ivka76
Fanka BB :)
Pani Ewelino, mam kolejne pytanie, które tym razem dotyczy kontaktów syna z ojcem. W wyroku ustaliliśmy nieograniczone kontakty i ja tego nie utrudniam, gdyż syn z ojcem mają naprawdę świetny kontakt i łączy ich silna więź.
W praktyce wygląda to tak, że ojciec przyjeżdża do syna w każdy czwartek zazwyczaj w godz.16-20 oraz zabiera go do siebie na całą niedzielę. Za jakiś czas chcielibyśmy wprowadzić system co drugiego weekendu u taty, jednak uważam, że na nocowanie u ex jest jeszcze zbyt wcześnie - syn bardzo przeżył jego odejście, do tej pory budzi się w nocy z krzykiem 'dlaczego tatuś mnie nie kocha', chodzi po mieszkaniu, a nawet przychodzi do mnie do łóżka.
Nie mam nic przeciwko spędzaniu całej soboty i całej niedzieli z ojcem, ale uważam, że na nocowanie jest jeszcze zbyt wcześnie.
Jaki mam praktyczny wpływ na taką decyzję? Czy mogę się nie zgodzić i zażądać odwiezienia syna na noc? A co w sytuacji, kiedy o to po proszę, a ex i tak zrobi po swojemu?
Podobnie z odwożeniem syna po całym dniu na noc - umawiamy się np. na godz.19.30, a ex odstawia dziecko dwie godziny później. Jaki mam wpływ na tego typu sytuacje? Patrzę przede wszystkim na dobro dziecko i stąd nieograniczone kontakty bez regulacji sądowej, ale na pewne sprawy się nie zgadzam jako matka.
I jeszcze cytat wprost z wyroku "wykonywanie władzy rodzicielskiej (...) powierza powódce, ograniczając władzę rodzicielską pozwanego do ogólnego wglądu w wychowanie małoletniego współdecydowanie o istotnych sprawach dziecka takich jak leczenie, zmiana miejsca zamieszkania, kierunek i zakres wykształcenia; nie ustala o kontaktach pozwanego z małoletnim synem stron;"
W praktyce wygląda to tak, że ojciec przyjeżdża do syna w każdy czwartek zazwyczaj w godz.16-20 oraz zabiera go do siebie na całą niedzielę. Za jakiś czas chcielibyśmy wprowadzić system co drugiego weekendu u taty, jednak uważam, że na nocowanie u ex jest jeszcze zbyt wcześnie - syn bardzo przeżył jego odejście, do tej pory budzi się w nocy z krzykiem 'dlaczego tatuś mnie nie kocha', chodzi po mieszkaniu, a nawet przychodzi do mnie do łóżka.
Nie mam nic przeciwko spędzaniu całej soboty i całej niedzieli z ojcem, ale uważam, że na nocowanie jest jeszcze zbyt wcześnie.
Jaki mam praktyczny wpływ na taką decyzję? Czy mogę się nie zgodzić i zażądać odwiezienia syna na noc? A co w sytuacji, kiedy o to po proszę, a ex i tak zrobi po swojemu?
Podobnie z odwożeniem syna po całym dniu na noc - umawiamy się np. na godz.19.30, a ex odstawia dziecko dwie godziny później. Jaki mam wpływ na tego typu sytuacje? Patrzę przede wszystkim na dobro dziecko i stąd nieograniczone kontakty bez regulacji sądowej, ale na pewne sprawy się nie zgadzam jako matka.
I jeszcze cytat wprost z wyroku "wykonywanie władzy rodzicielskiej (...) powierza powódce, ograniczając władzę rodzicielską pozwanego do ogólnego wglądu w wychowanie małoletniego współdecydowanie o istotnych sprawach dziecka takich jak leczenie, zmiana miejsca zamieszkania, kierunek i zakres wykształcenia; nie ustala o kontaktach pozwanego z małoletnim synem stron;"