Z tym uwiazaniem to na poczatku jest ciezko, dzidzius je czesto, ale mozna to jakos ogarnac.
A co do odpornosci to nie bajka tylko fakty, jednak wszystko zalezy tez od predyspozycji genetycznych. Moze po prostu twoj synek mial slabszy uklad immunologiczny i musial odchorowac

Wiadomo ze sa dzieci karmione mm, ktore nie choruja i takie ktore jada na cycu i lapia kazdego wirusa. W karmieniu piersia nie chodzi tylko o to czy dziecko lapie katarki i przeziebienia czy nie - to cala litania wartosci odzywczych, przeciwcial i bakterii, ktore stwarzaja podstawe do dalszego zycia i rozwoju.
Co do nagonki to sie nie zgodze, kiedy my sie rodzilismy bylo akurat odwrotnie, szalem bylo mm i wsrod znajomych mam na prawde niewiele osob, ktore karmione byly piersia. Mleko modyfikowane reklamowane bylo jako najlepsze co mozna dac dziecku. Zauwazcie, ze teraz jest zwyczajny zakaz reklamowania mm poczatkowego i uzywania zwrotow typu "takie samo jak mleko matki" itp. Reklamowane jest mleko 2 czyli od 6 m-ca zycia. Teraz po prostu wraca sie do tego co najlepsze dla dziecka i stymuluje nastawienie mam do takiego sposobu karmienia. Jesli w szpitalu zaznaczasz, ze nie bedziesz karmic piersia to po prostu podaja dziecku butle.
Nikt kobiety nie zlinczuje, najwazniejsze to nastawic sie na "bedzie co ma byc".
Jak mi sie nie uda, zaniknie pokarm albo dziecko nie bedzie chcialo ciagnac to trudno

I nie bede sobie rwala przez to wlosow z glowy. Kazda mama i tak musi decydowac za siebie a mi instynkt podpowiada zeby jednak sie troche pomeczyc i "pocycac"