardzo ale to bardzo sie tym wk.... inaczej sie nie da opisac mojego stanu... czy to prawda? ciezko mi sobie wyobrazic ze to tylko lozko parawan lozko parawan ! Od razu mi sie to skojarzylo jakby ktos mnie potraktowal jak maszyne do rodzenia dzieci! zero prywatnosci! no dla mnie to brak szacunku dla kobiety! i jestem przerazona ze mam tak rodzic... moj ukochany mnie uspokaja ze nawet jesli tak to nie bede wtedy o tym myslala.. ale uwierzcie ze myslalabym i nie pozwolilabym na takie cos:( wywalili by mnie ze szpitala jak by mnie na to polozyli.. Prosze powiedzcie jak u was to wygladalo i czy to jest faktycznie porodowka?
 
reklama
Tak to niestety wygląda w niektórych szpitalach.
Są wielkie sale na których łóżka porodowe odzielone są parawanami.
Na takich chyba raczej nie ma szans na wspólny poród.
Są sale podwójne też odzielone parawanem i jeżeli rodząca obok się nie zgodzi Twój partner nie będzie mógl być z Tobą.
No i są też jedynki, w których robisz co chcesz i z kim chcesz......oczywiście w uproszczeniu.
Musisz dowiedzieć się jakie są sale porodowe w szpitalu, w którym zamierzasz rodzić.

W moim szpitalu są dwie sale podwójne i jedna pojedyńcza ale płatna.
Miałam cc więc niewiele mogę powiedzieć ale na Szkole Rodzenia położna mówiła, że jeżeli sąsiadka z drugiego łóżka może poprosić mojego męża o wyjście.
Taki stan rzeczy to nie wina lekarzy ani ich złośliwość.
Poprostu z braku miejsca sale są wieloosobowe.
 
Ostatnia edycja:
o matko:szok: a u kogo sie moge tego dowiedziec dzwoniac do szpitala? No ale jak sie placi za porod rodzinny to chyba jest oddzielny pokoj? A wiecie jak to wyglada w wardzawie na Inflandzkiej lub Bródnowskiego... nie wiem czy dobrze napisalam ale mam zamiar gdzies tu rodzic chyba ze nie dojade... dowiem sie jeszcze jakie sa u mnie w okolicy.. Bo wyjezdzam na gdzies poltora ms do rodzicow i chce 2tyg przed terminem znowu do warszawy...
 
U mnie porodówka wyglądała tak: 3 boksy- każdy osłonięty kotarą. Jak rodziłam to mi było wszystko jedno- bo i tak z bólu widziałam tylko męża, położną i lekarza.

Ja byłabym wkur**** jakby ktoś kazał iść mojemu mężowi bo jego obecność przeszkadza rodzącej obok. Do niej za parawan nie zagląda - bo co to za przyjemność.
 
Ja rodziłam w Bielańskim.
Tam nie płaci się za poród rodzinny i chyba nigzie się już nie płaci.
Na Inflandzkiej była taka jedna wielka sala z kilkoma łóżkami.
Ale szpital niedawno był remontowany i możliwe, że jakoś podzielili te sale.
Moja sąsiadka ma rodzić w Brudnowskim w poniedziałek więc po wszytskim podpytam jak to tam wygląda.
Najlepiej jak zadzwonisz do szpitala na IP połżniczą i zapytasz w recepji/położnej.
Ja rodziłam prawie 1,5 roku temu.
Od tego czasu mogło się coś zmienić.
Poza tym każdy szpital inaczej funkcjonuje.
Podzwoń i popytaj.....będziesz miała najbardziej wiarygodne informacje.
 
Poza tym każdy szpital inaczej funkcjonuje.
Podzwoń i popytaj.....będziesz miała najbardziej wiarygodne informacje.

tak, dokladnie :tak:

swoja droga moja mama sie czula jak mieso wlasnie na porodowce, jak na jednej sali wiele kobiet rodzilo i wszystkie wrzeszczaly a polozne tylko mowily, by rodzace sie zamknely, ale to bylo 29 lat temu;-)

ja rodzilam poza pl, wiec sie nie wypowiem w tej kwestii, ale zycze Ci wymarzonego porodu:tak:
 
Ostatnia edycja:
U mnie porodówka wyglądała tak: 3 boksy- każdy osłonięty kotarą. Jak rodziłam to mi było wszystko jedno- bo i tak z bólu widziałam tylko męża, położną i lekarza
Ja byłabym wkur**** jakby ktoś kazał iść mojemu mężowi bo jego obecność przeszkadza rodzącej obok. Do niej za parawan nie zagląda - bo co to za przyjemność
.
Jak jest dobrze osłonięte to spoko.
U nas między łózkami stoi tylko mały parawan.
Mąż pacjentki z łóżka dalej od drzwi jakk chce wyjśc z sali to przechodzie centralnie przez rozkraczonymi nogami......bo łóżko jest prz samych drzwiach.
Ja wiem, że ponoć z ból rodzącym jest rybka kto się na nie gapi ale mimo wszytsko powinny mieć zapewnioną intymność.
Moja kumpela rodziła....patrzy a z kanapy stojącej centralnie na środku porodówki patrzy na nią mąż drugiej rodzącej.
Ale takim nieobecnym wzrokiem.
Chyba był w takim szoku, że nie zwrócił uwagi, że gapi się cudze krocze:-D:-D
 
najlepiej będzie jak wybierzesz szpital, który tak nie wygląda i który Ci pasuje. Oczywiście większość porodówek to takie długie sale z łóżkami oddzielone parawanami bądź niskimi ściankami ale często szpitale mają dodatkową salę do porodów rodzinnych.
Wybierz się do szpitala i poproś żeby Ci pokazali porodówkę, pokój dla matki z dzieckiem zapytaj co masz wziąć ze sobą i podejmij decyzję.
Ja rodziłam w darmowym pokój do porodów rodzinnych (własna łazienka, pokój z tv i fotelami wygodnymi, czajnik elektryczny, mąż przy boku, jakieś piłki, drabinki intymnie:)) a w finale porodu na sali było chyba z 10 osób (polożna, lekarz prowadzący, pediatra, anestezjolog - miał mi dać znieczulenie ale nie zdążył i ktos tam jeszcze) a mi było wszystko jedno miałam zamknięte oczy i pchałam:)
 
reklama
moja gin opowiadała mi że teraz lekarze sie interesuja kobietami ale jak ona rodziła to rodziły pare kobiet razem i własnie jak mieso traktowali.
 
Do góry