reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Krew pepowinowa

kimi90

Fanka BB :)
Dołączył(a)
1 Grudzień 2016
Postów
225
Czesc dziewczyny. Wiem, ze temat juz byl, ale ostatni wpis jest z 2012 roku i obawiam sie, ze w tamtym watku moje zapytanie pozostanie bez odpowiedzi. Jestem w drugiej ciazy i zastanawiam sie nad pobraniem krwi pepowinowej. Mam mieszane uczucia. Mnostwo sie czyta o tym, ze moze to byc naciaganie przez prywatne banki. Kiedys czytalam wpis kobiety, ktora zaszla w druga ciaze i dowiedziala sie w miedzy czasie ze pierwsze dziecko ma bialaczke. Pobrala wiec krew, ktora niestety nie byla odpowiednia dla chorego dziecka. I nie wiem co robic. Jaka jest wiedza w tym temacie na rok 2017. Bede wdzieczna za wszelkie sugestie i podpowiedzi.
 
reklama
Z tego co sie orientowalam to prawdopodobienstwo, ze bedziesz mogla te krew wykorzystac dla swojeog dziecka nest niewielkie. Dlatego zaleca sie raczej byc dawca takiej krwi, zeby banki mily jak najwieksze zasoby i w razie w mogly pomoc jak najwiekszej liczbie dzieci, ale przetrzymywanie tego na wlasny uzytek podobno jest bezsensowne...
Ale wiadomo - decyzja jest Twoja.


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Czytalam, ze nie mozna ta krwia pomoc dziecku, od ktorego krew sie pobralo, ale moja Pani doktor pediatra mowi, zeby pobrac dla starszej corki- daj Boze zeby nigdy nie potrzebowala. I kogo sie tu doradzic?
 
A ja się zdecydowałam, duży to wydatek ale dmucham na zimno w razie W.
Może z tego w razie potrzeby skorzystać mój mąż, ja, córka, syn.
Zapłaciliśmy za przechowywanie w banku przez 18 lat, ale na pewno przedłużymy później.
Oby jednak nie trzeba było z tego korzystać.
 
Ja tez pobralam krew pepieinowa lozyskowa i sznur pepowinowy jak tylko dowiedziałam się że istnieje taka możliwość... jest to dzienna medycyny rozwijającą się o gromy tempie coraz to więcej chorób można wyleczyć przy użyciu tych komórek macierzystych... moich dzieci a także mi i mojemu mężowi...
Na zachodzie jest to normalna praktyka przy porodzie i jest to zupełnie za darmo koszty po ranią i przetrzymywania komórek w porównaniu z kosztami leczenia nowotworu jak chemioterapia czy radioterapii są niewielkie z szanse ogromne... nie mogłabym spać gdybym tego nie zrobiła...0
 
Wnuczka, dziekuje za swoj glos w tej kwestii. Zadam Ci to samo pytanie. Odpowiesz jesli to nie "tajemnica". Kiedy pobieralas i jakie byly koszty?
 
Dziewczyny a mam kilka ogolnych pytan.
1) jaka mam pewnosc, ze lekarz bedacy przy porodzie, wie w jaki sposob te krew pobrac i nie spartoli sprawy?
2) jaka mamy gwarancje, ze bank dobrze przechowuje krew i w razie "w" dostane "swoja" krew?
3) podobno krew nie pomoze dziecku od ktorego ja pobrano oraz ze wystarczy jej tylko dla osoby do 30kg. Jak to w koncu jest?
Ja wiem, ze nikt nie jest tutaj Duchem Swietym ani wrozbita Maciejem, ale chodzi mi o hipotetyczne odpowiedzi. To spory wydatek, na ktory mnie naprawde nie stac, ale jesli to naprawde daje pewnosc, to ja te pieniadze spod ziemi wykopie. No wlasnoe, tylko jaka jest gwarancja?
 
O krwi pepowinowa dowiedziałam się od położnej ze szkoły rodzenia powiedziała ze jeśli jest to e zasięgu naszych możliwości to powinniśmy pobrać przezorny zawsze ubezpieczony... od niej tez dostaliśmy tel do pośrednika działającego w Radomiu z banku komórek macierzystych w warszawie... zamówiliśmy zestaw do pobrania z tym ze chyba nie wysyłają go poczta mąż odbierał osobiście w warszawie lub u nas było dosyć późno lada moment poród... koszt tego zestawu kolo 900 zł z tego co pamiętam musisz ja zawsze mieć przy sobie przed porodem w zadnym szpitalu nie maja takich zestawow do kupienia dlatego ja w domu walizka w domu ja w samochodzie walizka w samochodzie która otwiera położna przy porodzie... jeśli uda się wszystko pobrać szpital sam dalej zajmuje się tym materiałem zamawia kuriera który w przeciągu kilku godz musi ha dostarczyć do banku komórek... tam ha badają i jeśli wszystko jest ok zamrażaja a tobie przysyła ja wszystkie wyniki poczta... od tej chwili masz rok na zapłacenie składki za kolejny tom czy do pierwszej urodzin Twojego dziecka... u nas wyszło 780 zl za rok bo tak jak wspominałam udało nam się pobrać krew pepowinowa z łożyska i sznur pepowinowy dzięki czemu mamy trzykrotnie więcej komórek zamrożonych niż przy samej krwi pepowinowej...
U mojej siostry udało się pobrać tylko krew pepowinowa... koszt na rok kolo 500 zł...
Niedawno córcia skończyła rok odezwałalismy się do naszego pośrednika dostaliśmy fakturę na 18 lat przechowywania co jest bardzo korzystne gdyż płaci się tak jak za 10 lat w naszym przypadku 7800...
To dla nas tylko alternatywa pewnego rodzaju zabezpieczenie zdrowia naszych dzieci... bo gdy już dojdzie do jakiejs choroby rodzice każde pieniądze by oddali żeby uratować swoje dzieci a często nie mają takiej możliwości...
 
reklama
Pobiera materiał położna wszystkie położne są do tego przeszklone... w środku jest dokładna instrukcja wszystko odbywa się powoli i w pełni sterylnych warunkach... u mnie były przy pobraniu dwie położne... krew dziecka i matki jest dokładnie badana w banku komórek i dopiero jak wszystkie badania są dobre czyli np. Nie doszło do zanieczyszczenia bakteriami przy porodzie komórki są izolowane i zamrażaja bank ponosi za to odpowiedzialność czyli w kosztach rocznych oprócz kosztów przechowywania jest także ich ubezpieczenie... komórek z krwi starcza na jednorazowy przeszczep dziecku do 50 kg a jeśli pobierzesz tez krew z łożyska czy sznur pepowinowy masz na trzy przeszczepy lub dwa dla cięższej osoby...
 
Do góry