reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

klaps nie swojemu dziecku?

Pysia29d

Fanka BB :)
Dołączył(a)
7 Grudzień 2009
Postów
1 081
Co myslicie o klapsie nie swojemu dziecku?juz nie wiem co robić.Nie mogę dziecka trzymac w domu tylko dlatego ze nie radzi sobie sasiadka z dziećmi.Wychodzi do nas na podwórko z tymi dziećmi i albo dostanie antek za nic łopatka po głowie albo ugryzie go dziewczynka,albo popchnie ze leci na ziemie i wali głową o beton. Najgorsze jest to ze stoje przy nim jak się z nimi bawi a to dziecko robi to tak nagle jakby miało cos z glowa nie tak,smieje sie do niego albo mu cos pokazuje i bach go w głowę albo na ziemie pcha.Ja nie jestem w stanie wyczuć kiedy mu coś zrobi a jestem ciągle z Antosiem.Już trace cierpliwośc i wczoraj jak go chciała popchać a potem 2 raz to złapałam ja za łapy i wyniosłam do jej babki zeby sie nią zajeła bo ja pilnowałam całą 3 dzieci do 3 lat.Co myslicie o klapsie.Babcia jej mówi często żebym jej wlala w pupę bo inaczej się nie da.
 
reklama
:eek: a czemu ta babcia niby jej nie da klapsa, skoro jest tak bardzo za tym?:sorry::eek: Ja bym po prostu powiedziała otwarcie, za którymś razem, że jak sie powtórzy bicie to składacie zabawki i idziecie do innej piaskownicy:confused2:, no chyba ze opiekun dziecka zacznie reagować...
 
skoro wychodzi do Ciebie na podwórko to może zabroń im przychodzić, dopóki się nie nauczą bawić. Ja tez pilnuję Julki na placach zabaw, a jak jakieś dziecko ją uderzy czy np na slizgawce chce kopnąć po plecach żeby szybciej zjeżdżała to sama takiemu zwracam uwagę jak widzę że matka/opiekun nie reaguje. Ale klapsa bym obcemu nie dała.
 
Ja też uważam,że klaps obcemu dziecku nie jest dobrym rozwiązaniem,niech babcia dziecka je karci.Bo jeśli nie daj Boże po twoim klapsie babka z dzieci by poszła na inne podwórko,a tam dzieciak by sińców sobie narobił,to by poszło na twoje konto.
 
oj klapsa nie swojemu dziecku bym nie dała- rzadko swojemu daję więc może to dlatego,poza tym chyba sa lepsze sposoby- tak jak pisały dziewczyny wyzej zabroń bawić się na podwórku tym dzieciom,lub powiedz podniesionym głosem że nie moga się tak zachowywać. większośc dzieci słucha się obcych osob jak na nie nakrzyczą:wściekła/y: . ja ostatnio wyciągnęłam chłopca za rekę zpiaskownicy bo cały czas bił moją Julkę i mimo że się opierał złapałam za ramiona i powiedziałam że tak się bawić nie mozna ,że to własciwie nie ma nic wspólnego z zabawą i że dzieci nie bedą go lubiły jak tak się bedzie zachowywał. poza tym bo to nie pierwszy raz był w końcu nawrzeszczałam:wściekła/y: na jego mamę zeby się nim zajęła a nie tylko opala się i nie zwraca na niego uwagi.pomogło dopiero jak przyszedł z tatą kiedy mu wszystko powtórzyłam- kobita do dzisiaj ma do mnie żal bo mąż jej zrobił drakę że się nie zajmuje wychowaniem ich syna tylko sobą:baffled:. ale mały trzyma się z dala odmojej Julki.
 
Ani bym klapsa nie dała (matko święta nawet swojemu) ani bym nie zwróciła uwagi obcemu dziecku. Takie sprawy zostawiam dzieciom między sobą do rozwiązania. Obserwuję takie dziecko dlaczego tak robi. Dzieci nie biją z zawiści, zazdrości, nienawiści bo nie znają takich uczuć. Najczęściej dla zwrócenia uwagi bo inaczej w tym wieku nie potrafią albo z powodu nieumiejętności przekazania swoich emocji. Najczęściej z takiego "bicia" na placu zabaw szkody wielkiej nie ma. (nie mówię tu o podrośniętych 7-10 latkach) tylko o malutkich dzieciaczkach 2-3letnich. Maks bije inne dzieci (nie nagminnie;-)) i inne dzieci biją jego. Dopiero powoli się uczymy, żeby przyjść do mamy poprosić w rozwiązaniu problemu bo mama ma na tym etapie więcej środków. Dlatego spokojnie, taktownie porozmawiałabym z ta matką i to nie z wyrzutem tylko ze zrozumieniem i chęcią pomocy.

Beata26 ja Cię pamiętam z klubu mam zombi i niejadków. Gratulacje z kolejnej pociechy w drodze. Julka już śpi nocami?
 
Ja sobie pozwolę napisać parę słów...
a więc tak ja nie biję dzieci ani swojego ani innych ale bratanica męża to diabeł wcielony bije,gryzie,drapie inne dzieci a co najgorsze przeklina do dorosłych a rodzice co na to a nie zwracją uwagi itp no i mała ma w nosie uwagi babci,dziadka wujków i ciotków i sypie tesktami jesteś głupia,ty h.... poj....:wściekła/y: i ja jej nie raz zrwacałam uwagę ale w końcu ona do mnie poraz któryś z kolei taki tekst a ja koleżanką jej nie jestem i nie zyczę sobie żeby takie dziecko tak mówiło do mnie i dałam jej klapsa i to był jedyny w zyciu klaps jaki dałam jakiemukolwiek dziecku!!nie powiem ze mi było milo bo zle się z tym czułam załowałam itp ale po tyg ta mała przy zabawie wydrapała tak mojego syna że przestałam żałować tego klapsa i ma szczęście że ja byłam wtedy w łazience bo by tak dostała po tyłku że by popamiętała ale nic jej nie zrobiłam tylko teraz jej zabraniam przychodzić bawić się z Kamilem.ale naprawdę miałam tak podrapane dziecko że cud że mu oka nie wydrapała.i ja uważam tak że nie zbiłabym dziecka bo popycha,sypie piaskiem czy się bije (w miarę rozsądku z innym dzieckiem) bo dzieci to dzieci tu się biją a zaraz bawią ale np takie przeklinanie do dorosłych to przesada i drapanie i jakbym mój mały tak mówił to gdyby nie pomogły inne sposoby to klapsa także by dostał.
 
Wiecie co mój M co dziennie rzuca skarpetki na środek łazienki, strasznie mnie to wkurza, nic na niego nie działa myślicie, że powinnam mu dać klapsa?? A może poproszę moją mamę żeby mu dała. Może jak mu obcy da to bardziej zadziała i w końcu zrozumie? Bo już nic innego nie działa :no:
 
reklama
ja miałam kiedyś taką sytuację, kiedy mój synek mial niecały roczek szlismy do piaskownicy tam 4 letnia dziewczynka pod opieką mamy notorycznie biła moje dziecko... mimo tego, ze ja reagowalam ona go przerwacała, biła w koncu kończylo się tak, ze to my wychodziliśmy z piaskownicy dlatego, ze mama sobie z tamtym dzieckiem nie radziła... do momentu aż kiedys poszlam na plac zabaw do piaskownicy z moim mężem i on sprawę załatwil - pogroził, ze jeżeli jeszcze raz tknie jakieś dziecko to tak jej wleje , ze popamięta:-Doczywiscie klamał, ale dziecko się przestraszyło...od tego czasu jest spokoj...

Ja jednak obcemu dziecku bym nie dała klapsa. Teraz na plac zabaw wysylam męża :)
 
Do góry