reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Klaps metadą wychowawczą??

ola652

Mamusia Adrianka!
Dołączył(a)
5 Lipiec 2008
Postów
980
chciałabym poruszyć dyskusje tj. w temacie, nie chodzi mi o bicie dziecka pachem za kare tylko o klapsa! czy uwazacie ze to jest metoda? przyznam sie szczerze jeszcze mi sie nie zdarzylo dac klapsa bo moje dziecko jes malutkie ale czasem mam ochote i to wielka bo potrafi robic celowo na zlosc... jak jest u was? czy klaps jest w formie kary?? ja mysle ze klapsy niczemu nie sluza a wy stosujecie male klapsy czy nie??
 
reklama
Witam.Szczerze mowiac zdarzylo mi sie dac klapsa zarowno starszemu synkowi jak i moim blizniaczkom.Nie byl to jakis mocny klaps lecz delikatne uderzenie w pupe ,reka oczywiscie.Nie chodzi tu o bicie dziecka za kazdym razem jak zrobi cos co nam sie nie podoba,czy straszenie dzieci klapsem.
Szczerze mowiac to nie wierze w bezstresowe wychowanie gdzie wszystko nalezy bardzo cierpliwie dziecku tlumaczyc az do skutku.Zyjemy w takich czasach gdzie jest to poprostu nierealne.
Oczywiscie nie jestem jednak zwolenniczka bicia czy przemocy wobec dzieci
 
no myślę,że temat bardzo kontrowersyjny,więc piszę tylko jak jest u nas.Sama nie byłam bita i nie dostawałam klapsów i nie zamierzam bic mojego dziecka.:tak:
 
Klaps lekki raz na jakiś czas? czy ja wiem - sama nie dostawałam - jak maiłam gdzieś z 7 lat coś musiałam przeskrobać i dostałam mocniejszego - spakowałam walizki i wyszłam z domu - złapali mnie za rogiem - jechałam na skargę do babci. :-)
Jak widać u mnie nie skutkowało. Mama stosowała na mnie ba i nadal to robi :-) metody psychologiczne.

Niestety pamiętam z podstawówki jak dziewczyna dostawała kablem od żelazka - makabra! Nie wyobrażam sobie w najstarszniejszym scenariuszu czegoś takiego.

Zauważyłam natomiast że zdarzyło mi sie trzepnąć małą po łapie za przeskrobanie czegoś - ale wtedy ona robi to samo. Dlatego staram się nie klepać ani po pupie ani nawet po łapkach - bo ona uczy się tego samego ode mnie.
 
noo ja szczerze tez nie wierze w bezstresowe wychowanie bo to już nie będzie wychowanie tylko laaba :) co do "strzelenia" po łapkach hi mi tez sie zdarzyło małego pacnąć jak sie do kuchenki dobieral ale zaraz bez namysłu mi oddal tak wiec nie stosuje bo bez sensu a wyczytalam gdzies nawet ze bicie dzieci po rekach prowadzi do nerwicy hmm nie wiem czy to prawda. ja tez nie bylam bita ale pamietam za to ze jak mialam ok 9 lat za kare za "pyskówki" mama strzelila mnie scierka kuchenna jaaak ja sie obrazilam heheh tak wiec jak moj syn juz bedzie pyskowac kto wie moze zarobi scierka :) podobno zachowania wyniesione z domu sie powielają ii sadze jeszcze ze dzieci ktore sa bite same beda bily swoje dzieci boo przecież nie znaja innej met. wych. noo to tyle z moich rozmyslow echh wracam do pierogów :) pozdrawiam mamuski i chętnie poczytam jeszcze jakieś opinie :-):-)
 
chciałabym poruszyć dyskusje tj. w temacie, nie chodzi mi o bicie dziecka pachem za kare tylko o klapsa! czy uwazacie ze to jest metoda? przyznam sie szczerze jeszcze mi sie nie zdarzylo dac klapsa bo moje dziecko jes malutkie ale czasem mam ochote i to wielka bo potrafi robic celowo na zlosc... jak jest u was? czy klaps jest w formie kary?? ja mysle ze klapsy niczemu nie sluza a wy stosujecie male klapsy czy nie??

Uważam, że klaps nie jest metodą wychowawczą.
Mało tego może prowadzić do przykrych konsekwencji w przyszłości.
Swojego dziecka nie biję, nie klepię, nie szarpię.
Nie wychowauję też bezstresowo.
Do osób, które uważają,że wychowanie bez bicia i klepania jest wychowaniem bezstresowym radzę, się w tej kwesti dokształcić.
Wychowanie bezstresowe polega na chronieniu dziecka przed jakimkolwiek stresem, sytuacjami trudnymi itd.
Wychowując dziecko bez przemocy, nie pozbawiam go sytuacji stresowych.
 
A jaką szansę na obronę ma uderzone dziecko?Nie odda, nie poskarży się... "jedynie" zapłacze...

I co do licha ciężkiego ma wspólnego brak klapsów z bezstresowym wychowywaniem dzieci?
 
podobno zachowania wyniesione z domu sie powielają ii sadze jeszcze ze dzieci ktore sa bite same beda bily swoje dzieci boo przecież nie znaja innej met.
I tak i nie. Ja byłam bita, a nie zamierzam bić swojego dziecka, bo nie dość, że jest to upokarzające, to może rzeczywiście doprowadzić do poważnych problemów emocjonalnych, poza tym dziecko bite zwyczajnie nie kocha swoich rodziców. A co do klapsa, to też odpada. Raz dałam przez ubranie i nic to nie dało, więc po co?
 
I tak i nie. Ja byłam bita, a nie zamierzam bić swojego dziecka, bo nie dość, że jest to upokarzające, to może rzeczywiście doprowadzić do poważnych problemów emocjonalnych, poza tym dziecko bite zwyczajnie nie kocha swoich rodziców. A co do klapsa, to też odpada. Raz dałam przez ubranie i nic to nie dało, więc po co?
noom a mnie sie jeszcze wydaje(z obserwacji otoczenia:)) ze dziecko bite czy to klapsem czy tez "katowane" pasem boi sie po prostu reki a i tak nie rozumie za co dlaczego tak nie wolno bo chyba ten kto bije nie tlumaczy przy tym ze nie mozna bo.... bo zupa byla za słona oby nie!!!


a poruszyłam ten temat bo intryguje mnie co mysla rodzice lub dlaczego wg nich sluszne jest "bicie" dziecka, nie chciałabym nikogo ocenia i urazić wiec piszcie i pomóżcie mi zrozumieć dlaczego wg was klaps to met. wych.:-)
 
reklama
Jak dla mnie to klaps jako metoda wychowawcza odpada w 100%!!!
Jak juz pisalam zdarzylo mi sie chyba z dwa razy dac klapsa moim dzieciom ale nie jak cos zrobily a mi sie to nie spodobalo i od razu byl klaps tylko po uprzednim mowieniu do nich bez skutku.Czulam sie z tym nie najlepiej,widzac przy tym ich minki.
Teraz stosuje metody "karnego jezyka"podpatrzone w "super niani" i musze powiedziec ze na poczatku bylam zrezygnowana poniewaz wcale nie dzialaly a teraz to nawet moje coreczki wiedza o co w tym chodzi i po drugim lub trzecim razie jak je posadze na krzeselko(zamiast jezyka uzywam krzeselka) to juz np nie wchodza na stol,czy nie wylewaja swojej herbatki:tak:
 
Do góry