Witam,
mam dość krępujące i nietypowe pytanie do Was. A otóż to.
Jesteśmy z moim (obecnie już mężem) od ponad 6 lat razem. W kwestii współżycia to niemalże od samego początku zaczęliśmy. Przez jakieś 3-4 początkowe lata raczej działaliśmy ostrożnie, rzadko kiedy konkretny stosunek raczej oralne zabawy a jeśli już coś więcej to tylko w prezerwatywie. Później jakoś coraz rzadziej korzystaliśmy z gumek a coraz częściej konkretnej działaliśmy, z tym, że bez kończenia w środku.. na wytrysk "organizowaliśmy" inne miejsce. W zasadzie to cały czas do tej pory tak jest. Nie stosujemy żadnej antykoncpecji poza tzw. stosunkiem przerywanym. Po ślubie dwa razy spróbowaliśmy z własnej ochoty i ciekawości kończenia w środku i tu otóż właśnie okazał się problem.. Okazało się mianowicie, że mąż "nie umiał" skończyć w środku, musiał dopomóż sobie "ręką" a na dodatek duża część nasienia mi wypłynęła i ja nie wiem czy to aby do końca normalne? Co prawda o dziecko dopiero starania zamierzamy zacząć w wakacje (chyba, że wcześniej się coś przytrafi), ale ja się zastanawiam czy to nie jest tak, że jak mąż do tej pory zawsze "ręcznie" kończył to czy będzie umiał inaczej i czy jeśli dopomaga sobie ręką to czy to nie szkodzi nasieniu, czy nie będzie problemów w związku z tym z zajściem w ciąże.. ai druga moja zagwostka to, czy to normalne, że sperma się "wylała" z środka? I czy tak powinno się dziać? Bo już się zaczęłam zastanawiać czy nie mam jakieś anatomicznie dziwnie zbudowanej pochwy, że to się nie zmieściło.. wiem może głupie pytania, ale proszę o szczere odpowiedzi..
Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
Skrępowana Kasia ..
mam dość krępujące i nietypowe pytanie do Was. A otóż to.
Jesteśmy z moim (obecnie już mężem) od ponad 6 lat razem. W kwestii współżycia to niemalże od samego początku zaczęliśmy. Przez jakieś 3-4 początkowe lata raczej działaliśmy ostrożnie, rzadko kiedy konkretny stosunek raczej oralne zabawy a jeśli już coś więcej to tylko w prezerwatywie. Później jakoś coraz rzadziej korzystaliśmy z gumek a coraz częściej konkretnej działaliśmy, z tym, że bez kończenia w środku.. na wytrysk "organizowaliśmy" inne miejsce. W zasadzie to cały czas do tej pory tak jest. Nie stosujemy żadnej antykoncpecji poza tzw. stosunkiem przerywanym. Po ślubie dwa razy spróbowaliśmy z własnej ochoty i ciekawości kończenia w środku i tu otóż właśnie okazał się problem.. Okazało się mianowicie, że mąż "nie umiał" skończyć w środku, musiał dopomóż sobie "ręką" a na dodatek duża część nasienia mi wypłynęła i ja nie wiem czy to aby do końca normalne? Co prawda o dziecko dopiero starania zamierzamy zacząć w wakacje (chyba, że wcześniej się coś przytrafi), ale ja się zastanawiam czy to nie jest tak, że jak mąż do tej pory zawsze "ręcznie" kończył to czy będzie umiał inaczej i czy jeśli dopomaga sobie ręką to czy to nie szkodzi nasieniu, czy nie będzie problemów w związku z tym z zajściem w ciąże.. ai druga moja zagwostka to, czy to normalne, że sperma się "wylała" z środka? I czy tak powinno się dziać? Bo już się zaczęłam zastanawiać czy nie mam jakieś anatomicznie dziwnie zbudowanej pochwy, że to się nie zmieściło.. wiem może głupie pytania, ale proszę o szczere odpowiedzi..
Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
Skrępowana Kasia ..