reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Jest taka sprawa. Trudna. Jedna z naszych babyboomowych moderatorek dowiedziała się, że ma nowotwór. Stało się to kompletnie nieoczekiwanie, a szok spotęgowała informacja, że nowotwór jest złośliwy i niestety są przerzuty. Rozpoczęła się walka. Jeśli możesz wesprzeć Iwonę, bo wiesz jak ważne, żeby maluszki miały mamę - nie czekaj. Jeśli masz do niej pytania, wiesz, gdzie jej szukać. Przeczytaj i zadziałaj

reklama

Kiedy zaczęłaś zastanawiać się, czy dobrze wyglądasz?

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.

Dove

Odkryjmy w sobie piękno
Dołączył(a)
31 Lipiec 2013
Postów
5
Kiedy jesteśmy malutkimi dziećmi nie zajmujemy się swoim wyglądem. Ciekawi nas wszystko dookoła, uwielbiamy odkrywać "nowe terytoria" i cieszymy się każdym dniem.

Wygląd? To mało istotne. Wręcz z dumą pokazujemy sobie rozbite kolana, podrapane łokcie, które świadczą o naszej odwadze i zaangażowaniu w zabawy:-)


W którymś momencie następuje zmiana. Zaczynamy zwracać uwagę na swój wygląd, porównujemy się do innych dziewczyn. Rzadko kiedy akceptujemy w pełni swoją urodę.

Kiedy ty zaczęłaś zastanawiać się, czy dobrze wyglądasz?
 
reklama
Myślę, że ja zaczęłam się nad tym zastanawiać jak wkroczyłam w wiek dojrzewania. Oj to był ciężki okres dobrze to pamietan. Natomiast nie miałam problemu z pokazywaniem się tzn. fotografowaniem, wręcz bez przerwy robiłam sobie zdjęcia. Wydaje mi się, że był to też wpływ różnych portali internetowych, ale ciesze się, że mam to już za sobą hehe. Teraz będę mogła "cykać" fotki mojemu maluszkowi :-);-);-)

Pozdrawiam !;-)
 
Wygląd to nie wszystko! Ważniejsze jest to co ma się w głowie! No ale nie w każdym wieku jest to oczywiste... Trzeba dojrzeć do tego by zrozumieć że uroda przemija a serce i osobowość zostają... A z roku na rok stajemy się coraz dojrzalsze i mądrzejsze... Osobiście zaczęłam się zastanawiać czy dobrze wyglądam gdzieś w wieku 15 lat i wtedy zaczęlam przywiązywać uwage do makijażu.... Wtedy się nie liczyło co ma się w głowie tylko to jak się wygląda... Patrząc na dzisiejsze nastolatki to dla nich już w wieku 12 lat liczy się tylko wygląd- nic innego. Trudno jest spotkać 12/13 latkę bez makijażu. I coś mi się wydaje że tak szybko nie zrozumieją że nie tylko uroda się liczy. Bo dziś promowane jest tylko piękne ciało i piękno.
Nie mówie że nie powinnyśmy o siebie dbać. Bo oczywiście to jest ważne... Ale nie można przesadzać. Nie można urody i dobrego wyglądu przedstawiać ponad wszystko. Są w końcu rzeczy ważne i ważniejsze!

Dbajmy o siebie ale nie popadajmy w skrajności!
 
Najważniejsze przede wszystkim to naturalność. Spodziewam się synka, więc może nie będę mieć takiego strasznego okresu z przywiązywaniem wielkiej uwagi do wyglądu :-)
 
Naturalność jest najważniejsza. Przecież chodzi o to żeby ludzie kochali nas za to jakie jesteśmy a nie jak wyglądamy ;)
 
Ale mam wrażenie że dzisiejsze nastolatki szybko tego nie zrozumieją...
No ale w życiu każdej kobiety przyjdzie czas na to że zrozumie że naturalność jest bardziej sexi niż ostry makijaż ;)
 
Prawda jest niestety taka, że dziewczynki są bardziej podatne na opinie bliskich niż chłopcy. Już od dziecka jesteśmy zasypywane ogromną ilością obrazów idealnej kobiety. Niestety przyczyniają się do tego głównie media. Młode dziewczyny oglądają reklamy w telewizji, zdjęcia modelek oraz aktorek przepuszczone przez fotoshop przez co zaczynają patrzeć na siebie bardziej krytycznie. Idealna aktorka to niedościgniony wzór, któremu nie są w stanie sprostać. W tym wieku nikt nam nie tłumaczy, że idealna figura i twarz bez skazy są wykreowane przez media i nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Nie bez znaczenia jest tutaj podejście rodziców, zarówno ojców jak i matek. Rodzice, często nieświadomie, bardzo krzywdzą swoje córki krytycznymi uwagami na temat wyglądu czy zachowania, a młody człowiek chłonie wszystko jak gąbka. Jedno źle użyte słowo może mieć fatalne skutki, obudzić w młodej dziewczynie krytyczne podejście do wyglądu i zburzyć poczucie własnej wartości. Zaczyna wtedy szukać wzoru w gazetach i reklamach telewizyjnych. Oczywistym jest jednak, że takiego ideału nigdy nie osiągnie. W okresie dojrzewania zaczynamy być coraz bardziej podatni na opinię społeczeństwa, a przede wszystkim rówieśników. Akceptacja jest wtedy elementem kluczowym, jednak ponieważ wszyscy tej akceptacji poszukują, osoby silniejsze wykorzystują swoją przewagę krzywdząc słabszych swoimi negatywnymi komentarzami i jeszcze bardziej zaburzają poczucie wartości tej osoby. W dzisiejszych czasach jest młodym ludziom dużo trudniej, bo nie mają oparcia w bliskich ludziach, w rodzinie. W czasach powszechnej globalizacji stajemy się coraz bardziej samotni, zatracamy umiejętność rozmowy z drugim człowiekiem, nie umiemy szukać pomocy i oparcia w bliskich. To wszystko sprawia, że młoda dziewczyna wchodząc w okres dojrzewania kończy lata impulsywnej i niekontrolowanej radości z życia. Do tej pory nie istniały dla niej żadne granice i obce jej było poczucie wstydu. Szkoda, że w dzisiejszych czasach ta granica zaczyna się coraz bardziej obniżać. Kiedyś dojrzewałyśmy dopiero w wieku 14-16 lat. Dziś problem samokrytycyzmu dotyczy już coraz młodszych ludzi, niemal dzieci. Ile to razy widzieliśmy w popularnych programach 6-letnie dziewczynki w szpilkach i z makijażem oraz ich rodziców, którzy dają na o swoje przyzwolenie. Zapewne nieświadomie kreują w swoich córkach poczucie, że w życiu najważniejszy jest wygląd, inne wartości nie mają znaczenia. Zamiast walczyć o osobowość kochanego dziecka, dbają jedynie o wygląd zewnętrzny. To na nas - rodzicach - spoczywa obowiązek budowania w naszych dzieciach poczucia wartości i wewnętrznego piękna. Powinnyśmy raczej dbać o nasze zdrowie niż zamartwiać się tym, że nie mieścimy się w wymarzony rozmiar. W akceptacji własnego wyglądu niezmiernie pomocni są nasi kochani mężowie, którzy kochają każdy kilogram naszego ciała, nie patrzą na rozstępy czy cellulit i wciąż potrafią patrzeć na nas jak na prawdziwe miss piękności. Mając oparcie najpierw w rodzicach, a później w partnerach, łatwiej zaakceptować nam siebie. Nam, kobietom, które jesteśmy szczególnie podatne na zewnętrzne opinie. A co poniektórym bardzo przydałby się ograniczony dostęp do magazynów, telewizji i internetowych reklam ;-)
 
Moim zdaniem jeśli jest kontrola rodziców nad internetem, gazetą czy telewizją to zmniejsza się również ryzyko obniżenia własnej wartości młodej dziewczynki. Dziecko trzeba wychowywać tak, by usłyszało w swoją stronę jakiś negatywny komentarz nie brało tego tak zupełnie do siebie. Z dzieckiem w okresie dojrzewania trzeba dużo, dużo rozmawiać. Nie wolno nam całkowicie zrzucać winy na media bo odpowiedzialność za dziecko jest w naszych rękach. My musimy wychować dziecko tak by radziło sobie z negatywnymi komentarzami. Trzeba budować w dziecku poczucie jego wartości, chwalić nawet jak czasem mu coś nie pójdzie. Co do programów telewizyjnych typu "mała miss" itp. to jest to absolutnie straszne.

Może teraz troszkę powrócę do tematu głównego. Jak ja siebie postrzegam - cóż, jestem szcześliwą przyszłą mama. Nigdy nie miałam figury modelki, ale gruba też nie byłam. Uważam, że jestem przeciętną kobietą z ogromnym poczuciem humoru, pozytywnym nastawieniem na świat. Mam nadzieje, że moje maleństwo przejmie po mamusi pozytywne patrzenie/nastawienie na świat. Bo dzięki temu napewno będzie mu łatwiej ;-)
 
tak, chodzi tylko o to, że w okresie dojrzewania mamy inne podejście do opinii negatywnych, w szczególności gdy brak oparcia w osobach bliskich (o czym pisałam), jednak opinia rówieśnika to nie to samo co wsparcie od strony rodziców, osobiście chciałabym swoje dziecko wychować na osobę niezależną, taką która ma własne zdanie i nie boi się mówić otwarcie o tym co myśli ... tyle w zamiarach, ale żeby się udało trzeba włożyć w to naprawdę dużo wysiłku, nie będzie łatwo bo dzisiejsze dzieciaki potrafią być naprawdę okrutne, a cały świat młodego człowieka to właśnie przynależność do grupy rówieśników, jak wiele się teraz słyszy o nastolatkach popełniających samobójstwo właśnie z powodu negatywnych opinii rówieśników ... przykre ale powinno nam dać do myślenia, że powinniśmy bardziej zajmować się swoimi dziećmi, przywiązywać mniejszą uwagę do rzeczy materialnych i wpajać dzieciom prawdziwe wartości .... osobiście pamiętam że miałam ogromne wsparcie od mojej mamy, jednak w szkole nie byłam do końca akceptowana przez kolegów i koleżanki i to właśnie wtedy zaczęłam się wstydzić tego, jak wyglądam ... wcześniej nie miało to dla mnie większego znaczenia, byłam po prostu sobą, jednak koleżanki i koledzy wytykali mi różne wady w wyglądzie czy nawet zachowaniu, bo nie byłam taka jak oni, odstawałam ... potrzebowałam wiele czasu by zaakceptować siebie taką jaką jestem, zrozumiałam że wolę być indywidualistką niż płynąć z głównym nurtem, wyznaję inne wartości niż tzw. "większość" i dobrze mi z tym :-) jednak okres dojrzewania był dla mnie bardzo trudny i pewnych kompleksów nie da się całkowicie wymazać, w końcu to czas kiedy nasze ciało zaczyna się drastycznie zmieniać i często staje się powodem do kpin ze strony kolegów, powodem do wstydu choć to najbardziej naturalna rzecz pod słońcem ;-)
 
reklama
Po prostu okres dojrzewania każdy z nas musi przejść. Jedni przechodzą go bez kompleksów inni natomiast mają już z tym problem. Myślę że to sprawa indywidualna każdego z nas. My jako rodzice możemy jedynie postarać się ze wszystkich sił wspierać dziecko w okresie dla niego trudno i być dla niego oparciem. ;-)
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry