reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Klamanie U 8 Latki

rybkasdm

:))
Dołączył(a)
11 Luty 2008
Postów
76
Mam powazny problem z dzieckie 8letnim poniewaz notorycznie klamie.. Glownie jezeli chodzi o szkole..nauke.. lekcje.. ma problem z komunikacja .. z wyrazaniem emocji.. nie umiem sobie z tym poradzic.Klaudia jezeli praktycznie w stu proc jest kontrolowana opanowuje material i wtedy lapie dobre ocony,jezeli odpuszcze jakis czas nie rusza z miejsca... nie jest w stanie skupic sie na tyle zeby pamietac o czym byla mowa na lekcji,co bylo zadane,na lekcjach z niczym nie nadaza..W domu co dzien pytam o to co klasa robila.. co zadane..co ona robila kazdego dnia. Klaudia prawie zawsze odpowiada ze jest dobrze, wiele nie ma do powiedzenia..pytam tez jakie oceny byly.. u niej zawsze jest dobrze.Zeszyty i cwiczenia zostawia czesto w szkole mowiac ze pani jej nie dala... czy ze pani cos w nich sprawdza a po kilku dniach okazuje sie ze klamie bo kiedy juz przyniesie te zeszyty jest w nich kilka wpisow- brak pracy domowej-ja wtedy reaguje nerwami bo nie moge zrozumiec dlaczego tak sie dzieje! tak bylo w zerowce..teraz pierwsza klasa i jest to samo... tlumacze.. krzycze.. nie raz za to dostala lanie.. nic nie dziala. Ostatnio stosuje kary... nie wiem co to pomoze.. Czy to sa normalne zachowania u dziecka w tym wieku?? Mam tez mlodsze dziecko o rok od Klaudii i nie ma z nia takich problemow..Poradzcie cos..
 
reklama
rozmawa rozmawa i jeszcze raz rozmowa... wiem ze to mozolne i nie od razu przynosi oczekiwane skutki ale warto!
 
Czy rozmawiałaś o problemie z wychowawczynią? Na razie z tego, co opisujesz wygląda, że nie Ty, ale Twoja córeczka ma problem. Pierwsza klasa jest przełomem w życiu dziecka i z moich obserwacji wynika, że większość dzieci w tym wieku zapomina, jest roztargnionych, nieuważnych i przestraszonych. Często są wycofane i mają niską samoocenę. Potrzebują raczej wsparcia niż nagany. Mój syn tez zapominał, co jest zadane, gubił przybory a w szkole nie działo się nic ciekawego;-) Teraz jest w 2 klasie i go nie poznaję. Co prawda w szkole nadal nie ma nic ciekawego i czasem zapomina, ze coś było zadane;-)' ale zdecydowanie jest bardziej uporządkowany i zorganizowany.
Jeśli widzisz, że Klaudia potrzebuje pomocy i kontroli zrób to. Po przyjściu do szkoły po lekcjach sprawdzaj, co powinna wziąć do domu, podpytaj wychowawczynię lub koleżanki Klaudii. Jeśli nie założysz, że Twoja córka ma dobre intencje to będzie Ci trudno, a jej jeszcze bardziej. Twoja córka potrzebuje Twojej wiary w nią i pochwał oraz empatii. Może spróbuj jej to dać:-)
 
Serdecznie dziekuje za odpowiedz na moj problem...aniaslu...przeczytalam i jest duzo racji w tym co napisalas.. Rozmawiam dosyc czesto z wychowawczynia ,wspomnialam i zapytalam czy w szkole bywa tak ze Klaudia klamie..odpowiedzila mi ze nigdy jej nie oklamala..wiec wiem ze problem jest w domu. Jest jeszcze u mnie taka sytuacja,ze klaudia mieszka ze mna od 1,5 roku.. jej mama biologiczna zmarla jak miala ok4lat... jakis czas ojcu pomagala w wychowaniu babcia... po tym pojawilam sie ja.. nie bardzo nmie akceptowala bo byla zazdrosna o swojego tate...to normalna reakcja.Zmienila miejsce zamieszkania ,w tym samym czasie szkole-drugie polrocze zerowki... jak teraz na to patrze z perspektywy czasu to bardzo duzo jak na takie dziecko... Chyba caly czas brak jej tej stabilnosci ktora ma moja druga corka.. wiaze sie z tym wlasnie samoocena,poczucie bezpieczenstwa,prawa jest ze malo wierze w jej dobre intencje i biore to co sie dzieje do siebie... moze czasu i cierpliwosci trzeba... Ostatnio postanowila ze sie poprawi i postara sie nie klamac bo chce zebym jej wierzyla -tak po paru dniach ciszy z drzaca broda mi powiedziala..Mam nadzieje ze sytuacja sie unormuje i wiem ze niczym sie od rowiesnikow nie wyroznia jezeli chodzi o szkole... Pozdrawiam
 
Z tego , co piszesz obydwie jesteście w trudnej sytuacji. Natomiast w tej chwili to od Ciebie zależy, jak ona będzie sie rozwijać. Klaudia, jak na tak małą dziewczynkę ma za sobą bardzo ciężkie przejścia. Myślę, że może czuć się mniej kochana i akceptowana. Zawłaszcza, że w tym wieku dziewczynki są bardzo związane z mamą. Jeśli możesz wyobraź sobie, jak byś chciała żeby wyglądały Wasze relacje i spróbuj swoje wyobrażenie wcielić w życie. Dawaj Klaudii wsparcie, mów i chwal za różne osiągnięcia, może poradź się jej w jakiejś kwestii . Jeżeli teraz pokażesz Jej , że jest nic nie warta, to z takim bagażem wyruszy w świat, a niestety przekonania są jak samosprawdzające się przepowiednie. Dlatego może warto żebyś wzięła odpowiedzialność za siebie i tę małą dziewczynkę i sprawiła żeby żyło Wam się obu dobrze. I ona jeszcze pewnie miliard razy zapomni, nie przyniesie, zgubi, ale to nie jest takie ważne, to przyjdzie z czasem:-) Teraz potrzebuje Twojej wiary i uśmiechu oraz zadowolenia:-) Nie mówię, że będzie łatwo, ale warto spróbować:-)
 
rybkasdm- to masz podobną sytuację do mnie- ja też wychowuje córkę mojego męża, ma 7lat i też kłamie. Może nie tak notorycznie, ale wiem że robi to świadomie, z premedytacją, na pewien sposób próbuje manipulować dorosłymi- wie że nie lubimy się z rodzicami jej biologicznej matki, czyli jej dziadkami więc nam powiedziała że chciłaby żeby oni umarli a im(wiem to od nich) że bardzo ich kocha, tak samo mamie mojego męża potrafi naużalać się nad sobą jaka to ona biedna bo my na nią krzyczymy a po pobycie u tej babci powiedziała mi że jak padał deszcz to dziedek trzymał parasol nad psem a jej kazał moknąć. Jak zbroi to też kłamie że to nie ona, jak dostanie uwagę w szkole to oczywiście pani niesłusznie jej dała. Ale u nas to w dużej mierze wina tych babć bo tak ją nauczyły użalania się nad sobą i za to ją nagradzały, więc dziecko wymyśla bzdury żeby sprostać oczekiwaniom babć jakie to ono biedne.
 
Myślę też, że jak dziecko skłamie i przyzna się potem do tego to należy je pochwalić że jednak się zdecydowało i miało odwagę. Ja powtarzam Wiki, że nawet jak zbroi to trzeba się przyznać a nie ukrywać czy kłamać, bo na pewno gorzej na tym wyjdzie.
 
IZYDA...Klaudii klamstwa sa innego rodzaju... nie przyznaje sie, o wszystkim dowiaduje sie od kogos albo wtedy kiedy sama sie zorientuje..Nawet kiedy pytam nie przyznaje sie..nie mowi nic albo ze nie pamieta..dopiero jak widzi ze mam nerwy i to nie przelewki wtedy wszystko sie przypomina... Nie ma nigdy slowa przepraszam chociaz wiele razy z nia o tym rozmawialismy.Mam wrazenie ze pamieta na chwile, a przy nastepnej podobnej sytuacji walkuje wszystko od nowa,dlateg zastanawiam sie czy nie robi tego celowo..swiadomie.. Z innej strony zastanawiam sie czy jej maly rozumek potraf i to wszysko pojac. W dobrym kierunku nie robi zadnego kroku ale jezeli klamie to klomstwo jest podparte taka historia ze nie raz nie zauwaze ze to nie jest prawda..i jestem zdziwiona ze stac ja na takie myslenie i kombinacje.JEST tez tak ze ze swoim ojcem ma jeszcze mniejszy kontakt niz ze mna..Myslalam ze chodzi tu o mnie ale tacie tez o niczym nie mowi... tez klamie.. Bardzo utozsamia sie z tym domem gdzie mieszkala..z babcia... z wojkiem i ciocia ktorzy tam mieszkaja..wspomina ze babcia jej na wszystko pozwalala, ze mogla caly dzien byc na dworze..itp.Teraz ktos wymaga,musi pracowac przy lekcjach... ma obowiazki i jakies zasady gdzie wczesniej nie bylo zadnych..Uzala sie nad soba za kazdym razem kiedy musi sie wysilac z matematyka.. pisaniem zadan domowych... A jezeli dostaje dobre oceny jest szczesliwa... ma wieksza pewnosc siebie.. podskakuje.. spiewa...i tak do nastepnego razu..chwila mojej nieuwagi i okazuje sie ze cos tam znowu nakrecila...
 
reklama
Aniaslu... pomijajac klamstwo,relacje z Klaudia nie sa najlepsz.. Zakladalam na poczatku ze bedzie dobrze,bedziemy fajna rodzinka... dziewczynki bardzo sie dogadywaly od poczatku..sa jaj papuzki.. Mialam swiadomosc ze trzeba czasu na to zeby sie dotrzec ale moje checi to troche za malo. Moja mlodsza corka jest dzieckiem z adopcji .. nie ma takich problemow..wlasciwie zadnych z nia...Jest mlodsza od Klaudii o1.5roku a rozumie wszystko to co dla Klaudii jest czarna magia... Takie mam porownanie dlatego tez gubie sie w tym po powinna pojac 8latka i czego moge wymagac... Nie oczekuje ze ma byc jakims prymusem... wybiegac z mysleniem... CHCIALABYM dac Klaudii ta stabilnosc , spokuj wewnetrzny... nie od razu... ale rece mi opadaja bo wyglada to tak ze ona nie ma ochoty na wspolprace...dziekuje za wypowiedzi bo sama nie jestem w stanie wszystkiemu zaradzic..
 
Do góry