Żalimy się i pocieszamy... to ważne. Ale może zaczęłybyśmy się chwalić osiągnięciami naszych zdolnych pociech?
Kiedy pierwszy raz Dominik świadomie uśmiechnął się do mnie, to łzy mi poleciały. Teraz ogarnia mnie przyjemne ciepełko, kiedy widzę otwartą roześmianą buźkę.
Już od ponad dwóch tygodni "gadamy sobie". Ja coś jemu opowiadam, a on odpowiada: "uuu", "aaa". 5 dni temu zaczął mówić "naa", "ne" i "gyyy".
Nie mogę się doczekać "mamy".
No i dodatkowo moje dziecię przestaje płakać podczas przewijania. Kiedyś przewijanie było koszmarem. Teraz ogląda sobie opakowanie z pieluszkami, swojego misia i hipcia i rozmawia :-)
Kiedy pierwszy raz Dominik świadomie uśmiechnął się do mnie, to łzy mi poleciały. Teraz ogarnia mnie przyjemne ciepełko, kiedy widzę otwartą roześmianą buźkę.
Już od ponad dwóch tygodni "gadamy sobie". Ja coś jemu opowiadam, a on odpowiada: "uuu", "aaa". 5 dni temu zaczął mówić "naa", "ne" i "gyyy".
Nie mogę się doczekać "mamy".
No i dodatkowo moje dziecię przestaje płakać podczas przewijania. Kiedyś przewijanie było koszmarem. Teraz ogląda sobie opakowanie z pieluszkami, swojego misia i hipcia i rozmawia :-)