reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Krzyczę na 4.5 latka, bo mnie strasznie irytuje. Co robić?

Roza1111

Fanka BB :)
Dołączył(a)
29 Lipiec 2018
Postów
328
Kobiety jak wytrzymac z dzieckiem?? Jestem w 30 tyg ciazy i po prostu ostatnio mnie tak irytuje, ciagle po nim wrzeszcze wiem, ze nie powinnam ale on w ogole nie slucha ( tak wiem przez moje wychowanie za pewne), jak mam cwiczyc cierpliwosc, jak jest u Was? Dzis mnie tak wyprowadzil z rownowagi, ze nawet sobie nie wyobrazacie, mam zasade nie bic ale wrzeszczalam jak opetana, on pozniej przepraszal a mnie jeszcze bardziej tym wkurzal i bardziej wrzsszczalam on tez... aaa masakra jestem chyba najgorsza matka na swiecie :(
 
reklama
Rozwiązanie
Co by nie mówić - agresja budzi agresję. I to nie zawsze jest agresja objawiająca się w formie przemocy, ale także w formie nieposłuszeństwa. Więc krzyk rzadko przynosi coś dobrego.
Bardzo dobrze, że zaczęłaś tak szybko stosować się do rad aniaslu. To oznacza, że jesteś w stanie wynieść lekcję i zastosować uzyskaną wiedzę.
Nie będę się powtarzała, bo to nie ma najmniejszego sensu, ale dodam, że z własnego doświadczenia czasem warto jest pójść do psychologa, który jest w stanie poradzić konkretne działania i narzędzia, dzięki którym łatwiej zapanować nad emocjami.
Porozmawiaj z lekarzem o środkach na uspokojenie, zorganizuj może kogoś do pomocy.
Jak już ci ciśnienie zejdzie porozmawiaj z dzieckiem o tym co się stało i dlaczego.
Może pomoc psychologa?
Hormony szaleją, a po porodzie może nie być wcale lepiej. A wrzeszczenie na noworodka to w ogóle kiepski pomysł będzie. Więc imho pomoc z zewnątrz jest potrzebna.
 
@Roza1111 Nie jest źle skoro zauważyłaś, jak się zachowujesz. Co możesz zrobić? Coś co jest zarówno łatwe jak i bardzo trudne. Wziąć odpowiedzialność za własne zachowanie. I przygotować się, że chwilę to potrwa zanim wasze relacje się zmienią.

Na początku możesz przyjrzeć się, co w tobie uruchamia takie zachowanie. Krzyczenie nie jest czymś, co wydarza się nagle, raczej to reakcja na określone zachowanie. Jeśli odkryjesz, co staje się impulsem będzie ci łatwiej się opanować. Wyzwalacze mogą być różne: twoje zmęczenie, stresujący dzień itd. Zanim zaczniesz atak zastanów się co możesz zrobić dla siebie, żeby poczuć się lepiej.

Możesz się postarać skupić na sytuacjach, kiedy jednak synek cię słucha i chwalić go za nie. Tylko używając zwrotów: Dziękuję, że tak ładnie zrobiłeś xyz, itp, a nie komunikując, że jest grzecznym, czy mądrym chłopcem, bo wtedy dziecko nie ma informacji, co konkretnie może zrobić, żeby było ok:)

Jeśli czujesz, że ci rośnie ciśnienie daj ostrzeżenie: Powiedz, że bardzo starasz się nie krzyczeć, ale jeśli nie dojdziecie do porozumienia, tak się może skończyć i spytaj, jak dziecko może zrobić to, o co je prosisz. Sprawdź, czy twoje prośby nie przekraczają jego możliwości lub czy nie dostaje zbyt wielu poleceń/komunikatów jednocześnie.

Jeśli robi się niebezpiecznie wyjdź do łazienki, pospuszczaj wodę, wymyj ręce, powycieraj kurz, wsmaruj powoli krem w ręce i wyjdź jak ci się zrobi lepiej.

Jeżeli jednak się nie uda i znów zaczniesz krzyczeć, przeproś i wytłumacz dziecku, dlaczego tak się zadziało. Tylko nie mów, że nigdy nie słucha lub jest niegrzeczny, bo co to za informacja. Przykładowo. Nakrzyczałam na ciebie i mi przykro. Tyle razy prosiłam, żebyś odłożył klocki i tego nie zrobiłeś. Jest mi przykro, może razem wymyślimy, jak możemy się dogadać?

Krzyk czasem jest przydatny, np. w chwilach zagrożenia życia lub zdrowia dziecka. Jeśli maluch będzie biegł w stronę ulicy, twój krzyk może go uchronić przed wypadkiem. Tyle tylko, że jeśli w domu ciągle go słyszy, może nie zareagować:(

Podsumowując:
  • Zadbaj o swój stan psychiczny i wiedz, że również hormony dają do wiwatu. Dlatego pomyśl jak zmienić swoje zachowanie, a nie obwiniaj się, że jesteś złą mamą
  • .Postaraj się ustalić z dzieckiem, jakie sytuacje są punktami zapalnymi - może je wypiszcie?
  • Posłuchaj też dziecka, bo synek na 100% inaczej odbiera rzeczywistość i jego zachowania mogą wynikać ze zbyt małych kompetencji.
  • Staraj się chwalić dobre zachowania
Z krzykiem jest o tyle słabo, że dzieci się go bardzo boją. I często zmieniają zachowanie na chwilę, żebyśmy przestali się wydzierać. Do następnego razu;) A, że czasem rodzicielstwo nam daje w kość, frustruje, mamy dosyć i milusińscy doprowadzają nas do szału? To jest normalne. I nie ma się co samobiczować. Tylko warto znaleźć sposób odreagowywania, który będzie dla nas korzystny. A tak wydrzemy się na dziecko, w efekcie mamy poczucie winy ;) Rezultat do bani. Już lepiej przekopać ogródek lub zamiast obiadu podać kanapki i pójść pooglądać komedię.
 
@Roza1111 Nie jest źle skoro zauważyłaś, jak się zachowujesz. Co możesz zrobić? Coś co jest zarówno łatwe jak i bardzo trudne. Wziąć odpowiedzialność za własne zachowanie. I przygotować się, że chwilę to potrwa zanim wasze relacje się zmienią.

Na początku możesz przyjrzeć się, co w tobie uruchamia takie zachowanie. Krzyczenie nie jest czymś, co wydarza się nagle, raczej to reakcja na określone zachowanie. Jeśli odkryjesz, co staje się impulsem będzie ci łatwiej się opanować. Wyzwalacze mogą być różne: twoje zmęczenie, stresujący dzień itd. Zanim zaczniesz atak zastanów się co możesz zrobić dla siebie, żeby poczuć się lepiej.

Możesz się postarać skupić na sytuacjach, kiedy jednak synek cię słucha i chwalić go za nie. Tylko używając zwrotów: Dziękuję, że tak ładnie zrobiłeś xyz, itp, a nie komunikując, że jest grzecznym, czy mądrym chłopcem, bo wtedy dziecko nie ma informacji, co konkretnie może zrobić, żeby było ok:)

Jeśli czujesz, że ci rośnie ciśnienie daj ostrzeżenie: Powiedz, że bardzo starasz się nie krzyczeć, ale jeśli nie dojdziecie do porozumienia, tak się może skończyć i spytaj, jak dziecko może zrobić to, o co je prosisz. Sprawdź, czy twoje prośby nie przekraczają jego możliwości lub czy nie dostaje zbyt wielu poleceń/komunikatów jednocześnie.

Jeśli robi się niebezpiecznie wyjdź do łazienki, pospuszczaj wodę, wymyj ręce, powycieraj kurz, wsmaruj powoli krem w ręce i wyjdź jak ci się zrobi lepiej.

Jeżeli jednak się nie uda i znów zaczniesz krzyczeć, przeproś i wytłumacz dziecku, dlaczego tak się zadziało. Tylko nie mów, że nigdy nie słucha lub jest niegrzeczny, bo co to za informacja. Przykładowo. Nakrzyczałam na ciebie i mi przykro. Tyle razy prosiłam, żebyś odłożył klocki i tego nie zrobiłeś. Jest mi przykro, może razem wymyślimy, jak możemy się dogadać?

Krzyk czasem jest przydatny, np. w chwilach zagrożenia życia lub zdrowia dziecka. Jeśli maluch będzie biegł w stronę ulicy, twój krzyk może go uchronić przed wypadkiem. Tyle tylko, że jeśli w domu ciągle go słyszy, może nie zareagować:(

Podsumowując:
  • Zadbaj o swój stan psychiczny i wiedz, że również hormony dają do wiwatu. Dlatego pomyśl jak zmienić swoje zachowanie, a nie obwiniaj się, że jesteś złą mamą
  • .Postaraj się ustalić z dzieckiem, jakie sytuacje są punktami zapalnymi - może je wypiszcie?
  • Posłuchaj też dziecka, bo synek na 100% inaczej odbiera rzeczywistość i jego zachowania mogą wynikać ze zbyt małych kompetencji.
  • Staraj się chwalić dobre zachowania
Z krzykiem jest o tyle słabo, że dzieci się go bardzo boją. I często zmieniają zachowanie na chwilę, żebyśmy przestali się wydzierać. Do następnego razu;) A, że czasem rodzicielstwo nam daje w kość, frustruje, mamy dosyć i milusińscy doprowadzają nas do szału? To jest normalne. I nie ma się co samobiczować. Tylko warto znaleźć sposób odreagowywania, który będzie dla nas korzystny. A tak wydrzemy się na dziecko, w efekcie mamy poczucie winy ;) Rezultat do bani. Już lepiej przekopać ogródek lub zamiast obiadu podać kanapki i pójść pooglądać komedię.
Dzieki za tak rozlegla odpowiedz :) mysle, ze nastepnym razem postaram soe tak zrobic dobra rade z tym ostrzezeniem mam nadzieje, ze pomoze, dzis np. Wieczotem znow zaczal swoje odwalanko a ja sie popatrzalam na niego uspokoj sie bo znowu mama sie zdenerwuje i zacznie wrzeszczec i uspokoil sie :o takie proste a na to nie wpadlam heh czasem ktos musi podac jak na tacy te najlatwiejsze rozwiazania i dziekuje Ci za to, i za mile slowo bo naprawde mialam sie za wyrodna matke :o pozdrawiam :)
 
@Roza1111 nie znam mamy, która nie miałaby czasem dosyć. Znam też takie, które bardzo dużo krzyczą i w efekcie mają coraz trudniejszą sytuację. Naprawdę czasem warto sobie powiedzieć STOP, bo ile razy można sięgać po metodę, która po prostu niespecjalnie działa. Dlatego zamiast się obwiniać, zmieniamy nasze nawyki i sprawdzamy co najlepiej działa :)
 
Co by nie mówić - agresja budzi agresję. I to nie zawsze jest agresja objawiająca się w formie przemocy, ale także w formie nieposłuszeństwa. Więc krzyk rzadko przynosi coś dobrego.
Bardzo dobrze, że zaczęłaś tak szybko stosować się do rad aniaslu. To oznacza, że jesteś w stanie wynieść lekcję i zastosować uzyskaną wiedzę.
Nie będę się powtarzała, bo to nie ma najmniejszego sensu, ale dodam, że z własnego doświadczenia czasem warto jest pójść do psychologa, który jest w stanie poradzić konkretne działania i narzędzia, dzięki którym łatwiej zapanować nad emocjami.
 
Rozwiązanie
Do góry