reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Karmienie naszych dzieciaczków piersią i /lub butelką

Kupinosia

Mama Oli i Kasi
Dołączył(a)
3 Listopad 2008
Postów
2 209
Miasto
Grajewo
Dziewczyny, coraz więcej juz jest nas rozpakowanych
laugh.gif
yes2.gif
rofl.gif
, pojawiły sie nowe tematy między innymi dot. karmienia. Dzielmy się swoimi spostrzeżeniami, doświadeczeniami i w ogóle piszmy tutaj o tym wszystkim, co związane jest z karmieniem. Życzę wszystkim mamom (i sobie również) by jak najdłużej karmiły swe bobaski piersią.
:tak:
 
reklama
U mnie niestety nie jest ciagłe karmienie piersia przez brodawki które sa w takim stanie ze lepiej nie mowic ,nawet jak zakladam kapturki to zamiast mleka leci krew:-(tak mnie urzadzil moj maly terrosrysta:tak:raz dziennie daje mu piersi zeby mial jakies przeciwciala odemnie , a tak to butelka i Bebiko i jest ok .
Kupinosia- z ta kupka to wyszlo tak ze nie wiem czy moj maly nie ma skazy białkowej dzis nie jadlam nabiału i kupka ładna:tak:wiec wydaje mi sie ze musze porzucic mleczna żywnosc:-(tylko dziwne ze po Bebiko1 nic mu sie nie dzieje to tez mleko:sorry:
 
Phelania o skazę zapytaj lekarza lub położną, ale z doświadczenia mojego i Kamisia u nas skaza objawiała sie czerwonymi policzkami obsypanymi drobniuśkimi chrostkami. I nic poza tym a ponoć często bywa obsypana klatka piersiowa dziecka.a (248).jpg u nas to wyglądało tak jak na zdjęciu, było kilka dni kiedy poliki i bródka były całe czerwone i dopiero kumpela mi powiedziala że to skaza.
 
Asko-kochana moj maly ma bardzo potobne krostki ale na pleckach i klatce nie duzo ale ma,czytalam wlasnie o tej kupce zielonej,jako ze jestes juz doswiadczona mama mam pytanie w kupie malego znajduja sie tez białe grudki ,nie wiem co to jest mleko?i baki straszne sadzi:-Dlezy w wózeczku a ja siedze na kanpie i wali jak z torpedy:-D
 
Bąki u dzidzi to normalna rzecz, i powinnaś się z tego cieszyć bo gdyby ich nie puszczał mógłby mieć straszne kolki i zaparcia, więc to świadczy tylko i wyłącznie o dobrej przemianie i trawieniu.
Jeśli chodzi o zielone kupki to już ciut mniej wiem... gdyż mój maly takich nie miał, ale od kumpeli wiem że u jej córki było to spowodowane mlekiem w proszku. Więc może warto zmienić na inne, a jeśli mały ma takie chrostki jak opisujesz to ja bym sprawdziła u lekarza bo albo coś mu nei pasuje z twojego pokarmu albo niestety Bebiko, wówczas lekarz powinien Ci dać recepty na mleko dla dzieci ze skazą, u mojego po tygodnia od wprowadzenia Bebilon Pepti wszystko zniknęło, ale gdyby to nei pomogło to jeszcze jest nutramigen, ohydne mleko ale działa, zresztą bebilone pepti jest nie lepszy;p
Ale rady radami, przede wszystkim, ja na twoim miejscu albo bym poprosiła połózną o sprawdzenie albo pediatrę, nic na własną rękę przynajmniej jeśli chodzi o skazę lub o te kupki. Z grudkami też niewiele pomogę moze inne już mamy się wypowiedzą, moze miały podobne doświadczenia. :)
 
hej!

Dobry temat.:-)

U nas tez była skaza...Błażej jej dostał mimo, że był na piersi, ale ja przesadzałam z nabiałem...na policzkach miał taką wysypke jak pisała asko. Jak przeszlam na mleko modyfikowane - zwykłą Humanę, to skaza jeszcze sie pogorszyła. Dopiero po nasileniu objawów poszłam do lekarza, który stwierdził, ze to skaza i przepisał bebilon pepti. Młody pił go jeszcze do niedawna, a od jakiegos miesiąca jest na mleku Gerber 3 i zaczęłam mu powolutku załączać do jadłospisu jogurty, serki itp, ale znów widzę, ze na rączce sie robi wysypka, więc u dzieci ze skazą z tym nabiałem naprawdę trzeba powolutku.

Co do Kacperka, to teraz wobec niego nie chce popelnic powyższego błędu i nabiał jem raczej sporadycznie, nie chcę dziecku zafundowac tej dolegliwości , co starszemu bratu. Poproszę lekarza o jakis specyfik, który będzie uzupełniać w mojej diecie wapń.
Co do niemowlęcych kupek, to jesli dziecko je tylko mleko z piersi, to w pierwszym okresie zycia, te kupki są takie własnie różnobarwne, od żółtych po zielonkawe i maja tak jakby konsystencje maślanki z grudkami mleka i specyficzny kwaśny zapach...to jest normalne. Dopiero przy wprowadzeniu MM (mleka modyfikowanego) kupki sa bardziej "treściwe", a juz po wprowadzeniu stałych pokarmów kupki sa prawie jak u dorosłego ;-)
 
dziewczyny ja już pisałam na ogólnym ale jeszcze raz tu wspomnę czy też macie takie opinie że nawet jak mama jest chora przeziębiona powinna karmić dziecko
bo ja mega zaziębiona grypiona czy takie tam i karmię małego bo podobno w mleku mamy są przeciwcaiała i pomimo tego trzeba karmić??????? mały jak by charczał troszkę ale nie wiem czy to nie zbieg okoliczności poprostu czyszczę mu nocek po, za tym nie ma gorączki i wsztstko ok

co o tym są sądzicie??????
 
Ostatnia edycja:
ja w zasadzie nie chorowałam karmiąc piersią, ale również slyszałam, że należy karmić, bo organizm filtruje pokarm i dostarcza tylko to co najważniejsze i zdrowe...co innego jak sie jest na antybiotykach itp..to wtedy wszystko nalezy konsultowac z lekarzem. Generalnie kobiety karmiace moga tyle co wtedy kiedy były w ciazy, czyli zero leków, uzywek itp.
 
Gosia, w SR uczulali, żeby karmić! Twój organizm wytwarza przeciwciała i broni się przed choróbskiem, a tym samym Twój Oskar dostaje je razem z pokarmem. Jeśli go odstawisz, nie będzie miał czym się bronić i na pewno zachoruje.
 
reklama
U nas z karmieniem od początku były przygody. Maluszek w pierwszych 32 godzinach swojego życia nie jadł NIC tylko pluł wodami płodowymi :( nie chciał się przystawiać do piersi, nawet po porodzie jej nie chwycił, ale miał niesamowicie silny odruch ssania, bo mojego małego palca wręcz wciągał. Ja wyłam w szpitalu pod prysznicem, że zagłodzę dziecko, personel nie chciał go dokarmiać, tylko przepajali od czasu do czasu glukozą, jak za dużo płakał, co mnie niesamowicie złościło, ale bałam się im tego zabronić, bo to było jego jedyne pożywienie. Wieczorem w drugiej dobie życia po raz pierwszy Kubuś chwycił moją pierś i zaczął ssać, a ja płakałam ze szczęścia. Niestety wcześniej nie miałam stymulowanych piersi i lichutko u mnie było z pokarmem, więc na obchodzie spytali mnie o zgodę na dokarmienie go 30ml MM, oczywiście się zgodziłam. No i wtedy wszystko się zaczęło, od czasu do czaus przystawiałam go do piersi, żeby pobudził laktację, ale był najedzony i raczej traktował to, jak ssanie smoczka, a u mnie zaczął pojawiać się pokarm w ekspresowym tempie i wieczorem w 3 dobie miałam taki nawał, że położne całą noc tłukły w kuchni liście kapusty i robiły mi okłady. Straszny ból, piersi, jak kamienie, maluszek zaczął głodnieć, ale nie był w stanie sie przyssać przez tą twardość, więc zbawienny okazał się być laktator i odciąganie kilku kropli przed karmieniem, żeby zmiękczyć piersi.... Wszystko unormowało się w 4 dobie, dlatego dopiero 5 dnia wypścili nas ze szpitala :)

Teraz maluch jest tylko karmiony piersią, na żądanie. Oczywiście brodawki mam zmasakrowane, pomaga mi maść Purelan, nie trzeba jej zmywać przed karmieniem.

No i dzięki za info o nabiale, nie miałam pojęcia, że może prowadzić do skazy u małego. :szok: a przyznam, że odkąd karmię to starałam się codziennie jeść nabiał, teraz ograniczę się chyba tylko do zupy mlecznej rano..
 
Do góry