reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Jak zaszłam w ciążę

grazyna35

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
26 Listopad 2020
Postów
49
Witam. Chce się podzielić moją historią, w której nie ma żadnego przypadku. Najważniejsza jest diagnoza i czasami malutkie szczegóły. Staraliśmy o dziecko przez około 8 lat, przez ten cały czas słyszałam durne rady "typu wyluzuj się itd". Moim zdaniem należy zawsze szukać przyczyny i nie można się poddawać. Większość osób, które zachodzą w ciąże miały wcześniej laparoskopie, badanie drożności, wprowadziły suplementacji, zmieniły coś w swoim w życiu albo po prostu źle wyliczały dni płodne, a później gadają o tym, że odpuściły i zaszły w ciążę. Litości. Jakby tak było to kobiety gwałtu nie zachodziły by w ciążę.

U mnie sprawa wyglądała tak, czyli co utrudniało zajście w ciąże
1) Niedoczynność tarczycy u obojga partnerów - wg endokrynologa nie powinno powodować bezpłodności co jak co na pewno poprawia parametry PŁODNOŚCI, TSH MA BYĆ NA POZIOMIE 2,5 koniec kropka, kolejny temat rzeka jak to lekarz rodzinny nie chciał mnie wysłać do endokrynologa ponieważ moje tsh wynosiło 3,3 - SAMA SIĘ ZDIAGNOZOWAŁAM!!!
2) Żylaki powrozka nasiennego - wyleczone
3) Początkowo bardzo złe parametry nasienia - wszystkie- moja diagnoza stres oksydacyjny - partner brał suplementy, które poprawiły parametry o 100% (stresująca praca bardzo, żylaki powrózka nasiennego, niedoczynności tarczycy powodowała stres oksydacyjny)
3) Słaba morfologia nasienia - 3% sama nie wiem jakie są ogólne statystyki - ponoć badania są bardzo rygorystyczne i nie należy, aż tak bardzo się tym przejmować jeśli inne wyniki są dobre. W sumie powiedział to dobry lekarz, któremu w pełni zaufałam.
4) wszystkie inne wyniki bardzo dobre- AMH, rezerwa jajnikowa ok-lekko poniżej norm, badanie drożności jajowodów, laparoskopia, genetyka również zbadana

CZYLI ZOSTAŁA ZDIAGNOZOWANA NIEPŁODNOŚĆ IDIOPATYCZNA

CO NA PEWNO POMOGŁO (moja kolejność domniemana).
1)Laparoskopia lekarz niczego nie znalazł ale sam stwierdził, że dzieją się po niej cuda, po miesiącu byłam w ciąży.
2) POLOPIRYNA (30 MG DZIENNIE ACESAN) MAM SIEDZĄCY TRYB PRACY PO 8-10 H DZIENNIE PRZY BIURKU. Po miesiącu byłam w ciąży. Podejrzewam lekką nad krzepliwość krwi, ale tego nie zdiagnozowałam (układ krzepnięcia miałam w normie). Podczas stosowania lekow hormonoalnych miałam problemy z sercem dlatego z nich zrezygnowałam, to było też wskazówką żeby spróbować brać ten lek. Wedlug pewnego ginekologa to nie miało znaczenia ale szczerze powiedziawszy mam gdzieś jego opinie (nawet mnie nie znał) Po tylu latach wiem, że lekarze gadają co im pasuje.
3) W czasie trwania owulacji zachorowałam na zapalenie pęcherza moczowego - przez 10 dni brałam duże dawki vit.c ok 1000-2000 mg dziennie- wierzę, że mogła mieć też wpływ !!
4) Zaczęłam brać Kwas foliowy w formie metylowanej - zawsze warto brać kwas foliowy obojętnie jaki - ja ogólnie mam problem z przyswajalnością leków.
5) EUTHYROX - czyli leczona była niedoczynności tarczycy
6) Suplementacja partnera - lekarz z NFZ uważa, że suplementy pomagają a moim zdaniem jest to efekt stresu oksydacyjnego a nie niedoborów czyli przede wszystkim vit.c, karnityna (polecam artykuł http://postepyandrologii.pl/pdf/Walczak ... nata_2.pdf) MINIMUM POL ROKU- spermatogeneza to długi proces
7) Kobieta umiarkowanie w piciu kawy (1 filiżanka dziennie) - są badania, że wpływa na zapłodnienie - ja piłam dużo kawy i bardzo ją zredukowałam.
8)
Partner sobie drinkował częściej niż zwykle, 1 drink dziennie wieczorem
:)
:)
Myślę, że nie ma co rezygnować z alkoholu ale wszystko z umiarem.

MAM NADZIEJĘ, ZE KOMUŚ POMOGĘ I ŻYCZĘ WSZYSTKIM STARAJĄCYM SIĘ POWODZENIA - NALEŻY SIĘ BADAĆ !
 
reklama
Witam. Chce się podzielić moją historią, w której nie ma żadnego przypadku. Najważniejsza jest diagnoza i czasami malutkie szczegóły. Staraliśmy o dziecko przez około 8 lat, przez ten cały czas słyszałam durne rady "typu wyluzuj się itd". Moim zdaniem należy zawsze szukać przyczyny i nie można się poddawać. Większość osób, które zachodzą w ciąże miały wcześniej laparoskopie, badanie drożności, wprowadziły suplementacji, zmieniły coś w swoim w życiu albo po prostu źle wyliczały dni płodne, a później gadają o tym, że odpuściły i zaszły w ciążę. Litości. Jakby tak było to kobiety gwałtu nie zachodziły by w ciążę.

U mnie sprawa wyglądała tak, czyli co utrudniało zajście w ciąże
1) Niedoczynność tarczycy u obojga partnerów - wg endokrynologa nie powinno powodować bezpłodności co jak co na pewno poprawia parametry PŁODNOŚCI, TSH MA BYĆ NA POZIOMIE 2,5 koniec kropka, kolejny temat rzeka jak to lekarz rodzinny nie chciał mnie wysłać do endokrynologa ponieważ moje tsh wynosiło 3,3 - SAMA SIĘ ZDIAGNOZOWAŁAM!!!
2) Żylaki powrozka nasiennego - wyleczone
3) Początkowo bardzo złe parametry nasienia - wszystkie- moja diagnoza stres oksydacyjny - partner brał suplementy, które poprawiły parametry o 100% (stresująca praca bardzo, żylaki powrózka nasiennego, niedoczynności tarczycy powodowała stres oksydacyjny)
3) Słaba morfologia nasienia - 3% sama nie wiem jakie są ogólne statystyki - ponoć badania są bardzo rygorystyczne i nie należy, aż tak bardzo się tym przejmować jeśli inne wyniki są dobre. W sumie powiedział to dobry lekarz, któremu w pełni zaufałam.
4) wszystkie inne wyniki bardzo dobre- AMH, rezerwa jajnikowa ok-lekko poniżej norm, badanie drożności jajowodów, laparoskopia, genetyka również zbadana

CZYLI ZOSTAŁA ZDIAGNOZOWANA NIEPŁODNOŚĆ IDIOPATYCZNA

CO NA PEWNO POMOGŁO (moja kolejność domniemana).
1)Laparoskopia lekarz niczego nie znalazł ale sam stwierdził, że dzieją się po niej cuda, po miesiącu byłam w ciąży.
2) POLOPIRYNA (30 MG DZIENNIE ACESAN) MAM SIEDZĄCY TRYB PRACY PO 8-10 H DZIENNIE PRZY BIURKU. Po miesiącu byłam w ciąży. Podejrzewam lekką nad krzepliwość krwi, ale tego nie zdiagnozowałam (układ krzepnięcia miałam w normie). Podczas stosowania lekow hormonoalnych miałam problemy z sercem dlatego z nich zrezygnowałam, to było też wskazówką żeby spróbować brać ten lek. Wedlug pewnego ginekologa to nie miało znaczenia ale szczerze powiedziawszy mam gdzieś jego opinie (nawet mnie nie znał) Po tylu latach wiem, że lekarze gadają co im pasuje.
3) W czasie trwania owulacji zachorowałam na zapalenie pęcherza moczowego - przez 10 dni brałam duże dawki vit.c ok 1000-2000 mg dziennie- wierzę, że mogła mieć też wpływ !!
4) Zaczęłam brać Kwas foliowy w formie metylowanej - zawsze warto brać kwas foliowy obojętnie jaki - ja ogólnie mam problem z przyswajalnością leków.
5) EUTHYROX - czyli leczona była niedoczynności tarczycy
6) Suplementacja partnera - lekarz z NFZ uważa, że suplementy pomagają a moim zdaniem jest to efekt stresu oksydacyjnego a nie niedoborów czyli przede wszystkim vit.c, karnityna (polecam artykuł http://postepyandrologii.pl/pdf/Walczak ... nata_2.pdf) MINIMUM POL ROKU- spermatogeneza to długi proces
7) Kobieta umiarkowanie w piciu kawy (1 filiżanka dziennie) - są badania, że wpływa na zapłodnienie - ja piłam dużo kawy i bardzo ją zredukowałam.
8)
Partner sobie drinkował częściej niż zwykle, 1 drink dziennie wieczorem
:)
:)
Myślę, że nie ma co rezygnować z alkoholu ale wszystko z umiarem.

MAM NADZIEJĘ, ZE KOMUŚ POMOGĘ I ŻYCZĘ WSZYSTKIM STARAJĄCYM SIĘ POWODZENIA - NALEŻY SIĘ BADAĆ !
mam zapytanie:
1) laparoskopia - masz na myśli drożność jajowodów? czy inne badanie/zabieg?
2) suplementy partnera jakie? czy polecasz jakiś konkretny preparat/preparaty? co brał Twój partner?

dzięki :)
 
Hej, w marcu miałam robioną drożność jajowodów sono-HSG. Niestety lekarz przepisał mi po tym zabiegu antybiotyk i od razu złapałam grzybka :) i w ciąże też nie zaszłam. Podczas zabiegu czułam jednak ze jeden jajowód nie był drożny bo trzeba było użyć dość wysokiego ciśnienia żeby przepłynął płyn.

W sierpniu miałam histeroskopie i laparoskopie z kontrolą drożności jajowodów podczas jednego zabiegu (1 dzień pobytu w szpitala, musiałam być usypiana) i po miesiącu byłam w ciąży. CUD

Co do suplementów to uważam, że jeśli się człowiek dobrze odżywią i nie ma żadnych problemów żołądkowych lub chorób wpływających na wchłanianie to nie ma prawa mieć niedoborów. Tonący się brzytwy chwyta dlatego też mój partner stosował drogi suplement fertilman plus (bogaty skład ale drogi jak cholera). Uważam, że wystarczy suplementacja lkarnityną (firmy nie pamiętam ale można zapytać w aptece, ważna jest wysoka dawka) ponieważ dobrze wpływa na stres oksydacyjny.
 
Hej, w marcu miałam robioną drożność jajowodów sono-HSG. Niestety lekarz przepisał mi po tym zabiegu antybiotyk i od razu złapałam grzybka :) i w ciąże też nie zaszłam. Podczas zabiegu czułam jednak ze jeden jajowód nie był drożny bo trzeba było użyć dość wysokiego ciśnienia żeby przepłynął płyn.

W sierpniu miałam histeroskopie i laparoskopie z kontrolą drożności jajowodów podczas jednego zabiegu (1 dzień pobytu w szpitala, musiałam być usypiana) i po miesiącu byłam w ciąży. CUD

Co do suplementów to uważam, że jeśli się człowiek dobrze odżywią i nie ma żadnych problemów żołądkowych lub chorób wpływających na wchłanianie to nie ma prawa mieć niedoborów. Tonący się brzytwy chwyta dlatego też mój partner stosował drogi suplement fertilman plus (bogaty skład ale drogi jak cholera). Uważam, że wystarczy suplementacja lkarnityną (firmy nie pamiętam ale można zapytać w aptece, ważna jest wysoka dawka) ponieważ dobrze wpływa na stres oksydacyjny.

Dziękuje za odpowiedz
 
Do góry