PasiastyOgon
Moderator
- Dołączył(a)
- 2 Wrzesień 2020
- Postów
- 18 496
To mi dzisiaj słabo, a niedawno zakręciło się w głowie i duszno zrobiło. Zmierzyłam ciśnienie, a tam ledwo 107/56... W poprzednich ciążach też miałam osłabienie z niskim ciśnieniem...
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza
ja mam jak na razie tylko jedno dziecko, ale moje spostrzezenie jest takie: krzyki wlasnego dziecka sa latwiej znosne niz cudzychJa dzisiaj ciśnienie 100/56.
Byli u nas znajomi z trójką dzieci. Te dzieciaki tak krzyczały, ale nie, że krzyknęły raz czy dwa, przez kilka godzin były piski i krzyki tak głośne, że na koniec rozbolała mnie głowa, byłam bliska wyrzucenia ich z domu, zupełnie straciłam kontrolę nad swoimi emocjami, do teraz nie mogę się uspokoić.
Przysięgam, to było dla mnie jak piekło.
I czuję, że moja reakcja dzisiaj, to nie byłam prawdziwa ja, tylko spotęgowały to chyba hormony. Oczywiście zachowałam kamienną twarz.
Mamy wielodzietne, pytanie do Was: czy reagujecie jeśli z buzi Waszych dzieci wydobywają się kilkugodzinne piski i krzyki, ale takie na cały regulator ? Czy to dzieci i mają się drzeć a ja muszę trenować swoją cierpliwość ? Czy serio wszystkie dzieci się tak drą non stop ?
U nas tak to wygląda.... non stopJa dzisiaj ciśnienie 100/56.
Byli u nas znajomi z trójką dzieci. Te dzieciaki tak krzyczały, ale nie, że krzyknęły raz czy dwa, przez kilka godzin były piski i krzyki tak głośne, że na koniec rozbolała mnie głowa, byłam bliska wyrzucenia ich z domu, zupełnie straciłam kontrolę nad swoimi emocjami, do teraz nie mogę się uspokoić.
Przysięgam, to było dla mnie jak piekło.
I czuję, że moja reakcja dzisiaj, to nie byłam prawdziwa ja, tylko spotęgowały to chyba hormony. Oczywiście zachowałam kamienną twarz.
Mamy wielodzietne, pytanie do Was: czy reagujecie jeśli z buzi Waszych dzieci wydobywają się kilkugodzinne piski i krzyki, ale takie na cały regulator ? Czy to dzieci i mają się drzeć a ja muszę trenować swoją cierpliwość ? Czy serio wszystkie dzieci się tak drą non stop ?
Dopóki jest to jedno/dwoje dzieci to rzeczywiście. Nam przy trzecim już cierpliwość się osłabiła, ale to wlasnie też pewnie kwestia małych odstępów wiekowych i braku babć/kogokolwiek do pomocyja mam jak na razie tylko jedno dziecko, ale moje spostrzezenie jest takie: krzyki wlasnego dziecka sa latwiej znosne niz cudzycha wrecz bywaja przyjemne, jak widze, ze cos jej sprawia taka frajde, ze az to musi wykrzyczec
![]()
tak tak, mam swiadomosc, ze przy wiekszej ilosci to juz wyzsza szkola jazdy, dlatego doceniam to co mam teraz, a pozniej bedzie pewnie survival modeDopóki jest to jedno/dwoje dzieci to rzeczywiście. Nam przy trzecim już cierpliwość się osłabiła, ale to wlasnie też pewnie kwestia małych odstępów wiekowych i braku babć/kogokolwiek do pomocyI naszego zmęczenia materiału.
To pewnie zależy w jakiej miejscowości na luxmed, bo ja w ciąży miałam naprawdę precyzyjnie zrobione badania prenatalne każdego trymestru, będąc u bardzo dobrych lekarzy, którzy są mocno szczegółowi. Na pierwszych córka nie chciała współpracować, więc po 30 minutach odesłała mnie bym coś zjadła, wypiła, pospacerowała, a po 40 min wróciła i żeby zrobić badanie do końca. Tak samo zauważyła coś w sercu i wysłała nas na echo serca płodu. Więc nie każdy lekarz w luxmed na prenatalnych jest niekompletny.Ja zaginęłam, 17.12 prenatalne, 19.12 wizyta u ginekologa.
Ja to rozegrałam tak, że przeczytałam coś o każdym luxmedowskim lekarzu, wybrałam kilku po opiniach i szukałam, który działa i na NFZ i równocześnie w luxmedzie. W ten sposób mam super babeczke, która pracuje równolegle w jakiejś tam przychodni i w jednym w dużych krakowskich szpitalu. Uważam, że to był dobry kierunekna dzień dobry na luxmedowskiej wizycie dostałam skierowanie nfz na prenatalne i rekomendacje gdzie najlepiej z tym pójść, bo ponoć te luxmedowskie są niekompletne a po co płacić skoro to przysługuje.
Jak się cieszę, że o tym mówisz! Myślałam, że to ze mną coś jest nie tak, moja dwulatka ostatnio mnie wykańcza. Jej wycie, darcie, bunty sprawiają, że mam ochotę ją wstawić do okna życiaJa dzisiaj ciśnienie 100/56.
Byli u nas znajomi z trójką dzieci. Te dzieciaki tak krzyczały, ale nie, że krzyknęły raz czy dwa, przez kilka godzin były piski i krzyki tak głośne, że na koniec rozbolała mnie głowa, byłam bliska wyrzucenia ich z domu, zupełnie straciłam kontrolę nad swoimi emocjami, do teraz nie mogę się uspokoić.
Przysięgam, to było dla mnie jak piekło.
I czuję, że moja reakcja dzisiaj, to nie byłam prawdziwa ja, tylko spotęgowały to chyba hormony. Oczywiście zachowałam kamienną twarz.
Mamy wielodzietne, pytanie do Was: czy reagujecie jeśli z buzi Waszych dzieci wydobywają się kilkugodzinne piski i krzyki, ale takie na cały regulator ? Czy to dzieci i mają się drzeć a ja muszę trenować swoją cierpliwość ? Czy serio wszystkie dzieci się tak drą non stop ?