Kto po in vitro?

[PotrzebujeCudu]

To mam nadzieje, że to bedzie nasz szczęśliwy transfer . Kiedy masz termin na testowanie? Mi lekarz mówił, żeby iść na bete 6.02. (Sobota) lub 08.02. (Poniedziałek). Pewnie nie wytrzymam i pójdę w sobotę

Trzymam za nas kciuki [emoji110][emoji110][emoji110]

 

[dori78]

Słuchajcie, jak brałyście Lutinus też miałyście uczucie dyskomfortu, bólu?
Mnie tak boli po aplikacji, że nie ma mowy o chodzeniu przez ok 40 minut. Wczoraj miałam punkcję, więc może dlatego?

 

[Orchidea33]

Mam testowac najwcześniej 10dpt ale na pewno tyle nie wytrzymam [emoji16][emoji16] W sobote mam zrobic morfologie i juz sie zastanawiałam czy by też bety nie zrobic ale to bedzie dopiero 4dpt [emoji16][emoji16]

Chyba jeszcze za wcześnie . Mnie samą kuszą testy, ale chyba lepiej nie stresować się za wcześnie

 

[Orchidea33]

Słuchajcie, jak brałyście Lutinus też miałyście uczucie dyskomfortu, bólu?
Mnie tak boli po aplikacji, że nie ma mowy o chodzeniu przez ok 40 minut. Wczoraj miałam punkcję, więc może dlatego?

Myślę, że to ból po punkcji. Pamiętam, że po swoich punkcjach kilka dni miałam bóle tak duże, że ciężko mi się chodziło, siadało i wstawało. Teraz też biore Lutinus i nic jego podanie nie boli. Jedynym dyskomfortem jest to, że się "wylewa".

 

[PotrzebujeCudu]

Chyba jeszcze za wcześnie . Mnie samą kuszą testy, ale chyba lepiej nie stresować się za wcześnie

Tez myśle ze to skrajnie wcześnie ale cierpliwościa niestety nie grzesze [emoji16][emoji16]

 

[Orchidea33]

Tez myśle ze to skrajnie wcześnie ale cierpliwościa niestety nie grzesze [emoji16][emoji16]

Haha. Znam to szkoda , że od razu po transferze nie da się zrobić testu

 

[dori78]

Myślę, że to ból po punkcji. Pamiętam, że po swoich punkcjach kilka dni miałam bóle tak duże, że ciężko mi się chodziło, siadało i wstawało. Teraz też biore Lutinus i nic jego podanie nie boli. Jedynym dyskomfortem jest to, że się "wylewa".

A mnie po punkcji tylko dół brzucha bolał, "tam" jakby nic mi nie robili. Dopiero jak sobie zaaplikowałam Lutinus to był czad. I tak trzy razy dziennie... Ciekawe jak jutro transfer odczuję, skoro aplikacja tabletki jest tak bolesna.

 

[Orchidea33]

A mnie po punkcji tylko dół brzucha bolał, "tam" jakby nic mi nie robili. Dopiero jak sobie zaaplikowałam Lutinus to był czad. I tak trzy razy dziennie... Ciekawe jak jutro transfer odczuję, skoro aplikacja tabletki jest tak bolesna.

A może aplikujesz go zbyt płytko? I boli Cię póki się nie rozpuści.

 

[kate_p7]

A mnie po punkcji tylko dół brzucha bolał, "tam" jakby nic mi nie robili. Dopiero jak sobie zaaplikowałam Lutinus to był czad. I tak trzy razy dziennie... Ciekawe jak jutro transfer odczuję, skoro aplikacja tabletki jest tak bolesna.

A Ty bierzesz 3x 2 tabletki? Bo jeżeli tak to tam w środku wszystko przekrwione jeszcze resztki tego lutinusa mogą działać jak papier ścierny. Coś się podrażniło i boli... może pogadaj i zmień na utrogestan bo on jest taki maziowaty... a nie odlewy gipsowe robi jak lutinus.

 

[katarzyna86]

A mnie po punkcji tylko dół brzucha bolał, "tam" jakby nic mi nie robili. Dopiero jak sobie zaaplikowałam Lutinus to był czad. I tak trzy razy dziennie... Ciekawe jak jutro transfer odczuję, skoro aplikacja tabletki jest tak bolesna.

Z tego co pamiętam na ileś przed trzeba nospe wziąć i po transferze też, czy cię będzie bolało czy nie to bierz bo chodzi o niedopuszczenie do skurczy, na karcie z kliniki masz info ile razy dziennie, dodatkowo przed transferem pełny pęcherz. Ja miałam średnio pełny bo opóźnienie było i już nie dałam rady