monika2222
Zaangażowana w BB
Witam!
Mój synek dzisiaj kończy 6 tygodni. Do 5 tygodnia życia rósł zdrowo, przybierał prawidłowo, nawet ponad miarę. Miał jednak problemy z kupką i bąkami- wyraźnie ciężko mu było to zrobić, prężył, się spinał, robił się cały czerwony na twarzy (z wysiłku). Za radą koleżanek zaczęłam podawać sab simplex co drugie karmienia (karmię piersią) tak ok. 10 kropli.
W zeszłą niedzielę złapał go typowy, wieczorny atak kolki, trwający nieprzerwanie 40minut. I od poniedziałku ataki zaczęły się nasilać, ale tylko w dzień. Od poniedziałku podawałam sab simplex do każdego karmienia 15 kropli. Ale to nic nie pomagało Małego bolał brzuszek praktycznie całymi dniami- ze zmęczenia zasypiał, budził się, jadł i znowu płakał (a czasami wręcz wrzeszczał :/). Położna środowiskowa powiedziała, żebym spróbowała odstawić sab simplex, bo może u Małego produkuje się za dużo bąków i nie daje sobie z tym rady.
Jak odstawiłam krople w zasadzie nic się nie zmieniło. Zauważyłam jednak prawidłowość- napady bólu i płaczu występują ok. 30-50minut po karmieniu, trwają tak mniej więcej do pół godziny wyczerpując wszystkich dookoła.
Wczoraj wieczorem zaczęłam odciągać trochę pierwszego pokarmu i podawać krople Delicol, które zawierają enzym laktazę, żeby rozkładała laktozę (bo najwięcej laktozy jest w początkowym mleku). Na razie to nic nie daje. Mały jak płakał tak płacze.
Co ważne- w nocy jest idealnie, je i nic nie wskazuje na to, że go boli brzuszek.
Nie wiem co robić, nie wiem co to jest. Niby napady kolki są wieczorami i w nocy, u nas się to nie bardzo sprawdza, bo napady są w dzień. W czwartek mamy szczepienie i wtedy się będę widziała z lekarzem, ale może warto wybrać się do niego wcześniej?
Proszę poradźcie coś...
Mój synek dzisiaj kończy 6 tygodni. Do 5 tygodnia życia rósł zdrowo, przybierał prawidłowo, nawet ponad miarę. Miał jednak problemy z kupką i bąkami- wyraźnie ciężko mu było to zrobić, prężył, się spinał, robił się cały czerwony na twarzy (z wysiłku). Za radą koleżanek zaczęłam podawać sab simplex co drugie karmienia (karmię piersią) tak ok. 10 kropli.
W zeszłą niedzielę złapał go typowy, wieczorny atak kolki, trwający nieprzerwanie 40minut. I od poniedziałku ataki zaczęły się nasilać, ale tylko w dzień. Od poniedziałku podawałam sab simplex do każdego karmienia 15 kropli. Ale to nic nie pomagało Małego bolał brzuszek praktycznie całymi dniami- ze zmęczenia zasypiał, budził się, jadł i znowu płakał (a czasami wręcz wrzeszczał :/). Położna środowiskowa powiedziała, żebym spróbowała odstawić sab simplex, bo może u Małego produkuje się za dużo bąków i nie daje sobie z tym rady.
Jak odstawiłam krople w zasadzie nic się nie zmieniło. Zauważyłam jednak prawidłowość- napady bólu i płaczu występują ok. 30-50minut po karmieniu, trwają tak mniej więcej do pół godziny wyczerpując wszystkich dookoła.
Wczoraj wieczorem zaczęłam odciągać trochę pierwszego pokarmu i podawać krople Delicol, które zawierają enzym laktazę, żeby rozkładała laktozę (bo najwięcej laktozy jest w początkowym mleku). Na razie to nic nie daje. Mały jak płakał tak płacze.
Co ważne- w nocy jest idealnie, je i nic nie wskazuje na to, że go boli brzuszek.
Nie wiem co robić, nie wiem co to jest. Niby napady kolki są wieczorami i w nocy, u nas się to nie bardzo sprawdza, bo napady są w dzień. W czwartek mamy szczepienie i wtedy się będę widziała z lekarzem, ale może warto wybrać się do niego wcześniej?
Proszę poradźcie coś...