reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

kąpiele dzieciaczków

My kapiemy okolo 20.30-21.00 potem jedzonko , Dawid lezy sobie w lozeczku z pieluszka na twarzy i zasypia i spi do 2-2.30 nastepne karmienie to o 6 a potem juz roznie zalezy ile jestesmy na dworze, bo na dworze bez jedzenia moze wytrzymac 5 godz.
 
reklama
U nas rytuał zasypiania wygląda tak: kąpiel ok. 21, masaż po kąpieli (jeśli nie umiera z głodu), jedzonko, leżenie u taty na brzuszku, ok. 22 mały sam zasypia w łóżeczku przy dźwiękach karuzelki albo i bez (podobnie w dzień, aktualnie raz na dwa dni zdarzy się że musimy polulać lub ponosić przed zaśnięciem, ale tylko przed dziennymi drzemkami). Pobudka ok. 5 na jedzonko, wygląda w ten sposób że Misiek z zamkniętymi oczami kręci głową w każdą stronę wyciągając ustka jak żółw w poszukiwaniu cyca i stęka sobie przy tym, po jedzeniu albo znów zasypia sam w łóżeczku, albo stęka nad kupką i najlepiej mu to wychodzi przy muzyce z karuzelki, ale już się do niej przyzwyczailiśmy i nam nie zakłóca snu ani muzyka ani postękiwanie Miśka :-D Generalnie mamy luzik z zasypianiem, dzieciak radzi sobie sam :cool:
 
Uff... Może to i paskudnie tak mówić ale ulżyło mi, że macie podobnie :zawstydzona/y:
Dziś w nocy mieliśmy mały przełom. Piotruś ostatnio bardzo szybko się rozwija (codziennie coś nowego - uśmiechy, przytomne oczka, guganie i majtanie łapkami) i wczoraj wieczorem zaczął nas "próbować" :szok: Małż go lulał i próbował odkładać - w łóżeczku wrzask, na rękach błoga mina. Potem rozwinął repertuar - na rękach wrzask, przy mocniejszym bujaniu błoga mina. Wydało nam się to podejrzane. No i nocą potwierdziliśmy. Po nakarmieniu koło 3.30 i przewinięciu odłożyłam. Śpiący jak diabli. Zaczął kwękać (na 100% nic z brzuszkiem). Dałam smoka. Wciąż kwękał. Wypluwał smoka a ja go podawałam przez ponad 1,5h :szok: Cały czas kwękał i pojękiwał - gdy raz zapłakał, pogłąskałam po główce - od razu błoga mina. No ale przetrzymałam go i w końcu zasnął sam w łóżeczku :-) Po kolejnym karmieniu poszło już szybciej - wkładałam smoka tylko 15 minut. Zobaczymy jak będzie dzisiaj...
 
Esia z tym pobowaniem - :-)skad my to znamy... moja mala aparatka juz ma mame owinieta w okolo palca. Duzo mowienia ,ale dla maminego cyca potrafi odegrac role cierpinnicy bardzo dobrze. Wiem ze bestia sciemnia.,ale nie moge sluchac jak placze:-(, wiec sie uginam. Ajj musze byc bardziej stanowcza.hehe
 
anni witaj w klubie;-)
Esia u mnie pół nocy stekanie, płacz itp aż się ugięłam - spał ze mną:-( miałam go tylko uśpić na rękach i usnęłam:zawstydzona/y:
 
Kachasek jeszcze popróbujecie :tak:
Bo to wcale nie jest takie łatwe... Jasne że dla osoby z zewnątrz to "żaden problem" nie przespać trzech nocy z rzędu, wyjmować i wkładać dziecko do łóżeczka 130 razy. Tylko my mamy za sobą już półtora miesiąca niewyspania :baffled: I poprzednią noc z 1,5h przetrzymywaniem Piotrusia ledwo przeżyłam ;-)
Dzisiejsze spanie nocne całkiem całkiem - po karmieniach Piouś lądował w łóżeczku i za pierwszym razem kwękał i wypluł smoka 2 razy, za drugim zasnął bez kwękania. Czyżby postęp? :-D
 
Do góry