reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Karmienie piersią przy teściowej

Dołączył(a)
30 Sierpień 2018
Postów
9
Kochane!

Za około dwa tygodnie czeka mnie wizyta teściowej. Jest to trudna kobieta, która nie słucha innych, nie liczy się z ich zdaniem i zawsze wie lepiej. Nasze stosunki są poprawne, chociaż nieszczególnie bliskie. Mieszka kilkaset kilometrów od nas, więc widujemy się kilka razy w roku.
Do rzeczy: córkę karmię wyłącznie piersią, w grę nie wchodzą żadne butelki itp. Karmienie jest dla mnie czynnością piękną, ale dość intymną- córka potrafi wielokrotnie puszczać pierś, rozglądać się i wyginać, przez co pierś jest „na wierzchu”. Nie mam problemu z karmieniem przy mężu czy rodzicach, ale przy teściowej bardzo mnie to krępuje i nie chcę przy niej karmić. Nie potrafi ona dać żadnej przestrzeni, siada bardzo blisko, wgapia się w pierś i komentuje, zaczepia dziecko, próbowała nawet kiedyś robić zdjęcia! Zupełnie mi to nie odpowiada, spinam się wtedy i z karmienia nici, a potem córa płacze, bo głodna i teściowa oczywiście ma dalsze powody do komentarzy.
Zaczęłam przy jej wizytach wychodzić do drugiego pokoju na karmienie, ale ona przychodzi do mnie nawet proszona przeze mnie i męża żeby tego nie robiła. Próbowałam z nią porozmawiać, ale na wszystkie argumenty ma swoje zdanie. Kiedy mówię, że jest to dla mnie krępujące mówi, że przecież ona też ma cycki i karmiła, kiedy mówię, że dziecko się rozprasza i nie chce jeść to mówi, żebym nie robiła z dziecka takiego niegrzecznego i jak nie chce jeść to widocznie nie jest głodna.
Mąż próbował stanowczo zakazać jej pójścia za nami do drugiego pokoju, to odepchnęła go(!) i przyszła tak trzaskając drzwiami, że mała się rozpłakała. Co lepsze próbowała wtedy wyjąć mi ją z rąk „chodź do babci, babcia cię utuli”, a ja z wyjętą piersią i rozdziawionymi ustami po prostu oniemiałam.
Pomóżcie, co robić?? Cała już się spinam na myśl o kolejnej wizycie, mała je co jakieś 3-4 godziny i za każdym razem jest taka sama walka.
Nie wspomnę już o tym, że teściowa mówi, że skoro mam taki problem z karmieniem to żebym dawała mm. Ale po co skoro mam swoje mleko, i nie mam problemów z karmieniem nigdy, z wyjątkiem jej wizyt!
 
reklama
Dodam jeszcze, że po tej akcji z robieniem zdjęć zareagowałam dość ostro i też nie przyniosło to żadnego rezultatu. Śmiała się, że przecież nie robi zdjęć mi tylko wnusi jak je. Tylko, że widziałam zdjecie, ktore zdążyła zrobić- jest tam moja twarz, kawałek głowy córki i cala odkryta pierś (córka oderwała się od niej żeby zobaczyć co się dzieje jak teściowa zaczęła błyskać fleszem 30cm od niej). Mąż zabrał jej telefon i usunął zdjecie, a ona najpierw się oburzała, a potem udawała, że płacze!
Te zdjęcia ktore robi nie trafiają do albumu rodzinnego tylko są wysyłane jej wszystkim koleżankom i połowie rodziny, a także pokazywane wszystkim sąsiadkom i znajomym jak już wróci do siebie. Czy to dziwne, że nie chcę żeby ludzie otrzymywali zdjęcie z moją gołą piersią??

Odnośnie zdjęć próbowała je też robić przy kąpieli córki, na co stanowczo zareagowałam zabraniając. Uważam, że dziecko ma takie samo prawo do szacunku ciała jak dorosły, ja bym nie czuła się za dobrze gdybym wiedziała, że 20 „wujków” ma na telefonie zdjęcie nagiej mnie jako dziecko.

Na jej prośbę wysyłamy jej bardzo dużo zdjęć córki, więc ma ich pełen telefon, w dobrej jakości, w różnych strojach i z fajnymi minkami małej, ale ona zawsze wyskoczy ze swoim telefonem 1,3mpx i pstryka zdjęcia jak opętana
 
To jest ciężki temat -.- teściowe są nieobliczalne. Ja przy swojej zasłoniłam się specjalnie pieluchą to podeszla i odslonila i zaczela sie przygladac.. mi pomogły hormony bo jej wtedy wygarnęłam i się uspokoiła ale Twoja to ewenement.. na nic nue reaguje.. powiedzcie jej ze jak to sie bedzie powtarzac to nie bedzie mile widzianym gosciem w Waszym domu w którym chcecie czuć się swobodnie. Pewnie sie obrazi ale moze zrozumie.

Albo zamykaj drzwi drugiego pokoju w którym karmisz na klucz jesli masz taką możliwość.
 
Aaa no i ja tez nie znosze nagich zdjęć niemowlaków.. nawet w domowym albumie. Mi rodzice takie robili i czasem jak nas najdzie na ogladanie zdjęć to mnie to krępuje.. szczególnie jak oglądany je z kimś postronnyn typu przyszła bratowa czy po prostu koleżanka.
 
Ojej... Ja zaraz rodzę i też się tego bardo boje [emoji58]
Moja teściowa fajna babka , ale dokładnie nie liczy się ze zdaniem innych. Też czuje ,że będzie walka.
 
Klucz. Tylko i wyłącznie zamykanie za sobą drzwi na klucz. Choć pewnie jak raz to zrobisz, to następnym razem mąż ją będzie musiał przytrzymać żeby nie wcisnęła się do pokoju przed tobą ;-p
 
Tu jasno powinien wkroczyć mąż.
Nie życzysz sobie i tyle.
Ja również nie lubię karmić dziecka przy innych.Jesli wychodze to moim zdaniem jest to jasny komunikat, że chce być sama.
Możesz powiedzieć głośno że wychodzisz i że mąż ja teraz zabawi/zrobi herbatę/kawę /przejmie obowiązki gospodarza czy cokolwiek.

Myślę, że prędzej czy później będziesz musiała jasno, stanowczo postawić na swoim, bo inaczej wejdzie Ci na głowę.
Przerabiam to z moją od blisko dekady...
 
Niestety nie mamy w domu drzwi od pokoi zamykanych na klucz, nigdy nie było to do niczego potrzebne :( jedynie łazienkę, ale nie wyobrażam sobie siedzieć tam pół godziny i karmić dziecko, nie ma miejsca i warunków.
Gdyby teściowa mieszkała bliżej i mogła po prostu przyjść i wyjsc kiedy chcemy to nie miałabym problemu z tym, żeby po prostu ją wyprosić, ale mieszka pół dnia drogi od nas i przyjeżdża raz na kilka miesięcy na parę dni- zawsze jest to planowane dużo wcześniej. Na szczęście nie sypia u nas tylko u moich rodziców (zgodzili się pomóc w taki sposób), ale wiadomo, że całe dnie spędza już u nas. Nie wyproszę jej z domu, bo co będzie miała ze sobą robić w obcym mieście tyle km od siebie? Nie wróciłaby nawet sama do domu, bo stacja PKP jest w innym mieście i trzeba tam ją zawieźć samochodem.

Naprawdę tak łatwo zerwałybyście kontakty z teściową? To jednak jest matka mojego Męża, bliska osoba, cieżko przestać się z nią spotykać. W dodatki jest osobą samotną- nie ma męża ani innych dzieci. Od spotkania do spotkania minie tyle czasu, że zdążymy jakoś ochłonąć i nie miałabym serca zupełnie się od niej odciąć, nawet jak jest tak trudna. Chciałabym znaleźć jakieś rozwiązanie. Mąż na szczęście jest w 100% po mojej stronie, ale dla niego to też jest trudna sytuacja- musiałby ją chyba siłą trzymać żeby nie poszła za mną. Może jest jakiś sprytny sposób na babę, o którym nie pomyslałam? :)
 
Jeżeli argumenty nie trafiają do niej, to po prostu powiedz że nie życzysz sobie żeby na Ciebie czy małą zerkała podczas karmoenia "bo nie" i tyle- taką masz zasadę, tak postanowilas i żadnej dyskusji to nie podlega. Mąż niech jej zrobi kawę a Ty idź do drugiego pokoju. Proponuje wziąść wygodne krzesło i ustawić je pod drzwiami i na nim karmić małą. Teściowa nie da rady wejść do pokoju bo raczej nie uda jej się przestawić Ciebie wraz z krzesłem, a po jednym dniu takich demonstracji powinna odpuścić. Przynajmniej za to trzymam kciuki ;)
 
reklama
Niestety nie mamy w domu drzwi od pokoi zamykanych na klucz, nigdy nie było to do niczego potrzebne :( jedynie łazienkę, ale nie wyobrażam sobie siedzieć tam pół godziny i karmić dziecko, nie ma miejsca i warunków.
Gdyby teściowa mieszkała bliżej i mogła po prostu przyjść i wyjsc kiedy chcemy to nie miałabym problemu z tym, żeby po prostu ją wyprosić, ale mieszka pół dnia drogi od nas i przyjeżdża raz na kilka miesięcy na parę dni- zawsze jest to planowane dużo wcześniej. Na szczęście nie sypia u nas tylko u moich rodziców (zgodzili się pomóc w taki sposób), ale wiadomo, że całe dnie spędza już u nas. Nie wyproszę jej z domu, bo co będzie miała ze sobą robić w obcym mieście tyle km od siebie? Nie wróciłaby nawet sama do domu, bo stacja PKP jest w innym mieście i trzeba tam ją zawieźć samochodem.

Naprawdę tak łatwo zerwałybyście kontakty z teściową? To jednak jest matka mojego Męża, bliska osoba, cieżko przestać się z nią spotykać. W dodatki jest osobą samotną- nie ma męża ani innych dzieci. Od spotkania do spotkania minie tyle czasu, że zdążymy jakoś ochłonąć i nie miałabym serca zupełnie się od niej odciąć, nawet jak jest tak trudna. Chciałabym znaleźć jakieś rozwiązanie. Mąż na szczęście jest w 100% po mojej stronie, ale dla niego to też jest trudna sytuacja- musiałby ją chyba siłą trzymać żeby nie poszła za mną. Może jest jakiś sprytny sposób na babę, o którym nie pomyslałam? :)
Jeśli nie respektuje Ciebie nie miałabym wyrzutów. Możesz zawsze odbierając z dworca powiedzieć że takie i takie zasady panują i ma wybór : kawa na mieście albo dnie u Was na waszych zasadach...

Możesz też... Wejść i zacząć robić jej zdjęcia w kąpieli, na toalecie etc... Przecież każdy robi kupę, a ty jej nie fotografujesz, a czynność :D

Serio - mąż musi tu wkroczyć, albo Ty musisz znaleźć sobie na czas jej wizyty kogoś kto Cię przygarnie, a do domu na chwilę...
 
Do góry