Dla małego dziecka mama jest całym światem, potrzeba czasu, zanim dziecko nauczy się, że ono i mama nie są jednym, ale dwiema oddzielnymi osobami. Problemy z oddzielaniem od mamy zdarzają się wszystkim dzieciom- co oczywiście nie zmienia faktu, że dla każdej rodziny jet to problem. Obawiam się, że jedynym lekarstwem jest tu "trening" rozstań - pozostawianie dziecka pod opieką innej osoby na jakiś czas i wracanie - tak, aby dziecko nauczyło się, że mama nawet kiedy znika, zawsze wraca. Warto zaangażować do opieki nad dzieckiem tatę. Niechęć do taty faktycznie może być spowodowana tym że to jemu przypadają wszystkie "nieprzyjemne" obowiązki - jeśli tata jest stanowczy, zostawia w żłobku i daje niedobre lekarstwa, a mama to sama słodycz i mleko z cycusia, trudno się dziwić, że mama jest bardziej popularna. OCzywiście nie zachęcam do rezygnacji z karmienia piersią, warto to robić jak najdłużej, zachęcam raczej do znalezienia czegoś atrakcyjnego, co mógłby zaproponować córeczce tata - może fantastyczna kąpiel? gotowanie ulubionej kaszki? Zaś nieprzyjemnymi obowiązkami jak podawanie lekarstw czy dyscyplinowanie nadmiernie rozbrykanego bobasa warto dzielić się sprawiedliwie.
Podsumowując - najlepszym lekarstwem na problem będize czas i stopniowe przyzwyczajanie dziewczyn do tego, że bez mamy świat może też być fajny, szczególnie, że nawet kiedy ona znika, zawsze wraca, nie trzeba się więc obawiać!