reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Krawienie i ból brzucha - koniec 4 tygodnia

reklama
Może to była ciąża biochemiczna. Kilka miesięcy to niedużo. Będzie nowy cykl i nowe szanse. Nie załamuj się. My straciliśmy ciążę na początku 3msc , musiałam mieć wykonany zabieg, staraliśmy się 9msc. Było ciężko ale poradziłam sobie, niedługo zaczniemy nowe starania.
 
Wcale nie jest powiedziane, że już po wszystkim.
U mnie też myślano, że już po wszystkim gdy zajechałam na szpital z krwotokiem ( nie, nie z krwawieniem tylko istna powódź, w szpitalu zabiegowy wyglądał jak po krwawej masakrze ) .
Jakież było zdziwienie lekarza i całego towarzystwa gdy zobaczyli na usg bijące serce !!!
Na usg ciąża jest widoczna dopiero gdy beta osiągnie poziom 1000-1500 ( w zależności od sprzętu ale 1000 to minimum ).
Także leż, oszczędzaj się, zrób betę i poki co - żyj nadzieją 👍
 
Ja starałam się o dzidzie ok 7 lat. Ok 1,5 roku temu byłam w ciąży i straciłam w 15 tygodniu. Na prenatalnych okazało się, że dzidzius ma wady. We wtorek ponownie zobaczyłam upragnione 2 kreski. Jestem też pełna obaw o dzidzie ale gdyby mialobyc znowu coś nie tak to cchciałabym żeby skończyło się odrazu na początku ciazy niż przeżywać to co przeżyłam. Kilka miesięcy starań to naprawdę nie dlugo i jeśli pójdzie coś nie tak to napewno szybciutko znowu zajdziesz. Ale póki co trzeba mieć nadzieję bo jeszcze nic straconego:*
 
Cześć dziewczyny, staralismy się z mężem kilka miesiący i w końcu się udało - @ miałam dostać w zeszły wtorek. Zrobiłam testy i widać było druga kreskę. Poczekałam do czwartku i pojechałam zrobić betę. Wyszło 150, potem w sobotę druga beta i 470. Miałam wszystkie objawy m.in. bolące piersi. Byliśmy naprawdę szczęśliwi, gdy nagle w sobotę w nocy zaczął mnie boleć okresowo brzuch, po chwili zaczęłam całkiem sporo krwawić. Od razu w panice pojechaliśmy na sor, tam od niechcenia zrobili USG i nic nie pokazało. Lekarz powiedział, że jest za wcześnie i nie będzie nic widać, więc trzeba po prostu czekać, obserwowac i na poniedziałek umówić się na betę, a potem od razu do ginekologa. Krawienie ustało chyba ze stresu na sorze i wróciło dopiero nad ranem, brzuch bolał całą noc aż do teraz z małymi przerwami. Objawy ciąży takie jak np bolące piersi zniknęły...Jestem załamana, bo jest to moja pierwsza ciąża i już prawdopodobne poronienie.. Jutro rano idę na betę i do ginekologa, ale chyba nie ma na co liczyć? Jak sobie z tym wszystkim poradzić
Ja może trochę inaczej... Dojść do siebie i działać 😘 poroniłam ciążę w 7 tygodniu, staraliśmy się 2,5 roku 🤷 doszłam do siebie i po pierwszej @ zaczęliśmy działać 🙂 4 miesiące później byłam w ciąży i mam cudownego synka 😘
 
reklama
Do góry