reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Kto po in vitro?

KrolowaFal, zgodzę się z Tobą odnośnie pań z Invikty. Dziewczyny z rejestracji super pomocne. Panie Gabrysia i Agnieszka, po pewnym czasie były jak koleżanki:-). Panie położne też sympatyczne, pani Ala bardziej, ale pani Marzena miała większą wiedzę i doświadczenie. I to tyle piania na temat Invikty. Odradzam każdemu "przygodę" z prof Ł. Większego ignoranta nie widziałam w życiu. Liczyła się tylko kasa, kasa, kasa i nic poza tym. Tam pacjent nie był ważny, tylko grubość jego portfela. Ale to jest moje zdanie. I każdy zrobi, jak będzie chciał. Gdybym wcześniej miała tę wiedzę na temat prof Ł., co teraz, omijałabym Inviktę szerokim łukiem. A tak, stracony czas, kupa wydanej kasy(uważam, że niepotrzebnie) i dzięki niemu moje AMH spadło prawie o 1/3). Jedyne szczęście w nieszczęściu, to to, że dzięki zabiegowi na który mnie wysłał nie jestem bezpłodna. Bo róznie to się mogło skończyć.
 
reklama
Gotadora a wiesz, że invimed powstał kiedy kilku lekarzy odeszło z invicty? Pokłócili się o coś. Poza tym mają dużo słabsze zaplecze laboratoryjne. Ja chciałam się zakwalifikować w invimedzie na program do skutku czy jakoś tak ale zniechęciło mnie to, że właśnie mają słabe laboratoria. Mój gin w Olsztynie współpracuje z Invictą i załatwił mi wizyty u samego profesora. Ja pytałam do jakich "zwykłych" lekarzy chodziłaś.
 
Gotadora, też mam takie samo zdanie jak Ty. I chyba to tak jest, że najpierw musisz "przerobić" parę klinik, lekarzy, stać się królikiem doświadczalny, żeby potem trafić pod opiekę, kogoś takiego jak dr K. Cenię u niego szczerość. Nie owijał w bawełnę, tylko przyznał otwarcie, w czym rzecz.
 
w Olsztynie byłam u doktora Szarejki, ale jakoś nie wywarł na mnie dobrego wrażenia. Ja w Olsztynku to od niedawna jestem, mało wiem co i jak, ale wiem że do lekarza to raczej trzeba się do Olsztyna wybrać, tu taka jakaś miejscowość co mało w niej jest, zdarzyło mi się że nawet w niedziele nie miałam gdzie leków kupić, a chora byłam, także jeżdżę do Gdyni, tu póki co nie miałam potrzeby, potem - po pomyślnym transferze - pomyślę kogo wybrać :-)
 
Ja mam Matram ro samo. Też mam dylemat, tam mnie już znają, znają moją reakcję na leki, tu mam najbliżej. Mieszkam w małej miejscowości. Do najbliższej kliniki mam ponad 100km., a gdzie indziej duuuużo dalej, też pracuję szef krzywo patrzy, rok w rok kupa urlopów, chorobowe, inseminacje, poronienia. W końcu mnie z mężem zwolni(pracujemy razem) i nie będziemy mieć nawet "co jeść":eek:, póki co jest wyrozumiały, ale też ileż można, inny by nas dawno pozwalniał. Tą klinikę mam najbliżej noi najważniejsze jest to, że u nich robiłam wszelkie badania, każde jedno badanie, które też są kosztowne, a nie w każdej klinice biorą pod uwagę wyniki z innych klinik, noi najwżniejsze, że znają moją każdą reakcję na dany lek-jestem u nich już "weteranką"
 
Ostatnia edycja:
dziewczyny wynik juz jutro tak sie boje ze zaczynam sie przygotowywac na najgorsze :-(nie wiem jak przezyje złą wiadomosc a o 14 obrona... wiec jak z bety nic nie bedzie to chyba tak sie zalamie ze na obrone nie dojade :-( na szczescie mam duzo nauki wiec troche mniej mysle.. caly czas boli mnie podbrzusze jak na @ i tak jest od wt.od dnia pierwszej werki.. czasami przestaje a czasami sie nasila .. sama juz nie wiem czy to od luteiny?? moze bolec macica od luteiny? ale plamienia implatacyjnego nie mialam :-(
Elcia czekam na dobre wiadomosci od ciebie!
 
Molla i inne dziewczyny, jeżeli boicie się zmieniać klinikę, bo w obecnej są wszystkie wyniki, że dobrane dawki leków stymulacyjnych, to nic prostszego jak wystąpienie o wydanie epikryzy i historii choroby. Ja tak własnie zrobiła i w epikryzie jest wszystko czarne na białym wypisane. Jeżeli coś Wam nie pasuje w obecnej klinice nie bójcie się zaryzykować.
Tu przecież chodzi o dziecko. A co, jak nie chęć posiadania Maleństwa jest najważniejsza?!
Ja podjęłam to ryzyko. Nie żałuję.

A kto nie ryzykuje, ten szampana nie pije!!!

szampan.jpg
 
Molla - jak na razie to poszukuję info w necie na temat różnych klinik i zastanawiam się nad tymi z Białegostoku - trochę daleko biorąc pod uwagę, że mam kilka na miejscu w Warszawie, ale decyzji jeszcze nie podjęłam - na razie muszę się pozbierać bo ciężko mi jest nawet wyjść z domu, a to dlatego, że zawsze widuję ciężarne - a ostatnio kobiety z bliźniakami (bo ja strasznie marzę o bliźniakach) także nabieram sił na razie do normalnego życia, a Ty jak sobie radzisz?
 
Matram! Widzę, że jedziemy na tym samym wózku. Jest mi bardzo ciężko. Mam to samo, co Ty, jak widzę ciężarną, czy malutkie dziecko, to mnie ściska. U mnie w pracy koledze urodziły się niedawno bliźnięta-parka-MOJE MARZENIE!!!!, nie wiem jak się zachowywać, on się chwali-ma do tego prawo, jest szczęśliwym tatusiem, a mnie serce pęka. Są takie chwile, że myślę, że już nie dam rady, że życie jest do d...., że w kółko to samo, wyczekiwanie na ..okres, który nadchodzi i tak-wiosna, lato, jesień, zima-ROK_DWA_TRZY_CZTERY-.....I TAK w KÓLKO:-:)-:)-(
P.S. Są chwile, że też coś za mną chodzi klinika z Białegostoku, lecz ode mnie jest ok.500 km:szok:
 
Ostatnia edycja:
reklama
Aduś16. Plamienie nie musi wystąpić, ja za każdym razem po "udanych" inseminacjach miałam właśnie bóle podbrzusza, jak na@, właśnie takie. Wiem tylko tyle, że na 100% jak "wkładałam" luteinę do pochwy było tam strasznie ciasnooo, strasznie, mokro i ciasno, tak jakby tam jakaś "narośl' była i to już miałam kilka dni po udanych inseminacjach i jeszcze przed betą wiedziałam, że beta będzie pozytywna
 
Ostatnia edycja:
Do góry