reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Konsekwencje za zachowanie

JoAns

Początkująca w BB
Dołączył(a)
3 Październik 2010
Postów
17
Miasto
Londyn-GW
Witam,

Bardzo prosze o rady.

Jestem mama 3 letniego chlopca ktory do pewnego momentu nie sprawial problemow wychowawczych. Od kilku miesiecy zmienil sie diametralnie i po prostu sobie nie radze.

Nie slucha w ogole. Jesli zachowa sie zle w domu potrafie sobie porazic z wymierzeniem konsekwencji ( dziala tylko izolacja na pare chwil doslownie 30 sekund) Ale kiedy jestesmy na zewnatrz to co mam robic?? 2 tyg temu pierwszy raz naprawde porzadnie przemowilam do niego , nie krzykiem czy wrzaskiem ale ostrym tonem. Podzialalo...oczywiscie na chwile. To chyba cholera przez to, ze zawsze sie mu wszystko wybaczalo...mowilo ze maly...ze nie rozumie i teraz wchodzi nam na glowe...
Jak to naprawic? Nie jest jakis naprawde niegrzeczny ale wiem, ze jesli bede dalej tak postepowac to za 2 lata bedzie nie ciekawie.
Nie chce sie ubierac ...musze za nim biegac po calym domu...
Nie chce jesc...jedynie gdy oglada bajke( tak wiem , sama go nauczylam)
Ucieka na ulicy...
Jest bardzo ale to bardzo energiczny...
Juz wiem, ze nie da rady slodkim glosikiem tylko do niego mowic...
POMOCY
I czy ta ruchliwosc kiedys minie???
 
reklama
Ja nie mam takiego dużego dziecka, ale studia pedagogiczne mam ;) może się przydadzą :)
Ostrzegam, że będzie ciężko.
nie biegaj za nim z ubraniem, nie ubierze się, nie pójdziecie na spacer, nie będzie bajki, nie będzie czegoś, co lubi. Nie zje, nie dostanie nic do następnego posiłku, ciasteczka itd. Wprowadź tablicę tego, co chcesz, żeby zrobił i nagrody i kary za wykonywanie. Niech to będą uśmiechy lub smutne minki, czy coś, co sami ustalicie. Za określoną liczbę zdobytych uśmiechów ustalcie nagrodę. Nie materialną, niech to będzie czytanie bajki, spacer, zabawa jakaś, jaką lubi :) na koniec tygodnia może lody :) Postaraj się to zrobic z nim, niech ma w tym udział to będzie mu łatwiej :) Tablica może zawisnąć w jego pokoju lub w kuchni. Jak sam będzie przyklejał buźki czy kwiatki, czy co tam wymyśłicie to będzie się czuł ważny. Ale niech nie będzie za nisko, bo może oszukiwać ;)
Życzę konsekwencji :)
 
mój też się nie chciał ubierać, jeść natychmiast kiedy prosiłam i tak kiedyś myślę, myślę i wymyśliłam, że ja też nic nie robię natychmiast, że lubię skończyć co zaczęłam. Więc mówię któregoś dnia jak będziesz gotowy przyjdź się ubrać po 15 sekundach powiedział już i grzecznie przyszedł. Tak samo z jedzeniem. Mówię jak bajka się skończy zjemy ok. Nie wyłączam mu w środku. zawsze uprzedzam co będziemy robić i nigdy nie czekam dłużej niż 30sek.
Dodam tylko, że tez jest bardzo ale to bardzo energiczny ale ja nie liczę na to, że mu przejdzie za dobrze go znam :-D:rofl2: ten typ tak ma a ja mam za zadanie go zmęczyć w ciągu dnia.

A uciekanie powinien zrozumieć przez jakąś poważną rozmowę u nas pomogło.
 
Zgadzam się z kakakarolina . Ja postępuje tak samo. Nasz mały szkrab też jest człowiekiem i też ma swoje odczucia.Uszanujmy je a będzie lepiej.Trzylatek to jednak już osóbka myśląca i szybko załapie a co chodzi.Zawsze wcześniej mu mówię co będziemy robić i nie ma problemu.No czasami coś tam mu się nie podoba ale zawsze znajdę sposób żeby go przekonać bez nerwów.
Silmiriel ,sorry ale takie postępowanie jak opisujesz u tak małego smyka to zwykła tresura.Nie wyobrażam sobie żebym mogła tak postępować ze swoim trzylatkiem.Starszy syn jak już przeskrobie to owszem dostaje kare typu,, nie obejrzy ulubionej bajki,,. Jemu ta kara daje do myślenia i później dwa razy się zastanowi co robi źle.
 
Problem nie polaga na tym, ze go nie szanuje jako czlowieka a wrecz przeciwnie traktuje go chyba wlasnie za bardzo jak ,,doroslego czlowieka,,
Jestem z tych co wybraly swiadome macierzynstwo i wiem, ze kazde moje dzialani...kazda proba wychowawcza ma i bedzie miala wplyw na ksztalt jego przyszlego zycia...osobowosci...dlatego jestem z dala od bycia apodyktyczna Pania mama.
ALE to nie dziala. Nie mam zamiaru go bic oczywiscie czy karcic w brutalny sposob ale szuka, sposobu na tzw twarda milosc...konsekwentna a nie taka ktora krzywdzi.Dlatego tak trudno znalesc mi jakis kierunek dalszej drogi z mlodym. z jednej strony sama doswiadczalam wiecznego nie bo nie i wiem jakie to potrafi byc wnerwiajace a z drugiej zas... glasnkanie...ciagle bycie mila i kochajaca mama tez ma swoje slabe strony. Staram sie trudne sytuacje odwracac w smiech mimo tego mlody potrafi przyjsc i w twarz krzyknac z agresja ,,no nice dady,,
 
A ja Ci polecam nasz artykuł, bo sporo w nim pomysłów, jak sobie radzić z takim młodym człowiekiem - tutaj
 
JoAns - ja też nie toleruję bicia jako metody wychowawczej i nigdy tego nie robię, ale kary to nie oznacza tylko bicie.
moje dziecko stało od 18 m-ca w kącie jak był niegrzeczny albo nie słuchał. Jak powiedziałam wieczorem - teraz zbieramy zabawki a potem idziemy się kąpać, a on nie chciał zbierać - to do kąta, i tak czasem odbywaliśmy 10 wycieczek do kąta zanim się nauczył, że nie odpuszczę i prędzej czy później będzie musiał pozbierać te zabawki.
Teraz ma 3 lata i najgorszą karą jest zakaz bajek. Jak nie chce sprzątać po sobie - nie ma bajki wieczorem, koniec kropka, jak powiedziałam to nie ma odwołania choćby nie wiem co i idzie spać bez bajki.
Jak nie chce jeść to nie je, ale nie dostanie w międzyczasie żadnego chrupka, ciasteczka, nic, dopóki nie zje obiadu, czy kanapki.
Jak nie chce się ubierać, wybrzydza, że on tego nie założy, to daję mu wybór, ale do wyboru daję tylko 2 rzeczy i z tych 2 ma wybrać, jak dalej wybrzydza, to nie wybiera, tylko ja wybieram i zakłądam. Rano niestety jak nie chce czasem wstać do przedszkola to muszę go albo ubrać pod kołdrą, albo na siłę, bo niestety czas ra rolę i trzeba zdążyć do przedszkola i do pracy, ale często wstaje i ubiera się chętnie, tylkko czasem wybrzydza, bo jedne bluzki lubi bardziej (z dźwigiem, myszką miki), a inne mniej.
Dużo pomaga też zachęcanie i chwalenie.
I najważniejsze jak dla mnie 2 zasady:
1. to nie dziecko na razie decyduje o swoim życiu tylko ja (kiedy wstajemy, kłądziemy się spać, jemy, co jemy, kiedy wychodzimy itd....)
2. konsekwencja zawsze konsekwencja, to jest podstawa
Nie stosujemy nagród typu tablica+ naklejki, ale jakaś wspólna zabawa, ciastolina, naklejki, które uwielbia, ewentualnie bajka.
Ale z bajkami też trzeba znać umiar, bo jakby go tak posadzić przed komuterem to może bajki do upadłego oglądać, dlatego umawiamy się, że dziś 2-3 bajeczki, albo jak ogląda i stwierdzam, że już czas iść spać, to mówię, ze ta bajka się skończy i idzie spać i pytam go czy się zgadza - wtedy odpowiada TAK, bajka się kończy i wyłączam, oczywiście prosi, błaga, żeby jeszcze jedną, ale wtedy mówię, że już jest późno, umawialiśmy się, że jak bajka się skończy to idzie spać i że się na to zgodził. Zazwyczaj poleci jakaś łezka, jest bunt, muszę szybko zabrać komputer, zeby w złości nie zrzucił (robił tak na początku), ale bardzo szybko się uspokaja, idziemy robić kakao do kuchni i idzie spać.

No i wg mnie ważne jest ywdawanie dziecku jasnych poleceń, zadawanie pytań wprost, czekanie na potwiedzenie z jego strony czy zrozumiał i się zgadza, żeby sytuacja była jasna.
 
Dominika, no właśnie nagrodą ma być wspólna zabawa, jak się coś uda, ale żeby też widziało, ile brakuje :) i nie uważam, że to tresura, Monika, można zapowiedzieć, co się robi, ale jak nie zrobi to przecież nie wrócisz do poprzedniego sposobu biegania za dzieckiem :) Dziecko ma mieć jasne zasady i tyle :)
 
dziewczyny zgadzam się z wami tylko jedna rzecz nie daje mi spokoju a własciwie wytrzeszczyłam oczy- mianowicie czy nie uważacie że zabawa z mama powinna być czymś normalnym,codziennym a nie nagrodą za dobre zachowanie. no sory ale ja nie wazne czy moja mała jest grzeczna czy nie poświęcam jej na wspólną zabawe przynajmniej 2godz dziennie. dziecko nie może traktować czasu ktory się mu należy z rodzicem jako nagroda!! to powinna być codzienność, dziecko powinno czuć że mimo wszystko tai czas bedzie miał z rodzicem. właściwie jak to u was wygląda? jak dziecko było nie grzeczne to nie bawicie się z nim? odwracacie się plecami od malucha? poświęcacie ten czas sobie i ignorujecie malca?
rozumiem nie ma bajki bo byłes nie grzeczny, nie zjadłeś obiadu nie ma deseru, marudzisz przy wybieraniu bluzeczki to ja ubieram cie po swojemu ale czy to dobre rozwiązanie ,,bedziesz grzeczny/a to mama poswięci ci trochę czasu i się z tobą pobawi,,
 
reklama
Mamuśka, no jasne, że zabawa zabawą (ja sobie na razie teoretyzuję) ale to będzie specjalna zabawa, np ulubiona dziecka, coś specjalnego, to, co ono wybierze :) taki bonus zabawowy :) jedna czytanka więcej czy w chowanego przez dwie godziny ;)
 
Do góry