reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Krew pepowinowa i komórki macierzyste.

arica

Fanka BB :)
Dołączył(a)
27 Grudzień 2009
Postów
1 365
Miasto
Kraków
Czy któraś z Was będzie bankować krew pępowinową swojego maleństwa? Jeśli tak to chętnie wysłucham za i przeciw, bo aktualnie z mężem jesteśmy na etapie dyskusji, czy gra w ogóle jest warta zachodu... Niby teraz te koszty są dużo mniejsze niż kilka lat temu, ale mamy wątpliwości. Wiem, że to trochę jak z polisą ubezpieczeniową - płacimy przez całe życie zabezpieczając się 'na wszelki wypadek', ale mąż ma obawy, że może ktoś do nich przyjść i powiedzieć : "Daję pół miliona zł za krew tej i tej grupy" i że oni w takiej sytuacji wydadzą naszą/ czyjąś krew, a nam powiedzą, że się zniszczyła. I że 10-krotność wpłaty, którą oferują w ramach rekompensaty w takiej sytuacji to wogóle pryszcz...
A co Wy o tym sądzicie?
 
reklama
ja szczerze mowiac nawet o tym nie myslalam,nie stac mnie na takie cos.wiem ze w razie czego daje ona duze mozliwosci.Ale to nie na moja kieszen.
 
My się zastanawialiśmy nad tą krwią pępowinową.
Ale słyszę coraz więcej negatywnych opinii na ten temat. Gdyż tak na prawdę nie wiadomo czy to się w ogóle kiedyś przyda, a sam proces przetrzymywania tego jednak trochę kosztuje.
 
nie wiem czy dobrze pamiętam że jedna porcja krwi starcza dla dziecka chorego np. na białaczke ważącego nie więcej niż 30kg.
 
Cześć dziewczyny. Nigdy się nie odzywałam w Waszym wątku ale bardzo często Was czytam i bardzo Wam kibicuję.

Postanowiłam tu napisać-bo my zdecydowaliśmy się na pobranie krwi pępowinowej jak się urodziła nasza Hania. Również mieliśmy milion argumentów za i przeciw.
Prawda jest taka, że w tej chwili w Polsce nie ma bardzo wielu możliwości wykorzystania tej krwi. Więcej jest na zachodzie. Ale jak powiedziała moja lekarka świat i nauka idą do przodu - za kilka lat będziemy te krwinki wykorzystywać znacznie częściej niż teraz - badania są nadal prowadzone i są nowe osiągnięcia...
A możliwość pobrania takiej krwi już nigdy więcej się nie powtórzy.

Pomyśleliśmy sobie wtedy, że jeśli nie daj Boże kiedyś będziemy takiej krwi potrzebowali a nie będziemy jej mieli to sobie tego nie darujemy - więc postanowiliśmy że skoro mamy na to pieniądze (choć da nas to nie jest mała kwota) to krew zdeponujemy.
Nie rozpatrywaliśmy tego w kategoriach inwestycji, nie mieliśmy rozterek natury prawnej - że nas ktoś oszuka. Zapłaciliśmy za całe 18 lat z góry - żeby zdeponować i zapomnieć o tym sporym wydatku.

Myślę, że jeśli ktoś dysponuje takimi pieniędzmi to warto jest pobrać krew pępowinową. Zastosowanie jej i wykorzystanie z roku na rok będą coraz większe. Nigdy nie wiemy kiedy może się przydać, a jak się dobrze zastanowić to na bzdury w sklepach wydajemy czasami znacznie więcej pieniędzy.
 
Jeśli chodzi o koszty to w przypadku Polskiego Banku Komórek Macierzystych na chwilę obecną opłata przy podpisaniu umowy wynosi 600zl, potem 1390zl za pobranie i transport ze szpitala do banku (platne 14 dni po porodzie), a potem 400 albo 430 zl za każdy rok(nie pamiętam dokładnie). Chyba, że ktoś się decyduje na większą wpłatę np za 5, 10 lub 18 lat z góry. Wiem, że jeszcze pare lat temu te kwoty były dużo wyższe, samo podpisanie umowy kosztowało 3000zł. Pytanie jest tylko takie, na ile to kiedyś dziecku albo rodzeństwu pomoże? Czy to nie są po prostu wyrzucone pieniądze? I czy nie lepiej włożyć te pieniądze na konto albo założyć lokatę dla dziecka na przyszłość? Choć z drugiej strony pozostaje pytanie, czy nie będziemy sobie pluć w brodę jak za parę lat nie daj Boże okaże się, że dziecko jest chore i te komórki by mu uratowały życie? ....
 
Zylcia: No właśnie mamy podobne rozterki... Koszty małe nie są, ale w porównaniu do tego co było pare lat temu to i tak nieźle się zmniejszyły. Myśleliśmy wstępnie, żeby je pokryć częściowo z becikowego, ale potem dziadki się zgłosiły na ochotnika, że je pokryją.. Pytanie tylko, czy się na to zdecydujemy czy nie..
 
Nam za pobranie i przechowywanie przez 18 lat z góry w ubiegłym roku wyszło 6000. Korzystalimy z promocji na dzień matki właśnie w Polskim Banku.
Właściwie to nigdy się nie dowiesz czy to komuś pomoże dopóki na prawdę nie będzie taka krew potrzebna. W sumie to pobiera się krew z nadzieją, że właśnie nie będzie potrzebna, że się nie przyda. W ten sposób myśląc to wyrzucone pieniądze.
Z drugiej strony myśląc to pieniądze szczęścia nie dają a krew może uratować życie. W przyszłości te 6000 w razie czego to najwyżej na waciki wystarczy... bo na pewno nie na leczenie poważnej choroby. Sama widzisz że taką kasę jakoś się uzbiera a sumienie będzie czyste...

nie wiem czy dobrze pamiętam że jedna porcja krwi starcza dla dziecka chorego np. na białaczke ważącego nie więcej niż 30kg.

info ze strony banku krwi:
Średni pojedynczy zabezpieczony materiał biologiczny wystarczy do pełnej rekonstytucji układu krwiotworzenia u dziecka ważącego około 40 kg. W przypadku cięższego pacjenta można inne zgodne preparaty krwi pępowinowej z biorcą łączyć i podawać w zwielokrotnionej liczbie (przeszczepienie sekwencjonowane), tak aby liczba przeszczepianych komórek macierzystych była odpowiednio proporcjonalna do ciężaru ciała chorego biorcy. Istnieje również możliwość łączenia porcji krwi pępowinowej i komórek macierzystych ze szpiku lub z krwi obwodowej po mobilizacji.
 
Ostatnia edycja:
reklama
W pełni popieram. My zdeponowaliśmy krew w Warszawie w Klinice Novum. Z tego co pamiętam to opłaty roczne są we wszystkich tych klinikach podobne. Szczerze to wydatek 400-500zł w skali roku jest do przeżycia (no chyba że jesteś samotnym rodzicem)-najgorzej jest z tą opłatą za pobranie, ale może warto się dopytać o rozłożenie jej na mniejsze raty. W końcu zdrowie jest warte każdych pieniędzy...
 
Do góry