reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

kamica nerkowa, zapalenie pęcherza w ciąży

Chce rodzic w raszei, bo tam juz lezalam na patologii i przy okazji zobaczylam porodowke i poznalam polozne i sa bardzo fajne wiec mysle, ze to bedzie dobry wybor. Trzymam kciuki zeby bole juz nie nawracaly. Szybko zleci do tego 35 tygodnia. Ja musialam lezec plackiem od 26tyg. bo mialam zagrazajacy porod przedwczesny - naszczescie sie przyzwyczailam do tego lezenia i teraz jak patrze w tyl to dosc szybko mi ten czas uplynal. Bedzie dobrze :)
 
reklama
hej ;-)

a ja wam dziewczyny nie chce psuc "planow" ale jak dacie rade wytrzymac do konca to wytrzymajcie... Ja w 35 tc mialam przez to wodonercze CC i Jasiek wcale nie byl gotowy do przyjscia na swiat - ostre niedotlenienie okoloporodowe, niedodma pluc i wylewy do prawej komory mozgu II stopnia.... kosztowalo go to lezenie pod respiratorem a potem rok rehabilitacji - poczatkowo dosc nieprzyjemnej i wierzcie mi, do tej pory mam wyrzuty sumienia ze podpisalam zgode na CC i tym samym doprowadzilam do jego klopotow ze zdrowiem... wolalabym jeszcze ze 3 ataki kolki nerkowej przejsc niz patrzec na to malenkie cialko w inkubatorze, podlaczone do rurek, kabelkow itp... a potem sluchac krzykow przy cwiczeniach...
 
Dzięki za pozdrowienia. Też Wam życzę jak najlepiej.
Ja leżę plackiem dopiero od 2 tygodni. Właściwie to troszkę sobie się przechadzam, ale nie za dużo i nie za często, bo więcej muszę odpoczywać.
I postaram się jak najdłużej chodzić z malusią. Czytałam, że dziecko od 36 tyg. jest przygotowane już na przyjście na świat, bo do tego czasu wszystko jest rozwinięte. Dłużej u mamy przesiaduje jeszcze, bo przybywa na wadze generalnie, ale i tak mówią, że lepiej do 37 - 38 tc. donosić. Wtedy jest 100% pewność, że nic maluchowi nie będzie. Przykro mi Rubi, że u Ciebie tak wyszło. Mam nadzieję, że synek już jest szczęśliwy i zdrowiutki jak ryba. Chciałam powiedzieć, że różnie się zdarza. Czasem maluchy są w stanie więcej znieść niż się wydaje, a czasem są właśnie takie smutne sytuacje. One jednak mają nam pokazać ile tak naprawdę mamy w sobie siły i właśnie możemy to przezwyciężyć. Ja już leżałam raz na podtrzymaniu w 27 tc. Podali mi steryd (Dexaven) na przyspieszenie rozwoju płuc u małej. Wtey zrozumiałam, że może tak szybko przyjść na świat. Bałam się, ale przecież trzeba wierzyć, że wszystko się może udać...Prawda?
A co do chorób nerek - mam wodonercze wrodzone i to jest chyba najbardziej dla mnie takie przerażające...
Chanel - ten szpital jest słyszałam bardzo dobry. Możesz sobie o nim poczytać na www.rodzicpoludzku.pl Słyszałam, że do lepszych zaliczają się szpital na Polnej (ze względu na lekarzy i sprzęt) i na Lutyckiej (ze względu na lekarzy). Ale na tej stronie masz wykaz wszystkich szpitali i możesz sobie porównać.
 
Ostatnia edycja:
ja napisalam tylko ze roznie bywa ale to mama podpisuje zgode na CC... to ona potem ma wyrzuty sumienia...
zupelnie inaczej jest jak porod sam sie rozpoczyna...
no i tak jak kazda ciaza jest inna to znam wczesniaki mniejsze i mlodsze od mojego Jaska ktore radzily sobie po rozpakowaniu lepiej niz on... generalnie dziewczynki sa silniejsze ;-) juz na samym starcie to widac ;-) a sterydy na rozwoj plucek dostalam ale... Jasiek i tak oddychac sam nie chcial :-(

zycze Wam zebyscie wytrwaly (ja tez...) jak najdluzej sie da, zeby dzieciaczkom nic nie bylo i zeby problemy z nerkami odeszly wsina dal ;-)

PS. gdyby nie lekarze z Polnej w Poznaniu nie byloby mnie na swiecie ;-) moja mama lezala tam ze mna 7 miesiecy.......
 
Tak - właśnie o tym myślałam...
O tym, że każdy przypadek jest inny, tylko jedna rzecz pozostaje ta sama - STRACH,
że coś może pójść nie tak. Każdy dzień staje się wtedy nadzieją, że jutro będzie lepiej niż dzisiaj. Oj, gdyby nie ta wiara człowiek chyba wpadłby w wieczny dołek i nie wyszedł. Podziwiam Cię Rubi, że tak walczysz. Jasiek już jest dużym dzidziuśkiem a Ty znów będziesz mamą. Pogratulować. Też wszystkim życzę samych dobrych informacji, zdrowia, wytrwałości i braku problemów. Obyśmy na tym forum mogły wymieniać się samymi dobrymi wiadomościami i radami.
PS: Na Polnej rodziła moja kuzynka - urodziła zdrowego chłopca. Mają tam dobry sprzęt. Poza tym dużo kobiet leży tam właśnie na Patologii na podtrzymaniu i są bardzo zadowolone z opieki:) Ja urodzę pewnie w Olsztynie w Szpitalu Wojewódzkim, bo tam mam najbliżej. No chyba,że coś się będzie działo i pojadę do Bydgoszczy lub Poznania. Ale oby było dobrze:) Pozdrawiamy
 
A ja wrocilam dzisiaj z porodowki. We wtorek pojechalam, bo mialam skurcze ale zamiast sie rozkrecic to ustapily. Teraz to pjade jak mi pecherz peknie, bo wtedy to bede wiedziala, ze napweno urodze a tak to chodzilam w kolko po porodowce, zeby wychodzic te skurcze i nic to nie dalo a inne kobitki przyjechaly, postekaly i pokrzyczaly i za chwile tulily swoje dzieciatka w ramionach, abuuuuuu.........ja tez tak chce!
 
reklama
Hej dziewczynki!!!! Chanel88 fajnie bybyło miec ta kruszynke juz przy sobie prawda? ale widac jeszcze nie jej czas, nie martw sie zobaczysz w najmniej wyczekiwanym przez ciebie momencie przypomni się, że chce juz wyjść. Ja idę dzis do lekarza na wizyte kontrolną. Mam nadzieję, że wszystko będzie oki!!!!! Bo teraz to codziennie cos mnie ciągnie, kłuje albo gniecie. U mnie jest 32tc i 1 dzien więc to chyba juz norma z tymi dolegliwościami. Pozdrawiam was, buziole!!!!!
 
Do góry