reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kuchnia

Melulu

TP 15.01.2009 r.
Dołączył(a)
9 Czerwiec 2008
Postów
1 483
Miasto
Warszawa
Ponieważ na ogólnym wątku jedzeniowym nie znalazłam nic ciekawego, mam propozycję, żebyśmy podzieliły się swoimi przepisami i doświadczeniami kuchennymi. :-)

Na początek pytanko do Was: ostatnio przeczytałam poradę, że warto przed porodem narobić sobie mrożonek do zamrażalnika, żeby w pierwszym, "gorącym" okresie po urodzeniu dzidzi mieć szybkie i łatwe obiadki do odgrzewania. Ja do tej pory poza bigosem nic gotowego nie mroziłam. Macie jakieś swoje wypróbowane przepisy na fajne dania do zamrożenia?
 
reklama
w pierwszym okresie trzeba trzymnać dietę oczywiscie jesli karmisz piersią wiec nie wiem co mozna by mrozić.. Przecież bigos czy fasolka odpadaja w przedbiegach.. poza tym maleństwo na początku więcej spi (najczęściej) niz nie wiec jest i czas na gotowanie i spacerki .
 
Melulu, fajny temat! Tez nad tym myslalam, bo moze i dzidzia bedzie spac, ale ja po cesarce nie wiem, czy bede miala sily i ochote cos pichcic. A maz owszem, jak cos zrobi, to jest pyszne, ale czasem zanim sie za to zbierze, to dwa dni moge czekac, hehe.

Ja do tej pory mrozilam rzeczy typu leczo, pierogi, golabki takie krojone, ale raczej przy karmieniu piersia te rzeczy odpadaja. Ale mamy jeszcze troche czasu, wiec moze wspolnie cos wymyslimy :-)
 
temat mi się bardzo podoba ;-) ja osobiście nie mam dużego doświadczenia z gotowaniem, ale coś próbuję i nawet mi to wychodzi, ale to raczej proste rzeczy - bigosu sama jeszcze nie zrobiłam, ale sądzę, że chyba umiałabym ;-)

co do mrożonek, no nie wiem, co można by zamrozić dla karmiącej :-( moja kuzynka jak karmiła jadła jakieś zupki i mięso gotowane i praktycznie tyle - czasem coś z grilla, za to druga jadła WSZYSTKO - bigos, smażone, pieczone, tłuste - a dziecku nic, ani nie płakało, ani żadnego uczulenia nie miało, kolek - normalnie nic - więc ja nie wiem, to chyba od dziecka będzie zależało co będziemy mogły jeść, na początku pewnie właśnie głównie zupki i gotowane mięsko, a potem pomału będziemy coś dokładać do naszych posiłków i obserwować dzidziusie :tak:
 
W sumie to nie mroże rzeczy, bo nie mam miesca w zamrażalniku :tak:
Ale lubię robic coś na szybko z pół produktów np.
1. ryż kupiec z dodatkiem ciemnego ryżu
2. Sos słodko-kwasny Pudliszki (łagodny lub pikantny)
3. Pierś z kurczaka

Pierś kroje na małe kawałeczki, doprawiam + wćiśnieęty czosnek i smażę na niedużej ilości oleju. Dodaję sos ze słoika.
Na talerz ugotowany ryż + sos z piersią - uwielbiam ten smak :tak:, mąż także bardzo zadowolony :sorry:

P.S. Jeśli lubicie rybę po grecku, to czasami nie wychodzi wlaściwy smak sosu. Wystarczy usmażyć np. dorsza (moja ulubiona choć smierdząca w obróbce ryba) i zaleć sosem słodko-kwaśnym pudliszki

Niestety jak Natalie, po cesarce chyba za bardzo nie pokucharzę :-(
 

Załączniki

  • ryz_dziki_parboiled_k.jpg
    ryz_dziki_parboiled_k.jpg
    17,9 KB · Wyświetleń: 121
  • Sos_slodkokwas_lag_500g.jpg
    Sos_slodkokwas_lag_500g.jpg
    80,7 KB · Wyświetleń: 136
o, przypomniało mi się! Mam jeszcze jedną mrożonkę w repertuarze :-) Co prawda nie robię ich sama, ale teściowa regularnie dostarcza nam mrożone pierogi od zaprzyjaźnionej pani, która sobie dorabia robiąc je w domu na tony. Do tej pory karmiła nas wersją z mięsem, ale jakbym zrobiła zapas z serem to nawet dla bardzo wrażliwego niemowlęcia powinno być ok?
Jako obiad wychodzi bardzo szybko - mój mąż lubi pierogi odsmażać na patelni, ale przy karmieniu można dla bezpieczeństwa klasycznie ugrzać we wrzątku.
 
No wlasnie, pierozki, mniam mniam... tylko do srodka daje sie podsmazona cebulke, a to przy karmieniu chyba nie bardzo?

Moja kolezanka po porodzie wtryniala pizze i co tylko popadlo i nic dzidzi nie bylo, wiec to faktycznie zalezy od dziecka. Zreszta tu we Francji to sie nie szczypia z dietami - po porodzie w szpitalu matki dostaja np. mandarynki i inne cytrusy i jakos to jest.

Kuleczka, fajny przepis. Kurczaczek i ryz, az slinka cieknie :-)

Ja niestety sosow ze sloiczkow nie uzywam :-( Zawsze robie sama, a wszystkie sklepowe gotowce, typu sosy, zupy itp. unikam, bo mi to ,,smierdzi chemia,, i mnie po tym brzuch boli :-( Tak to jest, jak sie czlowiek przyzwyczai do domowego zarelka :-D A teraz w ciazy to mi nawet rosolki przeszkadzaja - kiedys w sklepie myslalam, ze zalicze pierwszego ciazowego pawia wlasnie przy polce z rosolkami :sorry2:
 
Ja przy Oliwii nic nie mroziłam wszystko na bierząco się gotowało. I od początku jadłam tak jak do tej pory, nawet gołąbki ale bez kapusty. Położna i pediatra na moje pytanie co z dietą dla karmiącej powiedziały wszystko jeść i obserwować. Na szczęście Oliwii nic nie było (ani alergii, ani kolek).
 
reklama
ja włąsciwie tez wszystko jadłam z wyjatkiem wzdymających , czekolady i cytrusów. Początkowo mieso duszone a po jajkis 2 tyg juz pieczone tez (byle nie przypalone) w swięta jak Julka miała 1,5 miesiaca jadłam barszcz z uszkami (pierogi z grzybami) i kapuste z grzybami oraz makówki Oczywiście w rozsądnych granicach bez zadnego obzarstwa niestety:baffled:
 
Do góry