reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

L4 dla kobiety w ciąży

Dołączył(a)
6 Kwiecień 2018
Postów
1
Witam, moja dziewczyna jest w 11 tygodniu ciąży. Na co dzień jest kierowcą autobusu ( starego typu ). Jeździ głównie po wsiach i spędza za kierownicą autobusu dziennie minimum 7H ( do tego trzeba doliczać podróż do pracy itd). Z pozyskanych informacji dowiedzieliśmy się że nie powinna pracować za kierownicą w ciąży, tym bardziej że autobus powoduje silne drgania. Lekarz u którego byliśmy sam potwierdził ten fakt ( że nie może pracować za kierownicą ) jednak nie wystawił L4 ponieważ wyniki z kartki były ok i powołał się na kodeks pracy. Lekarz uważa że to pracodawca powinien zmienić jej warunki pracy a jeśli nie jest to możliwe to wysłać pracownice na płatny urlop do końca ciąży ( czyli nie dostanie pieniędzy z ZUSu tylko biedny pracodawca z własnej kieszeni musiałby oddawać ). Czy jest ktoś w stanie wyjaśnić co zrobić w takiej sytuacji i gdzie leży prawda ?
Pozdrawiam
 
reklama
Powiedzieć że wymiotuje i to są drgania macicy to prawda .Zmienić lekarza najlepiej prywatnie .
Ja byłam od początku ciąży na l4.A od połowy i tak musiałam.
pierwszy lekarz dał bez problemu pozniej jak trafiłam w końcu na swój ideał to sam pytał.
 
Po 30 dniach płacić ZUS.
w ogóle co to za lekarz każe na l4 ale go nie wystawia .Ja bym już nie poszła do takiego.
gdzie tu dobro pacjenta .
 
Witam, moja dziewczyna jest w 11 tygodniu ciąży. Na co dzień jest kierowcą autobusu ( starego typu ). Jeździ głównie po wsiach i spędza za kierownicą autobusu dziennie minimum 7H ( do tego trzeba doliczać podróż do pracy itd). Z pozyskanych informacji dowiedzieliśmy się że nie powinna pracować za kierownicą w ciąży, tym bardziej że autobus powoduje silne drgania. Lekarz u którego byliśmy sam potwierdził ten fakt ( że nie może pracować za kierownicą ) jednak nie wystawił L4 ponieważ wyniki z kartki były ok i powołał się na kodeks pracy. Lekarz uważa że to pracodawca powinien zmienić jej warunki pracy a jeśli nie jest to możliwe to wysłać pracownice na płatny urlop do końca ciąży ( czyli nie dostanie pieniędzy z ZUSu tylko biedny pracodawca z własnej kieszeni musiałby oddawać ). Czy jest ktoś w stanie wyjaśnić co zrobić w takiej sytuacji i gdzie leży prawda ?
Pozdrawiam
No i tutaj lekarz ma całkowitą rację. Rzadko tacy się zdarzają. Jak pracodawca nie ma możliwości przenieść jej na inne stanowisko to powinien płacić jej za siedzenie w domu. Bo niby dlaczego maja płacić inni podatnicy a nie on? Lekarz może wydać jedynie zaświadczenie, że nie może wykonywać takiego rodzaju pracy i z tym papierem powinna pójśc do pracodawcy.
 
Zgadzam się z przedmówczynią. Niestety pracodawca ma zakichany obowiązek zmienić pracownicy w ciąży warunki dostosowane do jej stanu bez zmiany wynagrodzenia. Jeśli nie powinien wysłać ją na płatny urlop.
Zwolnienie z pracy lekarskie z powodu szkodliwych warunków teraz zdarza się rzadko. Gdyby partnerka narzekała na stan zdrowia spowodowany pracą pewnie dostałaby zwolnienie.
 
Dziewczyny w zupełności mają rację, ale na stanowisku kierowcy to jaką inną pracę może wykonywać.? Żadną.
Chyba, że jej autobus zmienią:D
W sumie za długo za kółkiem siedzieć nie można, trzeba sobie robić przerwy.


Albo prywatny ginekolog, albo wmawiać temu lekarzowi.

Na naszych polskich drogach, nie ważne czym się jedzie zawsze są drgania:)
Chyba mają jakieś biuro? Może zarządzać czy tam planować rozkłady autobusów nie wiem jak to nazwać... a jak nie urlop płatny. Jakby nie patrzeć to nie powinno być jej zmartwieniem tylko pracodawcy ;)
Oczywiście już tak na marginesie - domyślam się, że to prywatna linia między wioskami więc często bywa, że szef jest nam bliski i nie chcemy mu robić koło pióra... i zostaje tylko opcja L4
 
Lekarz oczywiście miał rację, takie są przepisy... nie wiem jak to wyglada w praktyce, ja się nie spotkałam osobiście z takim przypadkiem ,gdzie pracodawca idzie pracownicy na rękę i faktycznie dostaje ona inną posadę :p. Ja chyba zmieniłabym lekarza :)
 
Lekarz oczywiście miał rację, takie są przepisy... nie wiem jak to wyglada w praktyce, ja się nie spotkałam osobiście z takim przypadkiem ,gdzie pracodawca idzie pracownicy na rękę i faktycznie dostaje ona inną posadę :p. Ja chyba zmieniłabym lekarza :)
Zależy. Ja miałam takiego który starał się dogodzić wszystkim. :-)
 
Ale jak lekarz mial racje ? Zmienic go i tyle..
Na takiego ktory da bez problemu. Niektorzy sa poprostu sluzbistami a nie ludzmi.
Jakos moj odrazu sam dal..i to dwoch bo zmienialam ginekologa ze względu na pracę a pozniej i tak musiałam .
 
reklama
Ale jak lekarz mial racje ? Zmienic go i tyle..
Na takiego ktory da bez problemu. Niektorzy sa poprostu sluzbistami a nie ludzmi.
Jakos moj odrazu sam dal..i to dwoch bo zmienialam ginekologa ze względu na pracę a pozniej i tak musiałam .
Lekarz miał rację. Takie są przepisy. Skoro przeciwwskazaniem jest jedynie rodzaj pracy to dlaczego ma wystawiać zwolnienie i płacić ma ZUS czyli wszyscy podatnicy?
 
Do góry