reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Karmienie Bobasów. :)

reklama
Karmienie piersią nie zawsze przychodzi łatwo wiem z własnego doświadczenia.
Ja byłam pozytywnie nastawiona od razu wiedziałam że chcę karmić piersią i nawet przez myśl nie przeszło mi, że może się nie udać.
Jestem pozytywnie nastawiona do świata i nie poddaje się łatwo, nie zakładam z góry czarnych scenariuszy.
Pozytywne nastawienie też jest ważne, mówię że mleko ma lecieć i już, najgorzej zablokować psychikę.
Mamy mają być szczęśliwe, w miarę jak się da wypoczęte a wiadomo przy kolejnym dziecku nie zawsze tak jest, trzeba się dwoić i troić :-).

Pierwsze porady odnośnie karmienia ma pani za mało wypukłe sutki mała nie chwyci, zaznaczę iż jeszcze przed porodem, u pierworódek zwykle tak bywa. Masować wyciągać, trochę zimnej ciepłej wody na zmianę :cool: myślę damy.
radę. Mąż będzie miał radochę. Sutasy wymęczone przed porodem :-).

Po porodzie
pierwsze próby złapania sutasa jeszcze zanim wzięto ją na badanie zaraz po porodzie za zaleceniem położnej nic nie dało, potem znów po badaniach jak jeszcze byłam na sali porodowej nic, mówią niektóre dzieci nie maja tak silnego odruchu ssania, spróbujemy później.
Zabrali małą, mnie zszyli, przenieśli na salę kazali się przespać oni pilnują dzidziucha, ok
Wypoczęta dostaję córę i co cycuch i nic mała nadal nie ma ochoty na jedzenie.

Za to wieczorem po całym dniu głodówki ryk, krzyk matka mleka. Przystawiam ryk nadal nie chce chwycić i tutaj z pomoc wkracza położna, chyba miały dosyć 10 minut krzyku drzwi miałyśmy na przeciwko ich :-), więc musiały usłyszeć.

Pomocne bardzo okazały się nakładki silikonowe na cycuchy, bo moje sutasy nadal mało wyciągnięte i mały trik woda z rozpuszczoną glukozą smarujemy sutki bądź nakładki mała poczuje słodycz i jak się dossie to nie ma opcji, że nie poleci.

Tak na dziś mały tekścik :-)
 
Sunajka- obawiam się, że będę miała ten sam problem. Moje piersi rosną pięknie, ale brodawki prawie się nie zmieniają. Przez większość czasu są płaskie. Oczywiście zachowują się normalnie w sytuacji...:D:D:D pobudzenia i jak mi chłodno, ale spodziewam się kłopotów przy karmieniu z ich powodu. Zwłaszcza, że moja mama wspomniała mi, że taki oto problem miała ze mną i zrezygnowała z karmienia.

Dziewczyny, jak myślicie: czy laktator użyty przed karmieniem jest w stanie wyciągnąć brodawkę? Czy raczej się nie nastawiać na taki cud? Wiem, że są specjalne wyciągarki, ale szczerze wolałabym nie inwestować stówy w sprzęt, bez którego mogłabym się obejść. A laktator ręczny lub elektryczny tak czy siak planowałam zakupić.
 
Są chyba takie nakładki na brodawki, które ułatwiają ciągnięcie Dzieciaczkom. A czy laktator wyciągnie... hm, nie mam pojęcia. Ja to bym sobie prędzej krzywdę tym ustrojstwem zrobiła, gdybym chciała tak go używać...
Xenian, dawno Cię nie było! :)
 
Natalia- wiem:) I gorąco mi przykro z powodu mojej nieobecności ale pracuję jeszcze na cały etat i jakoś się po pracy nie mogę dopchać do komputera;/ Ale mam teraz tydzień wolnego i zamierzam nadrobić zaległości:)
 
Sunajka- wielkie dzięki za te rady. Nakręciłam się, że będę wyrodną matką i na pewno nie będę potrafiła karmić... Pocieszyłaś mnie, że jest jeszcze nadzieja. W takim razie zrezygnuję póki co z elektrycznego laktatora i może, jeśli w ogóle, skuszę się na ręczny:) Mój M. też podniósł mnie na duchu bo cały czas powtarza, że kto jak kto, ale ja mam całkiem porządne piersi;P
 
Ojej, dziewczyny a ja ostatnio czytałam, że wielkość piersi nie ma żadnego znaczenia jeśli chodzi o skuteczność karmienia.

"warto pamiętać, że niemowlę nie wysysa mleka z brodawki sutkowej; pokarm jest wytwarzany dzieki stymulacji,jakiej dostarcza odruch ssania. Im silniejsza jest ta stymulacja, tym wiecej pokarmu wypływa. Wynika stąd, że o powodzeniu decydują prawidłowa pozycja i przyssanie sie niemowlęcia." Dalej autorka odnosi sie do skorygowania tych dwoch problemów czyli zmienic pozycje na prawidłową i zainicjować dobre przyssanie. Nie martwcie się zatem, istotne jest, aby nakierować usta dziecka na brodawkę wraz z fragmentem otoczki i prawidłowo ułozyć ciałko :)
 
reklama
Tak naprawdę najważniejsze jest uwierzyć że mleko jest i popłynie, bo ono tworzy się w glowie na bieżąco, po unormowaniu laktacji nie zalega w piersiach, stąd można słyszeć różne historię o zanikajacym pokarmie po trzech miesiącach po porodzie. Karmienie u pierworodki nie jest łatwe, raz - jest presja społeczna, dwa-historie koleżanek, przyjaciółek, własnych mam o niepowodzeniach w karmieniu. Powiem Wam że dla mnie karmienie mojej pierwszej córci to był koszmar moich własnych schiz- dla mnie to bylo być albo nie być, schizy że mam mało pokarmu bo mleka nie widać, że zaraz zaniknie;-), i ta własna presja, przymus, byłam na skraju załamania, odciagalam laktatorem 600 ml mleka na dobę do tego karmiłam moje ogromne i tlusciutkie dzieciątko, wylewalam to co odciagalam bo Zosia jadła z piersi ile chciała, a ja wckaż że mam mało. No masakra. Po 8 msc wyluzowalam, uwierzyłam że mleko jest i będzie póki będzie na nie popyt. Uważam że sukces w karmieniu to nie jest fakt sposobu karmienia, pierś-butla, lecz szczęśliwa,spokojna mama. Pamiętam że przez te pierwsze msc zazdroscilam mamom karmiacym sztucznie że są spokojne, że nie myślą w kółko o pokarmie...a ja nie umiałam odpuścić. Gdyby nie ogromne wsparcie mojego uwczesnego męża i rodziny chyba bym się poddała, to oni mi mówili że sposób karmienia nie ma znaczenia. Wiadomo że jest zdrowiej, naturalniej, widok własnego maluszka przy piersi jest cudny. Karmiłam obydwie córeczki ciągiem 4,5 roku, ale jestem przeciwko terrorowi laktacyjnemu, presji otoczenia, bo to pętla na szyje dla mega zmotywowanej, świeżo upieczonej mamy:-)
 
reklama
Do góry