reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Krępujący problem

kasik90

Fanka BB :)
Dołączył(a)
25 Luty 2015
Postów
8 275
Miasto
PTb
Witam,
mam dość krępujące i nietypowe pytanie do Was. A otóż to.

Jesteśmy z moim (obecnie już mężem) od ponad 6 lat razem. W kwestii współżycia to niemalże od samego początku zaczęliśmy. Przez jakieś 3-4 początkowe lata raczej działaliśmy ostrożnie, rzadko kiedy konkretny stosunek raczej oralne zabawy a jeśli już coś więcej to tylko w prezerwatywie. Później jakoś coraz rzadziej korzystaliśmy z gumek a coraz częściej konkretnej działaliśmy, z tym, że bez kończenia w środku.. na wytrysk "organizowaliśmy" inne miejsce. W zasadzie to cały czas do tej pory tak jest. Nie stosujemy żadnej antykoncpecji poza tzw. stosunkiem przerywanym. Po ślubie dwa razy spróbowaliśmy z własnej ochoty i ciekawości kończenia w środku i tu otóż właśnie okazał się problem.. Okazało się mianowicie, że mąż "nie umiał" skończyć w środku, musiał dopomóż sobie "ręką" a na dodatek duża część nasienia mi wypłynęła i ja nie wiem czy to aby do końca normalne? Co prawda o dziecko dopiero starania zamierzamy zacząć w wakacje (chyba, że wcześniej się coś przytrafi), ale ja się zastanawiam czy to nie jest tak, że jak mąż do tej pory zawsze "ręcznie" kończył to czy będzie umiał inaczej i czy jeśli dopomaga sobie ręką to czy to nie szkodzi nasieniu, czy nie będzie problemów w związku z tym z zajściem w ciąże.. ai druga moja zagwostka to, czy to normalne, że sperma się "wylała" z środka? I czy tak powinno się dziać? Bo już się zaczęłam zastanawiać czy nie mam jakieś anatomicznie dziwnie zbudowanej pochwy, że to się nie zmieściło.. wiem może głupie pytania, ale proszę o szczere odpowiedzi..
Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
Skrępowana Kasia ..
 
reklama
hmm :) zainteresowało nie Twoje pytanie.. :p Osobiście uważam że "niemoc" Twojego męża do skończenia w Tobie spowodowane jest lękiem przed ewentualnym zajściem w ciążę .. po prostu w psychice chłopaka siedzi straszek, który nie pozwala mu się wyluzować :)

Co do wyciekania.. weź wyluzuj.. że mnie wycieka za każdym razem:p to jak najbardziej normalne tam nie ma się gdzie to zbierać, nie ma tam żadnego zbiorniczka.. :p jakaś część tych małych plemników włazi szukając jajeczka, ale nie wszystko.. znaczna część wycieka.. po za tym.. jeżeli Twój mąż pomagał sobie ręką to mógł też po prostu źle "zaaplikować" spermę i tyle..
 
Jeśli chodzi o lęk przed ciążą to wydaje mi się, że bardziej odczuwam go ja niż on.. aktualnie ja jeszcze nie chce (czekam do wakacji az przedłużą mi umowe w pracy), a on namawia mnie na dziecko praktycznie od samego ślubu (czyli od wrzesnia). Aczkolwiek może tylko o tym mówi, a tak na prawdę w psychice jest zblokowany i nie do końca zdecydowany..

Jak się jest 100 lat za murzynami to się własnie człowiek przejmuje nawet takimi głupotami jak wyciek z pochwy :-p:zawstydzona/y:

Dziękuje za porade :*
 
no po to jest forum, żeby zadawać pytania a nie każdy musi być alfą i omegą.. :) Są rzeczy któe znamy, potrafimy i takie o których nie do konca wiemy coś przydatnego..
 
Dlatego właśnie na forum się zarejestrowałam :) żeby móc śmiało i bez większej krępacji podpytać co nieco, dowiedzieć się. Chcę się do roli ciężarnej w pełni dobrze przygotować nawet jeśli chodzi o techniczne sprawy :D
 
to tak to się kochana nie da :D nie da się przygotować do tej roli :p hehhe.. organizm płata każdej z nas rózne figle:D tak samo jak całe życie :)
 
Czesc Ksik!
Moze sprobujcie sie oboje wyluzowac i podejsc do tego bez zbednej presji? Im bardziej on bedzie sie staral, zeby bylo idalnie, tym mniejsza szansa, ze tak wlasnie bedzie!
Czasami, kiedy moj maz skonczy za szybko, albo w ogole nie moze skonczyc, to robimy sobie przerwe, gadamy, smiejemy sie, az wszystko sie uspokoi. Jesli nadal chce nam sie probowac, to zaczynamy od poczatku i zazwyczaj sie udaje. A jesli nie, to idziemy spac i wracamy do sprawy jak znow nam sie zachce. Zauwazylam, ze to bardzo wazne jak ja reaguje na te 'niepowodzenia'. Zazwyczaj mowie mu, ze nie ma sie tym przejmowac, bo nie jest buhajem rozplodowym;) Nie roztkliwiam sie nad tym, nie probuje dyskutowac o 'problemie', tylko na luzie przytulam sie i powoli zmieniam temat. Im wiecej presji, tym gorzej.

Co do tego 'wyplywania' to powiedzialabym, ze to normalne! Jesli moj maz skonczy bardzo gleboko, to zazwyczaj trwa to dluzej. Jesli niezbyt gleboko, to praktycznie od razu. To nie powinno miec ogromnego znaczenia z zachodzeniem w ciaze, ale mozesz zawsze polozyc sie na plecach 'po' i wzniesc nogi ponad reszte ciala (np oprzyj je o sciane) na jakies 15 min. Tak radza lekarze.

Powodzenia ze wszystkim! :*
 
Dzięki bardzo lilwriggle za cenne wskazówki :)
A co do tego, ze dla mężczyzny bardzo ważne jest zdanie i wsparcie kobiety w przypadku niepowodzenia to sie w 100% zgadzam. Nie wyobrażam sobie w takiej sytuacji np go wysmiac czy skrytykowac, absolutnie tez przeważnie obracam to w żart i kontynuujemy albo kończymy z dobrym humorem :)
 
reklama
Cóż - według mnie mąż ma blokadę, bo musiał ciągle kończyć na zewnątrz w związku z tym musiał kontrolować wytrysk. Nie mógł się do końca wyluzować, tylko ciągle myśleć o tym by zdążyć. Miałam tak z pierwszym partnerem. Potem bardzo długo mu zajęło to by móc "nauczyć się" dochodzić w środku. Czasem takim ludziom tylko wizyta u seksuologa pomagała a nawet terapia. Na szczęście u nas nie była potrzebna choć myśleliśmy o tym.

Trzeba się wyluzować i zrelaksować. I próbować ale bez presji i stresu.

Co do "wyciekania" - to część zawsze wycieknie :)

Pozdrawiam :)
 
Do góry