reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kupkowy problem

mona2505

MAMA KALINKI
Dołączył(a)
29 Maj 2007
Postów
7
Moja półtoraroczna Kalinka cierpi od jakiegoś czasu na zaparcia nawykowe. Sama już nie wiem co robić. W wieku 8 miesięcy nauczyła się korzystać z nocnika i wszystko było dobrze do pewnego momentu, w którym zaczęła "zatrzymywać" kupkę. Teraz kiedy przychodzi moment na zrobiebnie kupy Kalunia drepce w miejscu, woła nocnik, ale zaraz z niego ucieka, zaczyna się płacz, czasem połączpony z histerią. Kiedy wreszcie zrobi co ma do zrobienia jest znowu pełną życia, wesołą dziewczynką. Od 2 tygodni podaję jej Duphalac. Myślę, że zaczął działać bo dreptanie jest częstsze niż było - tj. codziennie, ale i tak dziecko ma problem - teraz nawet większy bo musi wkładac więcej pracy w "zatrzymanie" kupy, która nawiasem mówiąc jest właściwej konsystencji i rozmiarów. Pomóżcie jeśli macie na to jakiś sposób bo już nie mam pomysłów.
 
reklama
hej mona
to co piszesz to wypisz wymaluj historia z zycia mojego dziecka wzieta, hmm dokladnie ten sam scenariusz ... najpierw nauczyla sie pieknie korzystac z nocniczka w tydzien czasu opanowala i siusiu i kupke na nocnik ... a za dwa - trzy miesiace zaczely sie wlasnie nawykowe i celowe wstrzymywania kupy po kilka dni wlacznie no i potem z placzem robiona kupa - horror i tragedia nie tylko dla malej ale rowniez dla nas :szok::eek::baffled::-(
teraz znow mala wola kupe na nocnik nawet sama siada i wola juz po kupie :-D:-D
moj sposob byl taki: zamiast leku o ktr piszesz podawalam malej wode koperkowa i faktycznie rozluzniala kupke tak ze nie byla taka zbita ze tak powiem (moja corcia bala sie tez panicznie bolu zwiazanego z kupa)
no i przede wszystkim zaczelam malej opowiadac o kupie w samych superlatywach - wiem ze to brzmi glupio ale pomyslalam jak dwulatek skoro cos jest "be niedobre" to zle ze ja mam z tym doczynienia :shocked2: ... wiec wymyslilam historyjke: kupka mieszka w brzuszku i moja niunia musi jej pomoc wyjsc zeby kupka mogla wskoczyc do nocniczka a pozniej do kibelka a z kibelka rura do wielkiego basenu dla kup :-D:-D:-D no i obiecalam jej ze bedzie mogla splukac kupe z kibelka wiec tym samym dalej jej pomoc ;-) wiem glupie ale zadzialalo a to najwazniejsze :sorry2::laugh2::cool2:
a do tego wszystkiego za to ze jest dzielna dziewczynka i pomaga kupce wyjsc obiecalam jej za kazda kupe ... gume rozpuszczalna i zelki ktr mala uwielbia :cool2::-D i to jeszcze podawane w kubeczku zwanym kubeczkiem pelnym niespodzianek
wiem przekupstwo ale pomysl chwycil ... teraz mala jak leci na nocnik wola: kupa idzie szykuj gume :-D:-D teraz juz domaga sie tylko gumy a nie calego kubeczka choc zdaza sie jej zrobic kupe i zapomniec o gratisie :-D:-D
mona z tego co wyszperalam na forum i w necie to chyba czesty przypadek u dwulatkow wydaje mi sie ze wziazany z nauka wlasnej fizjologii ktr z punktu widzenia dwulatka jest strasznie skaplikowana ... grunt abys ty podchodzila do tego "problemu" na luzie tak aby mala nie odczula ze cos jest nie tak, ja wychodzilam z zalozenia ze kupa w majtkach lepsza niz wcale i nagradzalam mala brawami
powodzenia i trzymam kciuki :tak::tak:
 
Dzięki Ci isunia za słowa otuchy. Wczoraj udało nam się "urodzić" piękną kupkę - co prawda w pieluszkę, ale zawsze. Była mięciutka i na pewno nie bolało jej zrobienie - bo w trakcie Kalinka nie płakała, nie uciekała. Po - rozpromieniła się w uśmiechu - chyba z ulgi, że już nie musi się wysilać, żeby utrzymać kupę przy sobie:-). Tak więc wczoraj było nieźle, ale drżę na myśl o nastęnej, bo może nie być tak łatwo.:-( Pozdrawim serdecznie.
 
Dzięki Ci isunia za słowa otuchy. Wczoraj udało nam się "urodzić" piękną kupkę - co prawda w pieluszkę, ale zawsze. Była mięciutka i na pewno nie bolało jej zrobienie - bo w trakcie Kalinka nie płakała, nie uciekała. Po - rozpromieniła się w uśmiechu - chyba z ulgi, że już nie musi się wysilać, żeby utrzymać kupę przy sobie:-). Tak więc wczoraj było nieźle, ale drżę na myśl o nastęnej, bo może nie być tak łatwo.:-( Pozdrawim serdecznie.
 
Mona a moze kup jej taki nocnik z meloyjka?Sa takie fajne w roznych ksztaltach.Tak mi przyszlo do glowy,ze noz widelec spodoba jej sie to.;-)
 
Dzięki Ci isunia za słowa otuchy. Wczoraj udało nam się "urodzić" piękną kupkę - co prawda w pieluszkę, ale zawsze.
mona nie ma za co pamietam co moja corcia i ja przezywalam :eek::eek: tez drzalam na mysl jak zblizal sie czas kupy a nieczesto razem z nia plakalam :-:)-:)-(...
tak jak ci pisalam chwal nawet za kupke w pieluszce duze brawa, opowiadaj rodzince calej jaka to twoja corcia dzielna dziewczynka i kupce pomaga :tak::tak::tak: mala to zmobilizuje i umocni w przekonaniu ze kupa to nic zlego ... no i systemacznie bez nacisku opowiadaj malej ze kupa w pieluszce jest ok ale wygodniej do nocniczka itp ... i moze faktycznie sprobuj jakies przekupstwo zastosowac ... ktr mama pisala tez o naklejkach za kazda kupe ;-) bedzie dobrze tylko niestety nie od razu... u nas zajelo to okolo 3 miesiecy :sorry2::sorry2: ale efekt jest to najwazniejsze prawda ?? powodzenia jeszcze raz :cool2:
 
Witajcie!!!!
Co za przełom!!:-) Od tygodnia Kalinka woła kupkę, nocnik, po czym siada i poprostu robi :-D:-D:-D. Czasem nawet zapomina o nagrodzie. Nie wiem czy to wpływ Duphalacu, że kupka jest nie do utrzymania, czy może reakcja po antybiotyku, który ostatnio przyjmowała, ale mam nadzieję, że tak już zostanie, że przekonała się, że to nie boli i tak trzeba. Pozdrawiam i trzymam kciuki za wszytkie dzieci z podobnymi problemami;-)
 
reklama
Do góry