reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

kupkowy problem :)

Karmelia

Fanka BB :)
Dołączył(a)
10 Październik 2010
Postów
153
Miasto
Wrocław
Przekopałam większość forum i nie znalazłam nic, co by mi pomogło, więc zakładam nowy temat na temat kupek :) jak już temat jest to proszę o przeniesienie :)
Otóż moja córeczka jedząca już praktycznie wszystko (w granicach rozsądku oczywiście) baaardzo często robi rzadkie, zielone kupki... nie jest to biegunka, bo kupek jest góra 2-3 na dobę. Jest dzień, że mają konsystencję plasteliny, a później kilka dni już rzadsze, do tego kwaśne. wiem, że temat może niekoniecznie przyjemny, ale trochę mnie to frustruje... z racji tego, że nie jest tak cały czas, ciężko mi utrafić, od czego to może być... dodam, że przybiera na wadze w miarę ok jak na wcześniaka-hipotrofika, morfologia w porządku, kiedyś miała podniesiony poziom fosfatazy zasadowej, ale kolejny wynik już był w normie... ogólnie sprawia wrażenie zdrowego dziecka, nic ją nie boli, apetyt ma dobry... ktoś się spotkał z takim problemem?
 
reklama
mam tak samo ze starszym synem, czasami kupka jest normalna ale to rzadkosc, przewaznie jest ona wodnista, a czestotliwosc to od 2-5 dziennie.. robilam badania ktore nic nie wykazaly , wkoncu lekarka stwierdzila ze to 'taki typ'
 
Anitha, a jakie badania robiłaś? kurcze jakoś mało to pocieszające... ja się boję takich stwierdzeń, że "ten typ tak ma"... :( widzę po młodej, że ogólnie czuje się dobrze, ale jakoś tak nie potrafię nad tym przejść do porządku dziennego. Mleko też podejrzewam i w środę się zapytam o zmianę, tyle że u nas to mleko to już tylko mała cząstka posiłków :)
 
Myśle że to albo mleko albo uczulenie na coś co je... Musisz dokładnie zapamiętywac (nawet notowac) co je i potem kupki obserwowac.. Lub zrezygnowac z rzeczy które należą do częstych alergenów i wprowadzac je od nowa-pojedyńczo
 
no tak, nawet zrezygnowałam na jakiś czas z glutenu, później z nabiału, w końcu padło też na pomidory... generalnie jest tak, że po odstawieniu nie widać żadnej różnicy, przez kilka dni nic się nie zmienia, później np dwa dni normalna kupa, nie wiadomo skąd :) a później powrót do rzeczywiostości, chociaż nie jadła tych wykluczonych produktów...
podejrzewam, że alergologa pewnie w końcu odwiedzimy, ale chwilowo bardziej obstawiam na jakąś infekcję układu pokarmowego (nie rota raczej). Aha, stała poprawa jest tylko w trakcie podawania biogai, ale nie może dziecko jechać non stop na probiotykach...
 
Alergie może miec nawet na barwniki zawarte w jedzeniu (mam na myśli kaszki, budynie), może miec uczuleni na coś co nie jest zawarte w podręcznikach na alergen każde dziecko jest inne... Od kiedy się to wogóle zaczęło? Myślę że na początek porozmawiaj o tym z pediatrą, bo alergolog u rocznego dziecka może nawet nie chciec testów zrobic (takie realia PL)
 
też stawiam na jakiś alergen, tylko że to bardzo trudno wyłapać (wiem to z doświadczenia, strasznie trudno było mi określić na co uczulona jest moja córka)
To może być mleko, jakiś barwnik jak pisały dziweczyny, moje córka jest uczulona na białko kurze (odpada kurczak, białko jajka), synek kolegi uczulony jest na skrobię ziemniaczaną. Może też być tak, że mała ilość alergenu jest tolerowana a większa wywołuje taką reakcję. Więc np. jak przekroczy pewną ilość danego składnika to dostaje takiej biegunki. Niestety to bardzo trudno wyłapać:baffled:
 
reklama
Przyznam, że trochę mnie to zdołowało... U nas w rodzinie nikt nie ma żadnej alergii, więc tym bardziej nie mam pojęcia do końca co i jak. Fakt faktem, czasem podam np trochę jogurtu naturalnego i jest wszystko ok, innym razem już nie ok. A już to, że jogurt jogurtowi nie równy dobija mnie najbardziej. Staram się jak mogę oszczędzać ją przed chemią w jedzeniu i raczej wybieram proste produkty, nie przetworzone, ale nie zawsze się da i nawet w głupim Almette coś tam chyba jest. Nie można maluchowi zrobić jakichś testów? Bo u nas naprawdę to wygląda na brak związku z jedzeniem...Kilka osób też podpowiedziało mi o infekcji, w środę wizyta, coś czuję że będzie z tych dłuższych, ale spytam jeszcze o mleko i zobaczymy...
A ktoś wie, jakie mogą być długofalowe konsekwencje takiego stanu rzeczy? nie mówię o odwodnieniu, bo to nie są regularne biegunki, anemię też bym wykluczyła, morfologia w normie.
 
Do góry