reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Krok po kroczku, czyli postępy naszych Maluszków

u nas nowe slowa
koń- ihaaaa, wczesniej cmokał, spi, pije, tip- tir, a reszte swoją chinszczyzną
Z nocnikiem jak sie uda, sika zawsze po spaniu i drzemce i jak zmieniam pieluche, a przynajmniej tak sie stara cos wycisnać chocby kropelke. Kupki juz do pieluszki ida i bez strachu od około tygodnia wiec hurraaaaa
 
reklama
U nas wchodzenie po schodach i schodzenie opanowane.
Powoli jakieś nowe słówka, ale jakoś z tym opornie idzie - a przecież czytam książeczki, opowiadam co się dzieje na zewnątrz, na spacerze.
Ech ... mam nadzieję, że ruszy niedługo na całego i nie będzie się jemu buzia zamykała.
 
Moze i ja sie pochwalę postępami mojego urwisa.
Praktycznie mówi wszystko. Śpiewa piosenki. Rozpoznaje juz 3 litery A,U i Ó. Na B mówi dwa brzuszki.
Przy zasypianiu opowiada co robił cały dzień. Sam myje ząbki. Po schodach wchodzi ale ze schodzeniem gorzej.

Smoka odstawił juz baaardzo dawno temu. Nie chce pić z niekapka więc dalam mu bidon i zadziałało. Butla tylko w nocy bo boję sie, ze sie zachłyśnie.

Tylko nocnik cały czas na NIE. Probowałam juz różnych sposobów ale chyba jego czas jeszcze nie nadszedł.
 
Ostatnia edycja:
Witam mamy dwulatków :)
No to mój Pawełek jest totalnie opóźniony w porównaniu do tego co czytam u was :(
Do pieluchy robi i nawet nie chce słyszec o nocniku. Usiadł kilka razy jeszcze latem i wszystko było fajnie, zrobił. My bilismy brawo, on cały dumny i nagle NIE. I nie usiądzie za żadne skarby świata. Widocznie jeszcze nie jego czas.
Mówić też nie chce. Tylko mama, tata, da (tak), miau miau (na kotka), brum brum (na auto) i to chyba wszystko. Natomiast na migi potrafi pokazać prawie wszystko, tzn ja i mąż go rozumiemy. Aha, no i on rozumie wszystko co mówimy do niego.
Smoka byśmy się pozbyli gdyby Wojtek się nie urodził. No ale tylko do zasypiania, więc niech ma ;)
Jeść to wcale nie chce, tzn próbowac nowych rzeczy. Tylko kaszkę chce w kółko, jogurty, mleko, suchą bułkę (kanapki w życiu nie zje). Obiady słoiczkowe czasem zje, takie jak ja ugotuję, to do ust nie weźmie. Czasem je sam łyżeczką, ale raczej pokazuje, że ja mam go nakarmić.
Pije tylko wodę (poza mlekiem) i przestał wreszcie rozlewac z kubka, tzn specjalnie rozlewał. Zabawa taka.
Fizycznie za to nadrabia. Wszędzie wejdzie, stołki, schody góra dół, bez problemu. Fikołki robi, tylko czekam jak stanie na głowie bo już się przymierza. Chodzi tak szybko, że czasem nie mogę go dogonić. Już od dawna nie używamy wózka, bo jego nigdy nóżki nie bolą.
Bardzo lubi układac puzzle. Takie z 6 części są za łatwe. Z 15 nauczył się układac w 2 dni. Teraz rozpracowuje takie z 25, ale zazwyczaj w połowie mu się nudzi, zaczyna rozwalać albo chce żebym jak układała.

To tyle. Z niecierpliwością czekam az zacznie mówić, bo strasznie jest męczące niegadające dziecko. Ale nic nie poradzę. W mojej rodzinie byli chłopcy, którzy zaczynali mówic w wieku 4 lat. Makabra.
 
Do góry