reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Krwawienie w 5 tygodniu

ginger0805

Początkująca w BB
Dołączył(a)
1 Marzec 2014
Postów
27
Wiem, że pewnie takich tematów było wiele,ale każda ciąża jest inna. Widzę, że u Was naprawdę jest wiele kobietek, które znają się na rzeczy. Proszę Was o radę
Od samego początku moja ciąża jest dziwna. Początkowo określono, że to nie ciążą, podejrzewano u mnie cystę lub też inne zwyrodnienie jajnika (był powiększony) po kilku dniach stosowania luteiny na wywołanie okresu zaczęły mnie boleć plecy po prawej stronie, drętwiała mi też noga. Wystraszyłam się, w nocy wylądowałam u swojego lekarza. Było widać juz pęcherzyk. Bardzo sie ucieszyłam, bo z narzeczonym staraliśmy się o dzidziusia 7 miesięcy ponad.

Od tamtego czasu jednak cały czas mam skurcze macicy. Wiem że to noramalne ale przy pierwszej ciąży (synek z poprzedniego związku ma 7 lat) nic takiego nie miało miejsca. No ale naczytałam się na Waszym forum i nie tylko, że to normalne. Więc cieszyłam się, że macica mi się powiększa. Zauważyłam jednak, że nagle zupełnie zanikły mi objawy, które miałam od razu niemal po zapłodnieniu, ślinotok, ból sutków etc. Teraz nie boli mnie nic,nie mam mdłości, czuję się świetnie... tylko że to budzi mój niepokój, ten nagły zanik.
Dodatkowo co 2-3 dni mam różowe plamienie trwające kilka minut. Mówiłam o tym lekarzowi, ale jakoś nie przejął się tym zbytnio. Nieco mnie to uspokoiło, do wczoraj wieczorem...Wczoraj nagle mój brzuch bardzo się powiększył, wyglądałam jak w 4 miesiącu. Nawet sie ucieszyłam i powiedziałam do mojego D, że Juluś (tak mówimy dzidziusiu, choć ja marze o córeczce :)) potrzebuje chyba dużo miejsca :). Niestety około 20 minut później, poczułam skurcz jak przy okresie, naprawdę bolesny. Mój brzuch zrobił sie bardzo twardy, jak skała. Poszłam do łazienki bo chciało mi się siku i zobaczyłam krew....
nie było jej wiele, ale jednak na papierze była widoczna. W pierwszym odruchu, zrobiłam sobie lekko ciepły okład oraz wzięłam no spe. Cały brzuch miałam tak twardy przez około 2 godziny że biegałam co chwila do łazienki, czując ciągły ucisk na pęcherzu. Po chwili wszystko minęło, a ja będąc sama w domu.. wstyd się przyznać ale zasnęłam z tego strachu całego...
Nie wiem co myśleć... Martwi mnie to wszytko. Mówiłam lekarzowi że martwi mnie to, że tak nagle mi te objawy przeszły, a on że szkoda kasy i czasu na betę... I że dopiero za dwa tygodnie zrobi USG i zobaczy czy pęcherzyk jest pełny...

Boję się... Leżę i płaczę i nie wiem co robić. Dziś mogę jechać tylko na pogotowie, ale nie wiem czy jest taka potrzeba.. Wiem, że niektóre kobiety krwawią przez całą ciążę nawet, ale co z tym skurczem... Proszę, poradźcie mi, bo zwariuję...
 
reklama
Zle sie czujesz, brzuch ci twardnieje, plamisz.... Oczywiscie, ze powinnas z tym isc jak najszybciej do lekarza! Nie patrz na inne kobiety bo niektore krwawia cala ciaze a dla niektorych tak ciaza sie konczy. Niepokoisz sie? Zle sie czujesz? Marsz na pogotowie. Maja obowiazek sie zbadac. Zrobia usg, moze przepisza luteine... Bedziesz wiedziala co sie dzieje!

I nie czytaj w necie o objawach u innych kobiet bo kazda jest inna tak jak kazda ciaza jest, do lekarza!!!
 
Ostatnia edycja:
Dziękuję Ci serdecznie za odpowiedź. Teraz już nie mam skurczów, ale staram się nie wstawać z łóżka... Jutro rano od razu pędzę do lekarza...

Może ktoś jeszcze miał coś podobnego, lub też spotkał się z taką sytuacją?
 
Ja nie wiem czemu chcesz czekać do jutra?? Ja dokładnie 9 lutego poczułam, że coś gorącego ze mnie wyciekło, nie bolało mnie nic, nie miałam zadnych skurczy. Po prostu nagle wyleciała krew i skrzep. Nie myslałam o niczym, o forach, postach tylko tak jak stałam pojechałam na pogotowie, Nie zabrałam nawet dowodu zeby się wylegitymować, podałam na miejscu swój pesel. Na miejscu okazało się, że dzidzia ma się dobrze, ale i tak zostałam na ponad tydzień w szpitalu bo lekarze już zakwalifikowali to jako "Zagrażające poronienie". Dostałam Luteine 2x2 oraz Duphaston 3x1. Myślę, że owszem - każda ciąża jest inna, ale podziwiam Cię, że umiesz wytrzymać z tą niepewnością. Ja - mimo iż nie wiadomo skąd ta krew była (początkowo mówiono mi ze to krwiak jednak krwiaka nie było) i jestem już prawie miesiąc po tym wydarzeniu a dzidzia rozwija się prawidłowo wiem, że gdybym to olała i nie zgłosiła się do lekarza, gdybym nie zaczęła brać leków to - nawet nie chce mysleć - ale doszłoby do tragedii. Nie straszę Cię, bo to nie jest moją intencją. Raczej Cię mobilizuję do szybkiej reakcji bo chodzi tu o zycie Twojego dziecka!
 
Ginger, nie powinno Cie byc na forum w tym momencie, powinnas byc albo u gina, albo na SOR. KAZDE krawienie/plamienie w ciazy jest przeslanka do konsultacji lekarskiej. KAZDE wymaga sprawdzenia, zwlaszcza, jesli towarzyszy mu pobolewanie w dole brzucha. Przyczyny moga byc rozne i tego sie nie da sprawdzic bez wykonania badan. Jedz na SOR - prawdopodobnie dostaniesz progesteron, Nospe i magnez, celem podtrzymania ciazy, Prawdopodobnie bedziesz miala robiona bete z krwi, pewnie i scan, choc to bardzo wczesna ciaza i trudno w tym momencie za pomoca scanu okreslic czy z dzieckiem wszystko w porzadku.
Tak, mialam takie sytuacje - w moim przypadku krwawienie oznaczalo poronienie. Nie masz na co czekac - jedz na SOR bo na forum nikt Ci diagnozy nie postawi, a krwawienie moze miec rozne przyczyny. W kazdym badz razie na implantacyjne dawno za pozno. Skurcze zdecydowanie nie sa normalne. Jechalabym na SOR i to szybciochem.
 
Dziewczyny, dziękuję za odpowiedzi.. Byłam na SORze i na szczęście to tylko krwiak, który pękł pod czas powiększania się macicy. Stąd ten nagły skurcz i ból jednorazowy. Ale muszę na siebie uważać.
Moi rodzice bardzo się martwią i mi pomagają. Mój narzeczony jest za granicą, a ja z synkiem na szczęście mieszkam niedaleko rodziców. Dziś nawet został tam na noc, w razie gdyby mi coś się działo.. Kamień z serca mi spadł, bo strasznie się bałam. Nie chciałam siać paniki, żeby nie robić zamieszania...

Wszystko z "maleństwem" jest w porządku <3
 
To cudownie:) Ale na następny raz od razu jedź do szpitala. Ja tak zrobiłam. Po krwawieniu za 15 min byłam w szpitalu. Też miałam krwiaka a nawet 2.. Myślę że szybka reakcja jest bardzo ważna:) Już na pewno wszystko będzie dobrze:) Ściskam:)
 
Dziękuję. Dziś jeszcze idę wieczorem na wizytę do swojego lekarza. Jeszcze raz mnie zbada i sprawdzi czy wszystko jest ok. Dzwonił do mnie by zapytać jak się czuję.

Powiedział też, że przepisze mi luteinę na wszelki wypadek. Mam nadzieję, że teraz już wszystko będzie dobrze a Juleczek będzie mógł sobie spokojnie rosnąć :tak::tak:
 
Ostatnia edycja:
reklama
Dziewczyny, byłam wczoraj u lekarza. Pęcherzyk ma 2,5 cm w piątek miał jeszcze 1,3 cm. Rośnie prawidłowo, ale nie widać zarodka ani ciałka żółtego. Mam przepisany Duphaston, i nie mogę się przemęczać ani denerowować... Nie wiadomo skąd krwawienie, które nie ustaje.. wciąż jest, choć nie jest obfite to tak jak by się coś sączyło... Chyba poszukam jeszcze jakiegoś lekarza... Boje się.. to 5 tydzień i 6 dzień.
Proszę napiszcie mi, czy rzeczywiście jest szansa że pojawi się zarodek.. Może jeszcze nie być go widać?

Lekarz powiedział mi, że i tak nie mamy na to wpływu i żebym sie "wyluzowała"... Ale jak mam sie wyluzować... Bardzo chcę tego dzidziusia i będę bardzo nieszczęśliwa, jeśli to będzie pusty zarodek...
Modle sie o to by wszystko było ok. Czemu ta ciąża jest taka trudna... :( :( Wiem, że Wy to rozumiecie, choć inni ludzie mówią mi że przesadzam i dramatyzuję...
 
Do góry