kolejna rocznica

[kamii150]

.........

 

[rozczochrana.mama]

ja mam tylko jedno dziecko... może nie jest on namacalny , obecny w moim życiu fizycznie ale wciąż w sercu i w myślach... niestety rodzina nie rozumie tego co mamy w środku... tego co czujemy... nasze mamy nosiły nas pod swymi sercami wiele lat temu i już nie pamietają tego jak bardzo nas wyczekiwały i nie potrafią sobie wyobrazić tego uczucia gdyby nas mogło zabraknać zanim by nas zobaczyly, wzięły w ramiona....
a mężczyźni... oni też to przeżywaja na swój sposób... ich też to boli... tylko że oni nie lubią uzewnętrzniac swoich uczuć... a my tego potrzebujemy chociaż inni tego nie rozumieją... lub nie akceptują. [*] światełko dla Twojego Aniołka i światełko dla Mojego i innych ... [*]

 

[kamii150]

rozczochrana.mama - dziękuję że chociaż ty mi odpisałaś , a to już dziś "ten"dzień... serce zaraz mi pęknie dobrze że nikogo nie ma w domu mogę się wypłakać ,ale trzeba wrócić na ziemię i "żyć dalej" każdy mówi że czas leczy rany to chyba nie prawda ..Pamiętam ten dzień jakby to było wczoraj...

 

[rozczochrana.mama]

to jest tak jak wbijesz sobie widelec w reke to po czasie zostaje blizna... rana "niby" się goi... ale blizna juz zawsze bedzie... tak samo jest z sercem matki po stracie ukochanego dzieciątka... po pewnym czasie jest łatwiej ale jednak wciaz cos boli... moje dziecko było w moim brzuchu 24 tc ... w jeden dzien go czułam jak mnie kopał po pęcherzu a w drugi dzień juz go nie było... życze Ci pozytywnego myślenia i coraz spokojniejszych rocznic...
[*]