reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Karmienie piersią - potrzebna pomoc.

Wiem, że dokarmianie jest błędnym kołem, ale co robić jeśli dziecko za wolno przybiera na wadze? Problem zaczął się zanim podałam pierwszy raz odciągnięty pokarm wiec wydaje mi się, ze łatwiejszy przepływ z butelki niz z piersi nie jest powodem problemu. Ponad to synek dostał butelkę dosłownie kilka razy i w dalszym ciągu jest najpierw przystawiany do piersi tak długo jak chce, którekolwiek mleko z butelki podaje w ostateczności, w małej ilości.
Nie chce podwazac kompetencji poloznej ktora zlecila Ci wazenie maluszka co tydzien, ale zazwyczaj sie tego nie robi. Po 2 tygodniach owszem zeby zobaczyc czy dziecko odrobilo jesli byl spadek w pierwszych dobach, ale pozniej juz na pierwszy miesiac wystarczy poniewaz w jednym tygodniu dziecku przybedzie 100g, w kolejnym 300. Liczby tez sa tylko orientacyjne, nie kazdy noworodek bedzie mial kilogram na plusie po 4 tygodniach. Co innego jesli dziecko spi, nie domaga sie jedzenia, wtedy moze sie zapalic lampka ze moze zoltaczka, moze anemia itd itd sa rozne czynniki ktore wplywają na apetyt, wage i zachowanie dziecka.
U Was wydaje sie to poprostu przejsciowym "obrazeniem sie" na piers jak juz kolezanka wyzej napisala, zanim laktacja dorowna potrzebą dziecka musi sie ono troszke wiecej i czesciej napracowac, wtedy sie wszystko wyrownuje az do kolejnego "kryzysu".
 
reklama
Wiem, że dokarmianie jest błędnym kołem, ale co robić jeśli dziecko za wolno przybiera na wadze? Problem zaczął się zanim podałam pierwszy raz odciągnięty pokarm wiec wydaje mi się, ze łatwiejszy przepływ z butelki niz z piersi nie jest powodem problemu. Ponad to synek dostał butelkę dosłownie kilka razy i w dalszym ciągu jest najpierw przystawiany do piersi tak długo jak chce, którekolwiek mleko z butelki podaje w ostateczności, w małej ilości.

Uważam, że jeżeli chcesz karmić to bez CDL, która was obejrzy na żywo się nie obejdzie ponieważ trzeba mieć cały obraz sytuacji. Podam Ci swój przykład. Moje dziecko w 4 miesiącu swojego życia przybrało 26g przez tydzień - nie zostało w tym czasie ani razu dokarmione, oczywiście pediatra kazała podawać mm bo zawsze dziecko poniżej 3 centyla, a teraz to dramat. Na własną rękę zrobiłam badania krwi i z nimi poszłam do CDL która jest też pediatrą, po przeanalizowaniu całej historii nie tylko życia dziecka, ale też porodu, ciąży, genetyki rodziny - wyszło, że najprawdopodobniej winą jest ospa, którą dziecko przechodziło kilka tygodni wcześniej. Poczekałyśmy 2 miesiące i przyrosty wrócił do niskiej, ale jednak normy - dziś to szczupła 7 latka i nic mnie tak nie cieszy (bo ja byłam grubą upasioną na mm 7 latką i wiem jak to dowala dziewczynce)
Zdaję sobie sprawę, że Twoje dziecko nie miało ospy, ale chcę Ci pokazać jak czasem coś na co inny lekarz nie zwróci uwagi może wpłynąć na niższy przyrost - dlatego trzeba znać całą waszą historię.

Mi już na tym etapie brakuje informacji o smoczku, spisu wszystkich przyrostów, informacji jak było ważone dziecko, czy masujesz, czy ktoś jeszcze po czasie oceniał to wędzidełko no i tego czego na forum nie zobaczymy czyli czy na pewno dziecko ssie efektywnie.
 
Nie chce podwazac kompetencji poloznej ktora zlecila Ci wazenie maluszka co tydzien, ale zazwyczaj sie tego nie robi. Po 2 tygodniach owszem zeby zobaczyc czy dziecko odrobilo jesli byl spadek w pierwszych dobach, ale pozniej juz na pierwszy miesiac wystarczy poniewaz w jednym tygodniu dziecku przybedzie 100g, w kolejnym 300. Liczby tez sa tylko orientacyjne, nie kazdy noworodek bedzie mial kilogram na plusie po 4 tygodniach. Co innego jesli dziecko spi, nie domaga sie jedzenia, wtedy moze sie zapalic lampka ze moze zoltaczka, moze anemia itd itd sa rozne czynniki ktore wplywają na apetyt, wage i zachowanie dziecka.
U Was wydaje sie to poprostu przejsciowym "obrazeniem sie" na piers jak juz kolezanka wyzej napisala, zanim laktacja dorowna potrzebą dziecka musi sie ono troszke wiecej i czesciej napracowac, wtedy sie wszystko wyrownuje az do kolejnego "kryzysu".
[/QUOTE]
Położna przychodzi do nas co kilka dni i wtedy synek jest ważony.
 
Nie chce podwazac kompetencji poloznej ktora zlecila Ci wazenie maluszka co tydzien, ale zazwyczaj sie tego nie robi. Po 2 tygodniach owszem zeby zobaczyc czy dziecko odrobilo jesli byl spadek w pierwszych dobach, ale pozniej juz na pierwszy miesiac wystarczy poniewaz w jednym tygodniu dziecku przybedzie 100g, w kolejnym 300. Liczby tez sa tylko orientacyjne, nie kazdy noworodek bedzie mial kilogram na plusie po 4 tygodniach. Co innego jesli dziecko spi, nie domaga sie jedzenia, wtedy moze sie zapalic lampka ze moze zoltaczka, moze anemia itd itd sa rozne czynniki ktore wplywają na apetyt, wage i zachowanie dziecka.
U Was wydaje sie to poprostu przejsciowym "obrazeniem sie" na piers jak juz kolezanka wyzej napisala, zanim laktacja dorowna potrzebą dziecka musi sie ono troszke wiecej i czesciej napracowac, wtedy sie wszystko wyrownuje az do kolejnego "kryzysu".
Położna przychodzi do nas co kilka dni i wtedy synek jest ważony.
[/QUOTE]

@Zaskoczona30 niestety położne często nie aktualizują wiedzy i bazują na strych zaleceniach. Ja np. dostałam od swojej wytyczne w kwestii diety matki karmiącej, a czegoś takiego nie ma.

Decyzja należy do Ciebie oczywiście, ale jeżeli zależy Ci na kp to nie słuchaj ślepo jej zaleceń tylko udaj się do cdl, czyli do kogoś kto specjalizuje się w laktacji i kp.

Nie pisze tego złośliwie, ale dokarmiając mieszanką jesteś na dobrej drodze do zakończenia kp. Dziecko nie chce ssać więc wchodzi butelka, z której pije się łatwiej. I przy kolejnym karmieniu znów dziecko nie chce ssać piersi. Słabe przyrosty się zdarzają i będą zdarzać. I serio nie ma potrzeby tak obsesyjnie malucha ważyć. Jeżeli moczy pieluchy i robi kupki to podawaj pierś i sprawdź wagę za 3-4 tyg. Jeżeli wtedy przyrost będzie słaby no to trzeba będzie podjąć czynności by to zmienić.

Skonsultuj się z cdl. Zobaczysz co ci powie. Jeżeli położna na rację to od cdl usłyszysz jedynie potwierdzenie. Z resztą chyba nie do końca jesteś przekonana co do zaleceń położnej skoro napisałaś ten post.
 
Mój synek okropnie szarpał się przy piersi od samego początku, dałam radę 3 miesiące (karmienie non stop, latanie nago po domu), przeżyliśmy 2 kryzysy kiedy to synek obraził się na pierś, przy 3 kryzysie odrzucił ją na dobre. Nie umial pić z butelki, nie chciał, pluł. Jakiś czas nie jadł, musieliśmy karmić go strzykawką, aż w końcu chcąc nie chcąc musiał się nauczyć.
No nie. Tylko teoretycznie.
 
Mój synek okropnie szarpał się przy piersi od samego początku, dałam radę 3 miesiące (karmienie non stop, latanie nago po domu), przeżyliśmy 2 kryzysy kiedy to synek obraził się na pierś, przy 3 kryzysie odrzucił ją na dobre. Nie umial pić z butelki, nie chciał, pluł. Jakiś czas nie jadł, musieliśmy karmić go strzykawką, aż w końcu chcąc nie chcąc musiał się nauczyć.

No nie. Tylko teoretycznie.
Nie. Nie tylko teoretycznie. Z tego co kojarzę innych wątków Twój syn ma problemy zdrowotne, więc mógł mieć i problemy ze ssaniem. Problem z napięciem w obrębie buzi, wędzidełko, wiotkość krtani, refluks itp. będą mieć wpływ na kp. U zdrowych dzieci dokładnie tak to działa. U autorki najprawdopodobniej pojawił się po prostu kryzys laktacyjny, który trzeba przetrwać.
 
Nie. Nie tylko teoretycznie. Z tego co kojarzę innych wątków Twój syn ma problemy zdrowotne, więc mógł mieć i problemy ze ssaniem. Problem z napięciem w obrębie buzi, wędzidełko, wiotkość krtani, refluks itp. będą mieć wpływ na kp. U zdrowych dzieci dokładnie tak to działa. U autorki najprawdopodobniej pojawił się po prostu kryzys laktacyjny, który trzeba przetrwać.
Nie ma znaczenia że ma problemy zdrowotne, nie miałam na myśli jego. Znam wiele dzieci które z przepełnionym brzuszkiem nie mogą spać/gorzej śpią /są bardziej płaczliwe.

No i ja na początku również dokarmiałam, a pokarm mi nie zanikł. Przecież dokarmiania nie wyklucza od razu karmienia piersią. Wystarczy przystawiac odpowiednio często... Mowa o dokarmianiu, a nie zastępowaniu piersi butlą. No chyba mama której zależy na kp nie podaje dziecku 120ml w butli a pierś od wielkiego dzwonu?
 
Nie ma znaczenia że ma problemy zdrowotne, nie miałam na myśli jego. Znam wiele dzieci które z przepełnionym brzuszkiem nie mogą spać/gorzej śpią /są bardziej płaczliwe.

No i ja na początku również dokarmiałam, a pokarm mi nie zanikł. Przecież dokarmiania nie wyklucza od razu karmienia piersią. Wystarczy przystawiac odpowiednio często... Mowa o dokarmianiu, a nie zastępowaniu piersi butlą. No chyba mama której zależy na kp nie podaje dziecku 120ml w butli a pierś od wielkiego dzwonu?
A rozumiesz, że z butelki leci lżej? I, że przy dokarmianiu dziecko może odrzucić pierś z której leci ciężej/trzeba się napracować? Oczywiście, że od dokarmiania mleko nie zaniknie z dnia na dzień. Ale od braku ssania z dni Ana dzień będzie go mniej. Nie ma popytu nie ma podaży. Co innego dokrmianie na początku, gdy faktycznie laktację trzeba rozbujać (tu i cdl potrafią zalecić mm), a co innego wprowadzanie mm w czasie kryzysu laktacyjnego, gdy dziecko musi się przestawić i zacząć więcej wysiłku wkładać w jedzenie. W takim wypadku podając butelkę, z której leci łatwiej jeszcze bardziej zniechecasz dziecko do piersi. A to szybka droga do zakończenia kp.

Argument o tym, że Ty tak miałaś zupełnie do mnie nie trafia. Może miałaś szczęście, może dziecko nie jest tak leniwe, a może jeszcze coś innego. Poza tym, dla mnie skarbnicą wiedzy w temacie kp jest certyfikowany doradca laktacyjny (z którego skorzystać powinna koniecznie autorka), a nie ktoś kto wykarmił piersią jedno czy dwoje dzieci i na tej podstawie podważa lata badań i wiedzę osób wykształconych w temacie laktacji.

Ps. Problemy zdrowotne mają jak najbardziej znaczenie. Jesteśmy ssakami. Jeżeli dziecko po urodzeniu m. Z tym problem, to coś jest ewidentnie na rzeczy.
 
A rozumiesz, że z butelki leci lżej? I, że przy dokarmianiu dziecko może odrzucić pierś z której leci ciężej/trzeba się napracować? Oczywiście, że od dokarmiania mleko nie zaniknie z dnia na dzień. Ale od braku ssania z dni Ana dzień będzie go mniej. Nie ma popytu nie ma podaży. Co innego dokrmianie na początku, gdy faktycznie laktację trzeba rozbujać (tu i cdl potrafią zalecić mm), a co innego wprowadzanie mm w czasie kryzysu laktacyjnego, gdy dziecko musi się przestawić i zacząć więcej wysiłku wkładać w jedzenie. W takim wypadku podając butelkę, z której leci łatwiej jeszcze bardziej zniechecasz dziecko do piersi. A to szybka droga do zakończenia kp.

Argument o tym, że Ty tak miałaś zupełnie do mnie nie trafia. Może miałaś szczęście, może dziecko nie jest tak leniwe, a może jeszcze coś innego. Poza tym, dla mnie skarbnicą wiedzy w temacie kp jest certyfikowany doradca laktacyjny (z którego skorzystać powinna koniecznie autorka), a nie ktoś kto wykarmił piersią jedno czy dwoje dzieci i na tej podstawie podważa lata badań i wiedzę osób wykształconych w temacie laktacji.

Ps. Problemy zdrowotne mają jak najbardziej znaczenie. Jesteśmy ssakami. Jeżeli dziecko po urodzeniu m. Z tym problem, to coś jest ewidentnie na rzeczy.
Rozumiesz??? Rozumiem. Moja droga z karmieniem piersią choć krótka, była bardzo wyboista, szukałam informacji u wielu źródeł.

Dobrze, ze tu sami certyfikowani doradcy laktacyjni 😏
 
reklama
Rozumiesz??? Rozumiem. Moja droga z karmieniem piersią choć krótka, była bardzo wyboista, szukałam informacji u wielu źródeł.

Dobrze, ze tu sami certyfikowani doradcy laktacyjni 😏
Skoro karmiłaś krótko, to tym bardziej nie powinnaś dawać rad, poza szukaniem pomocy u kogoś z wiedzą.

No ale cóż, widocznie ani stan zdrowia ani dokarmianie nie wpływają na kp 😅
 
Do góry