Dziewczyny nie czytałam wstecz, ale z całego serducha cieszę się z pozytywnych bet i trzymam dalej za Was kciuki 
Mi niestety okazało się że się nie udało, był szok bo cien kreski byl wczoraj, mialam nadzieję że jednak. Trochę popadlam w osłupienie jak usłyszałam że się nie udało.12 to niestety pewnie po tym ostatnim zastrzyku z Brevactid 1500 w piątek.dzisiaj jest 14 dpt dwóch trzydniowych zarodow.Mam tylko Was, nikt nie wie o transferze z mojego otoczenia, nie mogę się wyplakac, zresztą nie chce.Jak widać nie mieliśmy szczescia tym razem.Mam jeszcze 3 zarodki zamrożone.I wiecie co? 20 min po tej smutnej wiadomości zadzwonili do mnie w sprawie pracy w biurze! Tutaj w Niemczech! Powiedzieli ze z miłą chęcią mnie wezmą narazie do pomocy, na trzy miesiące.To byłaby dla mnie super szansa, do tej pory tyralam fizycznie półtora roku bo myślałam ze wyzsze wykształcenie z Polski się tutaj nie liczy, a patrzcie a jednak.Chyba ktoś nade mna czuwa i chcial mnie pocieszyć...hehe.Dziewczyny ale My się nie damy! Będziemy walczyć! Potrzeba nam tylko duuzo pokory i cierpliwości 
buziaki Kochane, narazie odcinam sie od Was.Muszę psychicznie odsapnac, pozyc z mężem moim kochanym, tak po prostu. Nabrać sił na kolejne próby.Ale się rozpisalam hehe Buziaczki Kochane:* :* :*
Mi niestety okazało się że się nie udało, był szok bo cien kreski byl wczoraj, mialam nadzieję że jednak. Trochę popadlam w osłupienie jak usłyszałam że się nie udało.12 to niestety pewnie po tym ostatnim zastrzyku z Brevactid 1500 w piątek.dzisiaj jest 14 dpt dwóch trzydniowych zarodow.Mam tylko Was, nikt nie wie o transferze z mojego otoczenia, nie mogę się wyplakac, zresztą nie chce.Jak widać nie mieliśmy szczescia tym razem.Mam jeszcze 3 zarodki zamrożone.I wiecie co? 20 min po tej smutnej wiadomości zadzwonili do mnie w sprawie pracy w biurze! Tutaj w Niemczech! Powiedzieli ze z miłą chęcią mnie wezmą narazie do pomocy, na trzy miesiące.To byłaby dla mnie super szansa, do tej pory tyralam fizycznie półtora roku bo myślałam ze wyzsze wykształcenie z Polski się tutaj nie liczy, a patrzcie a jednak.Chyba ktoś nade mna czuwa i chcial mnie pocieszyć...hehe.Dziewczyny ale My się nie damy! Będziemy walczyć! Potrzeba nam tylko duuzo pokory i cierpliwości buziaki Kochane, narazie odcinam sie od Was.Muszę psychicznie odsapnac, pozyc z mężem moim kochanym, tak po prostu. Nabrać sił na kolejne próby.Ale się rozpisalam hehe Buziaczki Kochane:* :* :*
