reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lenka i Tomek - 34 tc

bojka_6

Fanka BB :)
Dołączył(a)
8 Listopad 2012
Postów
364
Miasto
Ostrów Wlkp.
Postanowiłam opowiedzieć historię moich bliźniaków.
Ciąża była jak najbardziej planowana, udało się za pierwszym razem:szok: i to podwójnie. Na początku szok i niedowierzanie, ale co tam nie ja pierwsza i nie ostatnia. Od początku lekarz mi mówił, że jest to ciąża podwyższonego ryzyka, ale dopiero około 2 trymestru będę musiała zwolnić tempo. Stało się to niestety wcześniej, ponieważ zaczęła pod koniec 3 miesiąca skracać mi się szyjka. Zalecenie jak najwięcej leżeć - tylko ciekawe jak mając 3 latkę w domu?! Ile mogłam tyle leżałam. W połowie 4 miesiąca okazuje się że mam małe rozwarcie - zalecenie bezwzględnie leżeć. Ok leżałam cała rodzinka zaangażowana żeby nam pomóc, tylko po to abym mogła być w domku a nie w szpitalu. Dostaję leki i jest ok. Na początku 7 miesiąca okazuje się że łożyska zaczynają mi się zwapniać. Szyjka trzyma jak trzeba, rozwarcie się nie powiększa. Możemy być cały czas w domku. 6 marca czuję się jakoś dziwnie, ale nie mam złych przeczuć. 7 marca dostaję skurczy najpierw nieregularne, później zaczynają być systematyczne. W momencie kiedy są co 5 minut jadę do szpitala. PO badaniu rozwarcie na 4 cm - decyzja że mam iść na patologię ciąży:szok: będą obserwować. Kiedy zaczęłam się przebierać w koszulę, przychodzi lekarz i mówi za pół godziny ma pani cesarkę:szok: (okazało się później że lekarz który był na dyżurze zadzwonił do ordynatora który był moim lekarzem prowadzącym i to on na odległość podjął decyzję.)

Podczas cesarki musieli mnie uśpić bo zaczęłam im "odpływać". Pierwsza rodzi się Lenka 2690 gram punków 1 - diagnoza ciężka zamartwica - reanimacja - respirator. Tomek 2560 gram punktów 6/7/7 - diagnoza średnia zamartwica - podłączony do nCPAP-u - oddycha samodzielnie ale troszkę się męczy przy tym dlatego trzeba mu pomóc. Dzieciaczki zobaczyłam dopiero po 24 godzinach. Do tego czasu byłam na bieżaco informowana o ich stanie. Kiedy dotarłam już do maluchów Lenka była rozintubowana, miała n Cpap, a Tomek bez zmian. Kiedy w sobotę poszłam ich odwiedzić na oiom (urodziłam w czwartek), podchodzę do inkubatora Tomka a w nim leży inne dziecko, podchodzę do następnego też nie mój syn, jezu zaraz dostanę zawału gdzie moje dziecko, idę do stanowiska pielęgniarek i mijam łóżeczko stojące miedzy inkubatorami, zerknęłam mimowolnie i wielka ulga to mój synek już w łóżeczku:-D w niedzielę był już ze mną na sali.
Lenka po paru dniach została odłączona od capapu. Jej problemem było to że nie siusiała, na szczęście po 2 dniach zaczęła. wszelkie badania wychodziły poprawnie. Po 1,5 tyg Lenka opuszcza w południe oiom, a wieczorem zaczyna spadać saturacja, tętno spada, momentami nie ma go wogóle, na oiomie była bardzo aktywna, a teraz jest strasznie ospała. Okazuje się że jest to reakcja na odstawienie leków które tam dostawała, między innymi magnez (stąd takie pogorszenie). Zaczyna gorączkować - dostaje antybiotyk - po 24 godzinach od podania pierwszej dawki antybiotyku jest maleńka poprawa. Od tej pory małymi kroczkami idziemy do przodu. Po 14 dniach od porodu Lenka trafia do mnie na salę, a po 19 wychodzimy do domku.

W ciąży dostałam sterydy na płucka. Lenka urodziła się w takim stanie ponieważ miałam zakażenie wewnątrz maciczne.
W tej chwili Lenka jest na etapie rozwojowym wg wieku korygowanego, a Tomek wg wieku urodzeniowego.
Muszę teraz skończyć opowieść bo maluchy piszczą:-)
 
reklama
Dzieciaczki rozwijają się dobrze. Jedyne co mnie niepokoi to Tomkowi od czasu do czasu drży nóżka. Czy wiecie może co to może oznaczać. Wizytę u neonatologa mamy za dwa tygodnie i nie wiem czy mam ją przyspieszać czy można poczekać.

Małe dokończenie opowieści: Dwa dni po porodzie pojawił się u mnie pokarm i pielęgniarki miały mnie zawołać jak Tomek się obudzi na karmienie, żeby spróbować go przystawić do piersi. Usłyszałam od nich że początki mogą być trudne i mam się nie przejmować jak nie wyjdzie, a mój synuś kiedy poczuł pierś to tak zassał że nie chciał puścić. Pielęgniarka była w szoku że tak ciągnie. :-) W momencie kiedy pojawił się pokarm zaczęła go również ściągać dla Lenki. Nie było tego wiele ale zawsze coś. Leneczka na początku była karmiona przez sondę, później dostawała strzykawką do buźki, a kiedy nabrała trochę sił jadła ładnie z buteleczki. Ominęło nas to czego się bałam, że nie będą mieć odruchu ssania, a tu taka niespodzianka:-) Kiedy Lenka została wyjęta z inkubatora zaczęłam ją również karmić piersią, jednak pomimo że ssała bardzo mocno to po 5 minutach zasypiała zmęczona i efekt był taki że przez 1,5 dnia bardzo spadła na wadze i niestety musiała przejść na butelkę bo inaczej nie wyszlibyśmy ze szpitala. Mało tego żeby rozepchać jej żołądek miała mleczko 3 razy podane przez sondę, ale było warto i ruszyła z wagą. Po 19 dniach pobytu w szpitalu wyruszyliśmy w końcu do domku.
 
Bojka, trochę póxno ale jeszcze chyba nie byłaś na wizycie :) drżenie kończyn jest naturalne u wcześniaków, zdarza się tez u dzieci urodzonych o czasie :)
Wielkie gratulacje i zdrówka dla dzieciaczków.
 
bojka i u mojego miloszka byly drżenia rączek i nózek tak do 2 lub 3 miesiaca juz dokladnie nie pamietam
ja tez trzymam kciuku za twoje maluszki :-):-)
 
Bojka trzymam kciuki za twoje maluszki, bo moje dwa byly urodzone pod koniec 33 tygodnia, wagowo sporo mniejsze, ale bez zadnych wiekszych komplikacji. Wpadnij na watek blizniakowy, tam jest nas wiecej.
 
Dzięki za odpowiedzi w sprawie drżenia:-D

Jestem bardzo zadowolona - dziś byliśmy na wizycie u okulisty (w sumie 3 badanie) i pani doktor powiedziała że już nie chce nas widzieć tzn mamy wolne do czasu aż maluchy skończą 11 miesięcy.

Szkraby rosną jak na drożdżach - Tomek ponad 6 kg, a Lenka 5 kg:-)
 
Jesteśmy po wizycie u neonatologa i pani doktor bardzo zadowolona. Najbardziej cieszyła się z postępów Lenki:-) Powiedziała, że gdyby nie wiedziała w jakim stanie się urodziła to by nie powiedziała, że było z nią tak źle. Tomek rozwojowo jest na swoim wieku urodzeniowym, a Lenka jest prawie na wieku urodzeniowym. Tak więc super nadrobili. Zdaję sobie sprawę, że jakieś różne rzeczy mogą się pojawić, ale jesteśmy dobrej myśli
 
reklama
Witaj bojka :)

Supper że dzieciaczki tak dobrze sobie poradziły i teraz ładnie się rozwijają. Dużo zdróweczka dla Was :-)
A waga urodzeniowa i to jak na bliźniaki całkiem ładna :tak:
 
Do góry